PUBLIKACJA TA JEST CZĘŚCIĄ WIĘKSZEJ WYPRAWY, DOSTĘPNEJ TUTAJ:

LINK

 

„Było kiedyś w dalekim kraju przepiękne miasto. Miało bogate pałace, wspaniałe świątynie, wielobarwne łuki triumfalne, olśniewające ogrody i tysiące harmonijnych domów o szarych ścianach – każdy zbudowany wokół zacisznego podwórza, wszystkie uszeregowane zgodnie z regularnym schematem ulic i zaułków, jak na szachownicy. Całość otaczały wysokie, imponujące mury długości dwudziestu sześciu kilometrów, z potężnymi bramami strzeżonymi przez kamienne lwy. Było to miasto święte, wzniesione na skraju pustyni według projektu otrzymanego bezpośrednio z Nieba.

Miasto posiadało magiczny urok. Jego czarowi nie sposób było się oprzeć. „Pekin to ostatnie na świecie schronienie tego, co nieznane i cudowne” - napisał Pierre Loti w 1900 roku. „To miasto, które budzi szacunek” - tak określił je w 1930 roku Arnold Toynbee.

W 1949 roku, kiedy Pekin zajęli komuniści, był on jeszcze miastem jedynym w swoim rodzaju: wielkim przykładem architektury, którego zniewalające piękno zdawało się stworzone po to, by żyć wiecznie. Teraz już tak nie jest.

Pekin umiera.

Zniknęły mury, zniknęły bramy, zniknęły łuki triumfalne. Zniknęła większość świątyń, pałaców i ogrodów. Pod bezlitosnymi razami kilofów, pod naporem koparek znika codziennie cząstka odwiecznego Pekinu.” Tiziano Terzani - „Zakazane Wrota”

 

Stary Pekin umarł. Gdy Tiziano Terzani pisał te powyższe słowa w latach 80-tych XX wieku, już wówczas to widział. Kolejne wielkie przebudowy stolicy przez lata 80-te i 90-te końca wieku, a potem przygotowanie Pekinu na gospodarza Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku jeszcze mocniej zmieniły charakter miasta, które zatraciło swój dawny orientalny styl, pełen uroku i tradycji, a przemieniło się w ogromną i nowoczesną metropolię liczącą 19,6 miliona ludzi. Obecnie Pekin jest po Szanghaju drugim najludniejszym miastem Chin i z roku na rok gwałtownie wzrasta jego liczba, głównie z powodu napływu ludności z terenów wiejskich.

Pekin jaki znamy nie jest bardzo starym miastem i przez wieki posiadał wiele innych nazw. Miasto było stolicą państwa Kitanów (jako Nanjing) oraz Dżurdżenów (jako Zhongdu), jednak w 1215 roku uległo zniszczeniu podczas najazdu wojsk mongolskich.

 

„Miasto, które w 1215 roku zdobyli i zniszczyli Mongołowie, według współczesnych standardów było małe. Obejmowało kwadrat o boku 3,5 kilometra. Dziś to nijaki obszar na południowy zachód od placu Tian'anmen, gdzie trudno dostrzec ślady życia, jakie toczyło się to przed rokiem 1260, gdy miasto wciąż pozostawało nieodbudowane po zniszczeniu przez armię Czyngisa.” John Man - „Kubiłaj-chan. Władca największego imperium w dziejach”

 

Dopiero w 1267 roku miasto nabrało znaczenia, gdy wnuk Czyngis-chana, Kubilaj-chan, uczynił je stolicą swego państwa mongolskiego – największego imperium w dziejach świata. Nadał mu wówczas nazwę Dadu, co oznacza Wielka Stolica, choć przybyły tam i służący Kubilajowi Marco Polo nazywał miasto z języka mongolskiego Chanbałyk lub też Kambałuk, co znaczy Miasto Władcy.

 

„Musicie wiedzieć zaprawdę, że wielki chan przebywa w stolicy Kataju zwanej Kambałuk, leżącej w północno-wschodniej części kraju, przez trzy miesiące w roku, a to: przez grudzień, styczeń i luty. W tym mieście znajduje się jego pałac...

Powiadam wam, że w tym mieście jest takie mnóstwo domów i ludzi wewnątrz miasta i poza murami – gdyż wiedzcie, że jest tyle przedmieść, ile bram, to znaczy dwanaście, i to bardzo wielkich – że żaden człowiek tego nie policzy.” Marco Polo - „Opisanie świata”

 

 

Kiedy całe Chiny wpadły w ręce Mongołów, miasto stało się stolicą zjednoczonego państwa i tak pozostało. Serce dzisiejszego Pekinu, Zakazane Miasto, wzniesiono bezpośrednio na budowlach Kubiłaja, z wejściem skierowanym na południe, jak drzwi w każdym mongolskim namiocie.” John Man - „Kubiłaj-chan. Władca największego imperium w dziejach”

 

Po upadku rządzącej Chinami mongolskiej dynastii Yuan w 1368 roku, nowa chińska dynastia Ming przeniosła stolicę kraju do leżącego bardziej na południe, bardziej w sercu Chin Nankinu. Przez krótki czas Dadu, nie było już zgodnie z nazwą Wielką Stolicą. Jednak w 1403 roku, nowy cesarz chiński, Yongle, przeniósł na powrót stolicę Chin z Nankinu do Pekinu, nadając mu wówczas nową i obowiązującą do dzisiaj nazwę Beijing (pol. Pekin), co oznacza Północna Stolica (w opozycji do byłej stolicy Nanjing (pol. Nankin), która oznacza Południowa Stolica). Od czasów cesarza Yongle Pekin wszedł na zupełnie nowy etap swojego rozwoju. Za jego panowania powstały także najsłynniejsze budowle w centrum miasta, do dziś zachwycające i ukazujące rozmach i wielkość cesarstwa.

 

Aby poznać klimat dawnych Chin polecam tradycyjną muzykę instrumentalną, jak m.in. na zamieszczonych poniżej filmikach.

Pekin był miastem, które cechowała prywatność, miastem, gdzie życie każdej rodziny skupiało się na dziedzińcu otoczonym murami, które chroniły ją, oddzielając od reszty świata. Te „domy przy dziedzińcu” (po chińsku siheyuan, co znaczy dziedziniec łączący cztery budynki) stały się szeregiem jedne obok drugich wzdłuż ulic i zaułków, tworzących na wzór szachownicy tkankę łączną miasta. Ulic było około trzech tysięcy, a zaułków – hutong, jak zwą je pekińczycy - „tyle, ile jest włosów w sierści bawoła”.

Owych „domów przy dziedzińcu”, charakterystycznych dla architektury Chin Północnych poczynając od XII wieku, były dziesiątki tysięcy. Na zewnątrz niewielkie, pomalowane na czerwono drewniane drzwi, z kamiennymi rzeźbami po obu stronach, odcinające się na tle jednostajnej szarzyzny murów hutongu.” Tiziano Terzani - „Zakazane Wrota”

 

Taki był kiedyś Pekin, hutongów zaś było mnóstwo. Im dalej od centrum, tym hutongi były mniejsze i skromniejsze, a mieszkało w nich więcej rodzin. Po nastaniu komunizmu w Chinach, większość hutongów w Pekinie została zmieciona z powierzchni ziemi. Stara zabudowa miasta, poszła w zapomnienie. Dziś pozostało dosłownie tylko kilka hutongów, które leżą w samym centrum miasta, w bliskiej odległości od Zakazanego Miasta. Ta można nadal ujrzeć namiastkę dawnego Pekinu, z ludźmi dyskutującymi w progach drzwi, z dawnymi małymi sklepikami, a najpopularniejszym środkiem transportu nadal jest rower.

  • odpoczynek w parku
  • z księgi na papier
  • księga sentencji
  • z księgi na papier
  • rowerem po Pekinie
  • Wieża Łucznicza
  • mury Zakazanego Miasta
  • transport może mieć i taką formę
  • odpoczynek w rikszy
  • sprzątanie ulic po chińsku
  • rowerowy Pekin
  • skuterem też można
  • rowerowy Pekin
  • pranie na ulicy
  • sklepik w dawnym stylu
  • rowerowy Pekin
  • znak rodem z japońskiej mangi
  • są w Pekinie i takie ulice
  • rowerowy Pekin
  • klimat dawnego Pekinu
  • lampki i lampiony
  • lampki i lampiony
  • lampki i lampiony

Pekin ze swoimi murami otoczonymi innymi murami i swoimi kanałami otoczonymi przez inne kanały był urzeczywistnieniem w kamieniu kosmicznego porządku tamtych czasów. Każdą budowlę wzniesiono w określonym miejscu: Ołtarz Słońca we wschodniej części miasta, Ołtarz Księżyca – w zachodniej, Świątynię Nieba – na południu, Świątynię Ziemi – na północy, dla przeciwwagi. W samym środku powstało Zakazane Miasto, „Wielkie Wnętrze” - jak zwano to serce Chin, środek środka świata, siedzibę cesarza, źródła wszelkiej władzy.” Tiziano Terzani - „Zakazane Wrota”

 

Zakazane Miasto było siedzibą cesarzy z dynastii Ming (1368-1644) i Qing (1644-1912). Kompleks pałacowy był budowany w latach 1406-20, czyli między 4 a 18 rokiem panowania cesarza Yongle, trzeciego władcy dynastii Ming, który w tym miejscu uczynił siedzibę swojego państwa. Przy jego budowie pracowało około miliona robotników i około sto tysięcy rzemieślników i artystów. Materiały zaś do jego budowy sprowadzano z najróżniejszych zakątków całych Chin. Nowy pałac w nowej stolicy miał olśniewać wszystkich pod każdym względem.

 

„Czerwone mury Zakazanego Miasta przez stulecia chroniły nie tylko Smoczy Tron, na którym zasiadał cesarz – Syn Niebios. To tu, jakie wierzyli Chińczycy, mieścił się środek wszechświata. Dzisiaj kompleks Muzeum Pałacowego (Gu Gong) to największy tego typu obiekt na świecie, geograficzne serce i symbol Pekinu. Zbudowana ściśle według zasad geomancji (feng shui) cesarska siedziba od północy opiera się o wzgórze Jingshan, a od południa otwiera się na gigantyczny plac Tiananmen.” Zuzanna O'Brien - „Voyage” maj 2008

 

980 budynków, 8,886 pokoi, około 720 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Wszystko zbudowane z zasadami chińskiego ładu kosmicznego, z jasno i równo wyłożonymi osiami północ-południe, wschód-zachód. Kompleks pałacowy podzielony jest na dwie główne części: przednią, bardziej oficjalną zwaną Zewnętrznym Dworem (Waichao) oraz prywatne zabudowania cesarza i jego rodziny, dziedzińce konkubin i ogrody cesarskie które razem tworzą Wewnętrzny Dwór (Neiting). Masa budynków, zdobień i detali które wszystkie mają swoje znaczenie i ściśle określoną funkcję. Tam nic nie jest przypadkowe i mające (jak to często w Europie jest) znaczenie tylko wizerunkowe. Dla mieszkańca Europy większość znaczeń jest niezrozumiała, dla Chińczyków już tak. Oni wiedzą, że koło to symbol nieba, ryba – nowego początku, brzoskwinia – nieśmiertelności, kolor czerwony – pomyślności i bogactwa, a żółty – zarezerwowany wyłącznie dla cesarza. Symbole cesarskie to także lew i smok, których wizerunki często są widoczne w Zakazanym Mieście.

 

„Cesarski pałac można zwiedzać, wędrując właśnie śladami smoków. Wizerunki tego symbolu władzy są tu wszędzie. Chińczycy wierzący w legendarnego władcę Hung Di, który ogłosił, iż zdobył nieśmiertelność jako smok, zaczęli nazywać samych siebie „potomkami smoka”. A cesarski tron nazywany był „smoczym tronem”. Za panowania późnej dynastii Qing smok został nawet umieszczony na chińskiej fladze narodowej. Jednak dziś chętniej używa się jako symbolu Chin czarno-białej pandy. Podobno smok ze swoim arystokratycznym rodowodem i wojowniczą przeszłością nie był zgodny z międzynarodowym wizerunkiem Chin.” Edi Pyrek - „Traveler” sierpień/wrzesień 2009

 

Obiekt z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO (1987 r.)

  • Złota Rzeka
  • detal mostu na Złotej Rzece
  • mosty na Złotej Rzece
  • brama boczna na pierwszym dziedzińcu
  • Brama Najwyższej Harmonii (Taihemen)
  • Chiński lew
  • Biura cesarskiego sekretariatu
  • głowa smoka
  • kolorowy dach
  • jak mrówki...
  • magazyn
  • magazyny
  • magazyny
  • Pawilon Najwyższej Harmonii (Taihedian)
  • żółw z brązu
  • żuraw z brązu
  • cesarski zegar słoneczny (rigui)
  • Pawilon Najwyższej Harmonii (Taihedian)
  • Tron cesarski w Taihedian
  • kocioł z brązu
  • Pawilon Środkowej Harmonii (Zhonghedian)
  • tron cesarski w Zhonghedian
  • kolorowy filar
  • mały Chińczyk
  • trójstopniowe podium
  • głowy smoków
  • trójstopniowe podium
  • tron cesarski w Baohedian
  • tron cesarski w Baohedian
  • kolorowe dachy
  • strażnicy dachu
  • tato z synkiem
  • czwarty dziedziniec
  • Brama Niebiańskiej Czystości (Qianqingmen)
  • Marmurowy Podjazd
  • strażnik bramy
  • dziedziniec Miasta Wewnętrznego
  • w Mieście Wewnętrznym
  • płaskorzeźba
  • Brama Ziemskiego Spokoju
  • architektura cesarskich budynków
  • Pawilon Cesarskiego Spokoju
  • płytki ceramiczne
  • płytki ceramiczne
  • płaskorzeźba
  • uliczki Zakazanego Miasta
  • uliczki Zakazanego Miasta
  • strażnicy dachu
  • płytki ceramiczne
  • detale ceramiczne
  • w ogrodach cesarskich
  • brama

„Tian'anmen, największy plac na świecie, powstał w roku 1651 w wyniku rozbiórki sporej części pekińskiej starówki, choć wówczas jego rozmiary były czterokrotnie mniejsze, zaś obecny kształt uzyskał w roku 1958. Czterysta tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wyłożonej betonowymi płytami wywiera znacznie bardziej imponujące wrażenie niż plac Czerwony. Można by pomyśleć, że w stolicy kraju zamieszkanego przez miliard trzysta milionów ludzi taki plac po prostu powinien się znajdować, lecz Tian'anmen to coś więcej niż wielka, pusta przestrzeń. Jest on symbolem niezwyciężonej potęgi władzy państwowej w maoistowskim, komunistycznym wydaniu, w swej istocie nawiązującym do czasów Lenina, Stalina i ich miażdżącego totalitaryzmu.” Jeffrey Tayler - „Mordercy w mauzoleach”

 

Jest to centralny punkt miasta. Stanowił centrum Pekinu niemal od jego założenia. Plac jak i brama od której wziął on swoją nazwę powstały jednak w 1417 roku, za czasów panowania cesarza Yongle, twórcy Zakazanego Miasta i wielkiej przebudowy Pekinu. W czasach dynastii Ming (1368-1644) i Qing (1644-1911) znajdowały się tu główne urzędy państwowe, a na plac (wówczas jeszcze bardzo skromny i mały) mieli wstęp tylko nieliczni dostojnicy. Odbywały się tu parady wojskowe i ważne ceremonie religijne. Wraz z najazdem mandżurskim i związanymi z nim zniszczeniami, Tiananmen uległo gruntownej przebudowie w 1651 roku. Plac przybrał kształt litery T, a po jego bokach mieściły się biura cesarskich urzędników, które zostały zbombardowane podczas powstania bokserów w 1900 roku. Jednak największą przebudowę w swej historii plac miał w latach 1954-56, kiedy komuniści znacznie plac powiększyli, przy okazji wyburzając wiele dawnych budynków, a na ich miejsce stawiając nowe, wielkie gmachy - Wielką Halę Ludową i Chińskie Muzeum Narodowe. Poszerzono także znacznie ulice wokół placu, które stały się jednokierunkowe, w tym także najważniejszą ulicę centrum Pekinu - Aleję Changan. Później, na środku placu, wybudowano budowle, które stały się symbolem komunistycznej rewolucji – pomnik Bohaterów Ludowych i mauzoleum Mao Zedonga. Na placu znajduje się także wielki maszt, na który codziennie zawieszana jest flaga Chińskiej Republiki Ludowej.

 

"Kilkupasmowe główne ulice centralnej części miasta ciągną się w idealnie prostej linii z zachodu na wschód i z północy na południe. Przejście na drugą stronę alei Changan wiodącej w kierunku placu Tiananmen to kilkuminutowy spacer. Sam plac nie mięscie się w obiektywie przeciętnego aparatu fotograficznego - aby zrobić zdjęcie całości, potrzebne są trzy lub cztery ujęcia." Zuzanna O'Brien - "Voyage" maj 2008

 

Po dwóch stronach placu, na osi północ-południe, leżą dwie przeciwlegle ustawione bramy – pozostałości dawnych budynków cesarskich. Na północy jest to Brama Niebiańskiego Spokoju (Tiananmen), na południu zaś Brama Południowa (Zhengyangmen). Obie powstały tak jak plac i Zakazane Miasto za czasów panowania cesarza Yongle na początku XV wieku. Były jednak kilkukrotnie przebudowywane, a swój obecny kształt uzyskały w 1651 roku, po objęciu rządów przez dynastię Qing. Tiananmen odgradzała terytorium Miasta Cesarskiego (niedostępnego dla śmiertelników) od świata zewnętrznego. Z jej szczytu ogłaszano cesarskie edykty, wyniki egzaminów, żegnano ekspedycje wojskowe a raz do roku cesarski urzędnik dokonywał rewizji wyroków śmierci. Sam cesarz jednak pojawiał się tam rzadko. Zhengyangmen z kolei tworzyła niegdyś wraz z stojącą obok Bramą Strażniczą jedną, połączoną ze sobą całość, zwaną Bramą Przednią (Qianmen), którą rozdzielono w 1915 roku po to, aby poprowadzić drogę. Niegdyś była częścią murów okalających Miasto Wewnętrzne, na południe od niej rozpoczynała się plątanina wąskich uliczek z kramami i straganami w dawnym chińskim stylu. W przeszłości brama ta była używana przez cesarza podczas corocznych modłów o dobre zbiory.

  • Brama Niebiańskiego Spokoju
  • portret Mao Zedonga
  • Brama Niebiańskiego Spokoju
  • co Mao sobie myśli?
  • pozdrawiam Cię Wielki Wodzu!
  • obowiązkowe foto
  • może folder, może mapkę, może przewodnik?
  • komunizm jak widać, może mieć wiele twarzy
  • wycieczki przed Zakazanym Miastem
  • dumny z bycia Chińczykiem
  • kolumna Huabiao
  • młodzi Chińczycy
  • hmm, jak to nazwać?
  • na ulicy w Pekinie
  • co, ścigamy się?
  • chińskie flagi i parasolki
  • miejski styl pekińskiej ulicy
  • plac Tiananmen
  • Mauzoleum Przewodniczącego Mao
  • krótki odpoczynek
  • Beijing Taxi
  • Pomnik Bohaterów Ludowych
  • Pomnik Bohaterów Ludowych - tablica
  • Chiński Wielki Brat patrzy uważnie
  • Wielka Hala Ludowa
  • Mauzoleum Przewodniczącego Mao
  • Brama Południowa (Zhengyangmen)
  • Wieża Strażnicza
  • Muzeum chińskiej kolei
  • Cesarz w lektyce
  • obraz
  • obraz
  • obraz
  • obraz
  • przewodniczka
  • plac Tiananmen nocą
  • Brama Niebiańskiego Spokoju nocą
  • Brama Niebiańskiego Spokoju nocą

Dwa tysiące dwieście lat temu Pierwszy Cesarz, który zjednoczył Chiny i wzdłuż ich północnej granicy wybudował Wielki Mur, doszedł do wniosku, że aby zachować jedność kraju, utrzymać go pod kontrolą oraz „zapobiec wątpliwościom i nieporządkom wśród ludzi” (tak właśnie się wyraził), należy wykorzenić dawną myśl i dawne obyczaje. Rozkazał więc zniszczyć wszystkie książki z wyjątkiem traktatów na temat medycyny, astrologii i rolnictwa. Rozkaz dokładnie wypełniono; wraz z tysiącami książek spalono także czterystu sześćdziesięciu uczonych, aby ich umysły nie mogły zapamiętać i przekazać innym tego, co chciano wykreślić na zawsze.

 

Konfucjanizm został więc nagle wymieciony z Chin, lub przynajmniej tak się wydawało. W zaledwie siedemdziesiąt lat po tej czystce jeden z potomków Konfucjusza, pragnąc rozbudować dom, w którym mistrz urodził się i mieszkał, zburzył fragment muru i znalazł wśród cegieł egzemplarz pism przodka, który z narażeniem życia ukrył tam dziadek. Z kopii tego egzemplarza miliony Chińczyków przez ponad dwa tysiące lat uczyły się etyki. Wykucie tych dzieł na pamięć strona po stronie stanowiło przez dwadzieścia stuleci warunek zdania cesarskiego egzaminu państwowego, który otwierał drogę do nominacji na mandaryna administratora.” Tiziano Terzani - „Zakazane Wrota”

 

Konfucjusz – najsłynniejszy filozof chiński, którego nauki dały podstawę pod całą kulturę chińską. Urodził się w Qufu w prowincji Szantung, gdzie znajduje się także jego grób oraz najważniejsza świątynia. W Pekinie zaś jest druga co do ważności jemu poświęcona świątynia w Chinach. Założona została w 1302 roku, a więc za czasów panowania mongolskiej dynastii Yuan. Leży w cichej i wąskiej alejce hutongu, gdzie z dala od zgiełku wielkiego miasta panuje spokój i harmonia - bliskie w końcu myśli konfucjańskiej. Zaraz za wejściem na główny dziedziniec świątyni, znajduje się 200 stel z wygrawerowanymi imionami osób, które pomyślnie zdały cesarskie egzaminy urzędnicze. Jednym z kluczowych elementów egzaminu bowiem była znajomość kanonu konfucjańskiego, który stał u podstaw funkcjonowania państwa chińskiego.

 

W ciągu wieków myśl Konfucjusza (o doskonałym społeczeństwie na kształt piramidy, w którym każdy na swoim poziomie ma zobowiązania moralne wobec innych, znajdujących się na pozostałych poziomach) wryła się głęboko w umysły mieszkańców Chin. Wiele milionów Chińczyków nadal głęboko wierzy – często nieświadomie – w przekazane przez konfucjanizm wartości, takie jak synowskie oddanie, życzliwość i posłuszeństwo. Wagę tych właśnie zalet podkreśla się obecnie znowu, aby przywrócić poczucie moralności w społeczeństwie pozbawionym orientacji i tradycji etycznej przez rewolucję kulturalną, która nauczyła całe pokolenie młodzieży buntu, braku szacunku dla autorytetów i lekceważenia ludzi starszych.” Tiziano Terzani - „Zakazane Wrota”

 

Zaraz obok Świątyni Konfucjusza znajduje się powiązana niegdyś ściśle z nią Akademia Cesarska (Guozijian). Powstała w 1308 roku i w czasie panowania dynastii Yuan, Ming i Qing była najważniejszą pod względem edukacyjnym szkołą w Pekinie, kształcącą przyszłych urzędników cesarskich, jedną z kilku w Chinach. Odwiedzana była przez cesarza, który spotykając się ze studentami, czytał im teksty z filozofią konfucjańską. Akademia Cesarska zlikwidowana została podczas tzw. Stu Dni Reform w 1898 roku, a jej rolę przejął nowo utworzony Cesarski Uniwersytet w Pekinie. Po 1949 roku w budynkach dawnej akademii umieszczono bibliotekę. Dziś jest to jedyna zachowana akademia cesarska w Chinach.

  • wejście do świątyni Konfucjusza
  • posąg Konfucjusza
  • kamienna stela
  • główny dziedziniec
  • zdobiona kamienna stela
  • bixi
  • zdobione drzwi
  • budynki świątyni Konfucjusza
  • ciekawe drzewo
  • wejście do Akademii Cesarskiej
  • Brama Taixue
  • nad Bramą Taixue
  • Pawilon Biyong
  • wejście do pawilonu Biyong
  • cesarski tron w pawilonie Biyong
  • cesarski tron w pawilonie Biyong
  • na mostku
  • posąg Konfucjusza w Akademii Cesarskiej
  • Pawilon Biyong
  • okrągła sadzawka
  • zegar słoneczny
  • poza

W chińskiej kulturze parki odgrywają duże znaczenie. Tam od setek lat skupia się życie towarzyskie ludzi. Gdy w Europie nikt sobie nie wyobrażał czegoś takiego jak parki w miastach, w Chinach było to czymś oczywistym. Ludzie do nich przychodzą aby poplotkować, miło spędzić czas na łonie natury z rodziną czy przyjaciółmi, a niekiedy i samemu aby odpocząć od innych i od zgiełku miasta. W zasadzie w tym miejscu chińskie parki nie odbiegają od nam znanych parków zachodniej cywilizacji. W chińskich parkach – w przeciwieństwie do naszych - rzadko widuje się ludzi wychodzących na spacer z psami. To mogłaby być owa odmienność. Ale największa różnica polega jednak na tym, że w Chinach także do parków przychodzi się po to, aby uprawiać sporty oraz aby tańczyć! Jest gimnastyka, jest i słynne tai-chi, są sztuki walki, jest badminton, są szachy, frisbee, gra w zośkę czy w inne gry. Najciekawszą i najbardziej odmienną od nas formą spędzania czasu w parkach jest taniec: czy to nowoczesny i synchroniczny czy to wolny i w parach do muzyki klasycznej. Nie są to jednak zorganizowane grupy ze szkół tańca, ale najczęściej spontanicznie grupujący się ludzie. Jednym idzie lepiej, innym gorzej, jedni to stali bywalcy, drudzy nowicjusze – ale łączy ich wszystkich to, że chcą się uczyć i przy tym dobrze bawić, bez skrępowania i jakiegoś wstydu publicznego. Są to w większości starsi ludzie, którzy zamiast siedzieć w domu, wolą miło spędzić czas na tańcach w parkach z innymi ludźmi. Nierzadko poświęcają na to kilka godzin w ciągu dnia. Młodsi zaś, poświęcający się pracy, choć rzadziej, to jednak także chodzą do parków, choć głównie wcześnie rano, przed pracą. Parki w Chinach, a tym bardziej w wielkich metropoliach takich jak Pekin, mają więc wiele funkcji i bez nich Chińczycy zapewne nie wyobrażaliby sobie życia.

W Pekinie parków jest wiele, niektóre z nich są nowe, inne zaś pamiętające czasy cesarstwa, dynastii Qing a nawet dynastii Ming. Niektóre parki, te najbardziej zabytkowe, są płatne. Wstęp nie jest drogi, a pieniądze z tego pobierane są wydawane na utrzymanie parku: czystości, porządku jak i renowacjom. Te parki są zamykane na noc.

 

Poniżej dwa filmiki z parku Jingshan, gdzie widać ludzi, uczących się tańczyć, zarówno w dużej grupie (nr 1) jak i w parach (nr 2). Polecam!

  • aerobik po chińsku
  • aerobik po chińsku
  • aerobik po chińsku
  • parasolko-czapeczka
  • gramy w karty
  • szkoła tańca w parku
  • w parkach się tańczy
  • w parkach się tańczy
  • pary...
  • uczymy się tańczyć
  • uczymy się tańczyć
  • uczymy się tańczyć
  • niektórzy tańczą, niektórzy nie...
  • just dance:)
  • just dance:)
  • just dance:)
  • just dance:)
  • sport jest ważny
  • podwózka
  • odpoczynek w parku
  • byle nie siedzieć w domu...
  • panie podczas odpoczynku
  • gra w Zośkę
  • gra w Zośkę
  • gra w badmintona
  • gry, rozmowy i ruch
  • odpoczynek w parku
  • jeden z pawilonów
  • donica w parku
  • w parkach też się śpiewa
  • odpoczynek
  • w parkach są i dinozaury:)
  • w parkach są i dinozaury:)
  • Chiński lew
  • wyjście z parku

W północno-zachodniej części miasta, w dystrykcie Xicheng mieści się ogromny ogród zoologiczny. Miejsce to było znane od setek lat jako wielki park, używany zarówno w czasach dynastii Ming jak i Qing. Park ten, idealnie nadawał się na zoo, którego początki datuje się na 1906 roki, kiedy panowania cesarza Guangxu park stał się eksperymentalną rolniczą fermą i zoo. Nie był jednak dostępny dla szerszej publiczności. To nastąpiło 2 lata później i wtedy oficjalnie rozpoczęło swoją działalność pekińskie zoo, jako jedne z pierwszych w Azji. Na początku jego powierzchnia liczyła tylko 10 hektarów a i zwierząt nie było dużo. Z czasem przybywało ich coraz więcej, a największy rozrost nastąpił w latach 50-tych XX wieku, gdy sprowadzono wiele egzotycznych gatunków zwierząt z całego świata. W tamtych latach nowe komunistyczne władze chińskie wysyłały pracowników pekińskiego zoo do ZSRR oraz co ciekawe także do Polski, aby tam uczyć się jak zarządzać wielkim zoo. Wpierw zwożono do Pekinu zwierzęta właśnie z krajów socjalistycznych, dopiero od lat 70-tych także z krajów kapitalistycznych. Obecnie powierzchnia pekińskiego zoo to aż 89 hektarów, gdzie żyje łącznie 14 500 zwierząt, w tym 450 gatunków zwierząt lądowych oraz 500 gatunków morskich. Największą jego atrakcją nie są jednak egzotyczne zwierzęta ze świata, ale endemiczny gatunek żyjący tylko w Chinach – pandy wielkie. Zwierzęta te są na liście gatunków zagrożonych, na całym świecie jest ich tylko (w zależności od szacunków) od 1500 do 2000. Chińczycy uwielbiają je na tyle, że pandy wielkie stały się jednym z symboli tego kraju, powszechnie rozpoznawanym na świecie.

  • pandy wielkie
  • pandy wielkie
  • panda na koszulkach i czapeczkach
  • chińskie czapeczki
  • "rozkład jazdy" w ZOO
  • Biały tygrys
  • Słoń indyjski
  • Słoń indyjski
  • fontanna bez wody
  • Kiang
  • z Afryki, ale co?
  • antylopy Oryx
  • żyrafa
  • miarka się skończyła...
  • aby tylko się schłodzić...
  • wśród małp
  • ooo, jaka fajna małpka...
  • punkt obserwacyjny
  • za kratami...
  • za kratami...

Około 40 kilometrów na północny-zachód od centrum Pekinu, w dystrykcie Changping, u podnóża wzgórz Tianshou, znajduje się ogromny kompleks grobowców. Pochowanych zostało tam 13 z 16 cesarzy dynastii Ming. Lokalizacja grobowców została starannie wybrana, zgodnie z zasadami feng shui. Kotlina, w której znajdują się grobowce jest z trzech stron otoczona wzgórzami, otwarta tylko od strony południowej (w tym kierunku także skierowane są wszystkie grobowce) dzięki czemu miejsca spoczynku cesarzy chronione są przed złymi duchami przybywającymi wraz z północnym wiatrem. Dla Chińczyków, w dawnych wiekach, życie pozagrobowe było ważne, tym bardziej dla cesarzy. Ci, jeszcze za życia, niczym egipscy faraonowie, wznosili sobie okazałe grobowce, w których mieli po śmierci spocząć wraz ze swoimi żonami i konkubinami a także zgromadzonymi przedmiotami, które mogły by się przydać po śmierci.

Najstarszym, największym i najbardziej okazałym grobowcem cesarskim w dolinie jest Changling. Powstał on dla cesarza Yongle (1360-1424), trzeciego władcy dynastii Ming i twórcy Zakazanego Miasta. Budowę Changling rozpoczęto w 1409 roku, skończono gdy Yongle zmarł 15 lat później. Wówczas, głęboko pod ziemią, pochowano cesarza wraz z cesarzową oraz 16 konkubinami. Dziś, w głównym budynku grobowca Changling, Pawilonie Nadzwyczajnej Przychylności, można obejrzeć wielki pomnik Yongle oraz ekspozycję poświęconą licznym dokonaniom tego cesarza. Yongle bowiem zapisał się w historii Chin jako wielki cesarz, pod którego rządami Chiny były u szczytu swej potęgi. Wówczas Chiny, jak rzadko kiedy w późniejszych wiekach, były otwarte na świat. Yongle wysłał nawet wielką flotę pod kierunkiem admirała Zheng He, która niosła w świat wielkość cesarza Yongle i jego państwa, docierając do wszystkich zakątków wschodniej i południowej Azji, a także Afryki Wschodniej.

 

Obiekt z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO (2003 r.)

  • Brama Nadzwyczajnej Przychylności
  • tablica na 600-lecie
  • Pawilon Stel
  • kolorowe detale
  • napis w bramie
  • zdobienia
  • na dziedzińcu grobowca
  • detale
  • Pawilon Nadzwyczajnej Przychylności
  • pomnik cesarza Yongle
  • symetria jest ważna
  • chiński smok
Zbiór różnych zdjęć z Pekinu:)
  • w równym szyku
  • rowerowy parking
  • chiński fast-food
  • rozkład wyjść w metrze
  • w metrze
  • Mak w wersji chińskiej
  • rowery
  • napisy i rowery
  • wszystko jasne:)
  • ulice nocą
  • ulice nocą
  • ulice nocą
  • ulice nocą

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kahlan77
    kahlan77 (10.07.2013 5:58) +1
    Dziekuje za piękne zdjęcia z Pekinu oraz za fantastyczne opisy.
  2. adaola
    adaola (29.03.2013 23:26) +2
    Marcinie,alez wciągająca jest Twoja chińska podróż:) I w dodatku okraszona piekną nastrojową muzyką:)) Czytam,przegladam,do niektórych wątków wracam. Ponieważ net dzisiaj słaby i robi sie późno,wrócę jutro. Pozdrawiam światecznie:)
  3. przedpole
    przedpole (29.03.2013 9:01) +1
    Mnie Pekin na kolana nie rzucił, już bardziej Szanghaj.Ale to pewnie będzie kiedyś stolica świata.Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt
  4. katarzyna
    katarzyna (10.03.2013 16:23) +3
    Piękny opis, a zdjęcia to wisieńka na torcie :)

    Chiny to moje marzenie. Piękny Pekin, niesamowity, mistyczny, kolorowy. Jak mi było pięknie tu mimo, że wirtualnie. Wierzę, że uda mi się kiedyś zwiedzić miasto Smoka, gdyż Twoja relacja jeszcze bardziej mnie zachęciła. Ja jestem zakochana w Chinach ich kulturze, spokoju, codzienności, piśmie, tradycjach, kulturze i nawet też kuchni.

  5. avill
    avill (07.03.2013 21:54) +3
    Moje marzenia mogę na razie realizować oglądając relacje innych. Warto było tu zajrzeć i oglądać Chiny Twoim okiem.
  6. jolrop
    jolrop (11.02.2013 21:04) +3
    Dawno, dawno temu, bo chyba z pół wieku niedługo minie, przeczytałam książkę o Marco Polo i jego podróży do Chin. I nieważne czy prawdą jest, że on tam dotarł, ani czy konfabulował, od prawie pół wieku chciałam tam być. I jakoś się nie składało. Dzięki Tobie Marcinie z prawdziwą przyjemnością odbyłam tę podróż, na razie tylko czytając kolejne rozdziały, zdjęcia zostawiam na później. Bardzo pięknie przygotowałeś tę relację. Zawiera wszystko co być powinno, a miniaturki świadczą, że i fotograficznie udokumentowaleś ją znakomicie. Z prawdziwą przyjemnością + na podróż, bo będzie ona pomocna gdy już niedługo się tam znajdę.
  7. licht2012
    licht2012 (06.02.2013 20:08) +4
    Hallo Marcin,
    to ze umiesz bardzo interesujaca pisac o miejscach twoich podrozy to naprawde mozna tylko nazwac....moj prywatny przewodnik...jest w towich opisach prawie wszystkoco potrzeba ...jesli sie ktos w te rejony wybiera.Po prostu SUPER , co do zdjec to takze nie mozna "marudzic" bo jest cala kolorowa skala od ludzi,natury, czy ciekawch Bram jak jedna z osob podkreslila.
    Na kolumbrze jest wiele intersujacych podrozy i wiele osob cos innego lubi...woli...potrzebuje...Uwazam ze twoj styl jest bardzo interesujacy a wiec czekam na dalszy ciag.......
    Osobiscie podoba mnie sie twoja wypowiedz z 30.01 ze Pekin ma jeszcze resztki "duszy miasta" w stosunku do Szanghaj ale o ile sie nic nie zmieni to ...za 10 lat nie bedzie nawet tych "resztek starego Pekinu" a wiec jak dobrze ze je opisales i dolaczyles intersujace zdjecia. Dzekuje
  8. pan_hons
    pan_hons (01.02.2013 12:23) +3
    Dziękuję bardzo:) Zawsze staram się, aby moje publikacje były dopracowane:) Niestety zajmuje to mnóstwo czasu, dlatego na kolejne moje publikacje trzeba długo czekać, a mam mnóstwo zaległości... Wolę jednak tak robić, niż na szybcika i byle jak tworzyć publikacje. Ja uważam, że tu na kolumberze właśnie powinniśmy oceniać właśnie to, jak publikacja wygląda, a nie gdzie ktoś był, czy jakie technicznie świetne ma zdjęcia (bo od tego są inne portale, czysto fotograficzne). Nierzadko relacja z krótkiego wypadku na weekend czy na kilka dni gdzieś w Polskę może być znacznie ciekawsza i warta mnóstwa plusów, niż byle jak zrobiona publikacja nawet w najbardziej egzotyczne miejsca, czy mająca piękne z technicznego punktu widzenia zdjęcia, ale nie tworzące żadnej historii, nie podpisane, nie ułożone itd. Chciałbym, aby taki był kierunek rozwoju kolumbera, aby nie był "przechowalnią zdjęć", tylko portalem podróżniczym.
  9. pattk
    pattk (01.02.2013 12:12) +3
    Marcin, znowu jestem pod wrażeniem, ale tym razem nie tylko podróży, ale przede wszystkim ogromu pracy, jaką wykonałeś, by zamieścić ją na Kolumberze.
  10. avill
    avill (31.01.2013 20:15) +3
    O, widzę, że się moje wymarzone Chiny pojawiły. Na pewno tu zajrzę, ale chwilowo jestem zajęta, więc tylko na miniaturki looknę :)
  11. voyager747
    voyager747 (31.01.2013 1:08) +4
    Nie, tu się nie mogę zgodzić, wieżowce są fajne, cała masa nowoczesnej architektury jest ciekawa Frank Gehry, Calatrava i inni. Nie muszą Ci się oczywiście podobać, bo każdy wybiera coś dla siebie, ale na pewno nie są takie same. Wieżowce są jeszcze fajne, dlatego że można na nie wjechać i z wysoka obejrzeć okolicę, to lubię zawsze i wszędzie.
  12. natalia961201
    natalia961201 (31.01.2013 0:59) +3
    Chiny to na prawdę kolorowy kraj!
    Wspaniałe zdjęcia!
    Jestem pod wrażeniem:D
    Jeśli chodzi o Chiny, to moim celem jest przejście kawałka słynnego ogromnego Muru Chińskiego :D
    Ale jak na razie poczekam aż skończę szkołe :D
  13. pan_hons
    pan_hons (30.01.2013 23:33) +4
    Co do kuchni chińskiej zaś, owszem, jadłem, ale nigdy nie było to nic dziwacznego. W Chinach jest tak ogromny wybór dań, że spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Jak ktoś chce sobie zjeść coś niedawno ruszającego się, albo jeszcze ruszającego się, to sobie na pewno to znajdzie, ale ja wolałem normalne dania. Dużo zup z makaronem, ryż czy makaron z warzywami, mięso na różne sposoby podawane. Ogólnie kuchnia jest bardzo bogata, wiele rodzajów mięs, mnóstwo warzyw i przede wszystkim przypraw. Super sprawa, szczególnie po 2 tygodniach spędzonych w Mongolii, gdzie jadło się prawie wyłącznie gotowaną baraninę, z bardzo ubogi wyborem warzyw i przypraw. O tym pisałem w także w głównym tekście wyprawy kolejowej:

    http://kolumber.pl/g/141910-Kolej%C4%85%20przez%20Rosj%C4%99,%20Mongoli%C4%99%20i%20Chiny

  14. pan_hons
    pan_hons (30.01.2013 23:26) +3
    A propo wieżowców konta zabytki... Wieżowce i centra handlowe mnie nie interesują, bo wszędzie one są takie same, czy to Szanghaj, czy Pekin, czy Moskwa czy Londyn, czy Nowy Jork czy Stambuł, Paryż czy Dubaj itd. Unifikacja i globalizacja... Zabytki z kolei są wszędzie inne, i to dla nich od setek lat ludzie jeżdżą po świecie, bo one są czymś charakterystycznym dla danych miast, one są także tym magnesem który przyciąga turystów, a nie budynki z aluminium, szkła i betonu, centra handlowe i wieżowce, czyli ogólnie nowoczesna architektura.
  15. pan_hons
    pan_hons (30.01.2013 23:26) +3
    marger22 => śladów owszem było dużo, z powodu Olimpiady dużą część miasta przebudowano (jak pisałem na początku, także niestety kosztem zabytkowych hutongów) poza tym dzięki Olimpiadzie miasto przystosowano do poruszania się po nim przez turystów nieznających chińskiego, gdyż wszędzie są napisy po angielsku. Jeśli zaś chodzi o inne ślady Olimpiady, to są one w postaci tzw. Pól Olimpijskich na północy miasta, gdzie wybudowano niemal od nowa prawie całą dzielnicę, tam mieściła się wioska olimpijska i większość obiektów sportowych. Nie jechałem tam jednak, bo szkoda mi było na to czasu, poza tym niezbyt mnie to interesowało. W Pekinie obecnie niestety jest bardzo dużo nowoczesności, ja wolałem skupić się na znajdowaniu tych punktów ukazujących dawny orientalny Pekin, z resztkami "duszy miasta".
  16. czerwony_arbuz
    czerwony_arbuz (30.01.2013 18:13) +3
    A ja jestem ciekawa jakie są Twoje wrażenia co do kuchni chińskiej? Próbowałeś jakiś tamtejszych przysmaków? Z tego co wyczytałam w kilku relacjach z Chin, ich kuchnia potrafi być dla Europejczyka dużym zaskoczeniem - niekoniecznie miłym... Myślę tu o jedzeniu prawie wszystkiego co się porusza:)
  17. eli_ko
    eli_ko (30.01.2013 17:54) +3
    Z wielkim zaciekawieniem i uwagą dzięki Tobie odbyłam podróż do Pekinu.
    Jeśli ktoś zbudziłby mnie ze snu zadajac pytanie z czym kojarzy mi się Pekin - odpowiedzialabym - bramy ! Mnóstwo bram, pięknych, ślicznie zdobionych kolorowymi detalami. :))
    Bardzo ciekawie opisałeś to tak dla nas odległe i niezanane miejsce.
    Świetnie sie z Tobą podróżuje Marcinie - pozdrawiam :)
  18. marger22
    marger22 (30.01.2013 15:51) +3
    Jak zawsze u Ciebie super relacja. Pokazałeś Pekin tak kompleksowo, z każdej możliwie strony. Zabytki, ludzi, zwyczaje... Bardzo interesująco. Z ogromną przyjemnością przeczytałem i oglądnąłem zdjęcia. Dla mnie, choć nigdy w nim nie byłem, Pekin jest fascynujący i to nie tylko przez cudowne Zakazane Miasto ale jako całość.
    Mało widać śladów po niedawnej olimpiadzie. Czy faktycznie impreza ta nie zastawiła wielu śladów?
    Pozdrawiam
  19. czarmir1
    czarmir1 (30.01.2013 15:04) +4
    Świetnie opisane i pokazane miasto. Z przyjemnością uzupełniłem swoją wiedzę o tym miejscu. A Szanghaj i Pekin to przecież dwa różne miasta, oba interesujące ale jakże inne, aluminium i szkło oraz historia i zabytki z drugiej strony. Zgadzam się z Tobą, nie da się ich porównać :-)
  20. voyager747
    voyager747 (28.01.2013 17:20) +5
    ja lubię i wieżowce i zabytki :)
  21. timu
    timu (28.01.2013 13:44) +7
    Zależy co kto lubi, mi się tam podobają wieżowce i nowoczesność, nie zawsze to co nowe jest gorsze od tego co było :) a do Pekinu też bym się chętnie wybrał :) Jak zwykle z Twojej relacji, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. pozdrawiam
  22. pan_hons
    pan_hons (28.01.2013 11:47) +6
    Iwono - serdecznie dziękuję:) Stworzenie tej relacji zajęło mnóstwo czasu (w zasadzie to ponad miesiąc), ale mam nadzieję, że się spodoba wszystkim i dowiedzą się więcej czegoś o Pekinie zarówno z tekstu jak i zdjęć:)
  23. pan_hons
    pan_hons (28.01.2013 11:44) +6
    przedpole - jeśli mówisz poważnie, a nie żartujesz, to przyznaję, że mnie mocno zdziwiłeś... Szanghaj przecież to jeden wielki las wieżowców i nowoczesności, gdzie poza Bundem nie pozostało zbyt dużo zabytków. Pekin obecnie niestety też jest już taki, z szerokimi ulicami, lasem wieżowców, centrów handlowych, bloków, sklepów i siedzib firm, ale w tym całym gąszczu znajduje się znacznie więcej ciekawych punkcików: zabytków i innych atrakcji turystycznych. Niestety są one dosyć porozrzucane po mieście i trzeba się dużo najeździć po tym molochu... Ja w ciągu kilku dni zdążyłem zobaczyć może tylko 1/4 tych miejsc. Na resztę potrzeba byłoby jeszcze może tydzień. Tak wiec Pekin, choć nie jest piękny, to jednak oferuje turyście więcej niż Szanghaj.
  24. iwonka55h
    iwonka55h (28.01.2013 11:24) +6
    Marcinie, należą Ci się kolejne słowa pochwały za piękną podróż i wspaniałą relację.
    Jestem pod wrażeniem wielkości miasta, jego historii i przede wszystkim teraźniejszości i wielkich zmian jakie się tam dzieją.
  25. przedpole
    przedpole (28.01.2013 9:53) +3
    Mówiąc prawdę Pekin średnio mi się spodobał.Juz Szanghaj jest o wiele ciekawszy.Pozdrawiam