Komentarze
-
z nim oraz z kilkoma innymi "kotkami" jakie tam były (a były chyba wszystkie wielki koty świata) była taka dziwna sytuacja, że wszystkie one były niesamowicie rozleniwione. Bardzo nie chciały pozować, a ludzi wręcz ignorowały. Podejrzewam, że Chińczycy coś im podali na uspokojenie. Niestety, tak jak piszesz, nie miałem czasu na czekanie, aż w końcu wyjdą z tego "naćpanego" stanu.
-
Tak bywa, a nie zawsze mamy na tyle czasu, żeby czekać aż coś się zmieni w sprawie pozowania ;-)
-
niestety, "kotek" nie był zbytnio skory do negocjacji w sprawie zmiany swojej postawy...:)
-
...właśnie... nigdy nie wiadomo co mu może do łba... strzelić ;-)
-
jak duże koty pokazują się od tej strony to trzeba uważać, może wystrzelić....