Komentarze użytkownika zfiesz, strona 762

Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz

  1. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:41)
    o! zgadzam się w kwestii zdjęć. też uważam, że kolumber to nie portal dla fachowców od fotek. a błąd wytknąłem ci tylko jeden i to strasznie rażący. no bo co byś powiedział na kOMpiel w zimnej wodzie, zamiast jej kubła?;-)
  2. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:38)
    polaquito, to, owszem, zdrobnienie od polaco i oznacza "małego polaka":-) ale ja nie spotkałem się z tym określeniem. no ale nie byłem też w holguin i nie twierdzę, ża tam tak tego cudu techniki nie nazywają:-) w hawanie, mówili na to porki.... cokolwiek to znaczy:-)

    a od robienia ładnych zdjęć mamy tu dino. ja tam nie umiem:-) dino się zainspirował, pojedzie i zrobi fajne fotki. proste, prawda?:-)
  3. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:37)
    no to będzie się działo:-) kapitalistyczne szaleństwo konsumpcji!:-)
  4. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:36)
    gdzieś czytałem wypowiedź jakiegoś kubańskiego pisarza, albo innego artysty... oczywiście było to pół żartem... że kiedy na ulicach hawany pojawiły się "wielbłądy" znacznie wzrósł wskaźnik urodzeń:-)

    tylko dziwię się że juz ich nie ma. ja byłem w 2006 albo siódmym i jeszcze w najlepsze jeździły. ta fotka była robiona w parque central, tuz obok kapitolu, a więc, jak najbardziej, w centrum miasta. ech.. el mundo va acabrase....
  5. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:31)
    o obrażaniu pisałem raczej w szerszym sensie. gdyby ktoś miał się dąsać za uwagę o linkach, znaczyłoby to, że świat nieuchronnie zbliża się ku końcowi:-)
  6. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:28)
    no... generalnie na lotnisku w hawanie powinni przyjezdnym dawać kaski:-) miasto się sypie. bez dwóch zdań. ma to swój urok, ale mieszkańcom nie zazdroszczę.

    zastanawiam się tylko co dają takie barierki? przecież jakby się to-to złożyło to i tak całą ulicę zasypie:-)
  7. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:25)
    hmmm... mi wody zabrakło pod prysznicem!:-) kiedy stałem już cały namydlony...
  8. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:23)
    mnie za to raziła swego rodzaju obojętność na to co się dzieje. chyba że to tylko udawanie w obawie przed ubecją. z drugiej strony, ludzie, z którymi balowaliśmy, to młode pokolenie nieznające innego świata, więc może tu tkwi problem obojętności?
  9. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:20)
    (ctrl+c ctrl+v): polaquito, to, owszem, zdrobnienie od polaco i oznacza "małego polaka":-) ale ja nie spotkałem się z tym określeniem. no ale nie byłem też w holguin i nie twierdzę, ża tam tak tego cudu techniki nie nazywają:-) w hawanie, mówili na to porki.... cokolwiek to znaczy:-)
  10. zfiesz
    zfiesz (02.02.2009 16:09)
    kaśka, ty cholerna dyplomatko!!!:-)