Komentarze użytkownika zfiesz, strona 763
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
tylko bez detektywów mi tutaj!:-) rano mam zły nastrój i się czepiam;-) z hawaną obaj daliśmy ciała, bo skoro pozostajemy przy pisowni oryginalnej, hawana pisze się przez "b" - la Habana. ale hamel ma jedno "m" jak nic. zwątpiwszy we własną, nieograniczoną wiedzę;-) sięgnałem do dwóch przewodników - polskiego pascala, który w przypadku kuby jest przedrukiem rough guide'a i time out wydawnictwa penguin. w obu "m" nie ma brata:-) ale teraz, kiedy poranna złość mi przeszła, nie ma to większego znaczenia:-D
-
jakieś dwa lata temu wylatywałem z gdańska na stansted. w lutym. polska zasypana, śniegu po kolana i ciągle sypie, ale sam oloty lądują i startują bez problemu. ot... zima, więc musi być zimno (i śnieżno:-) wsiadam do samolotu, a tu info: "z powodu opadów śniegu, lot będzie opóźniony, bo oczekujemy zgody na lądowanie na stansted". oki, niech będzie. czekalismy trzy godziny, ale w końcu polecieliśmy. cóż... lotnisko i okolice wyglądały tak, jak u nas po przymrosku w mglisty dzień. i tyle. zero śniegu (chyba, że centymetrową warstwę można nazwać opadami). nie znają życia brytole...
-
przed chwila się obudziłem i ze zdziwieniem odkryłem za oknem masę białego ścierwa! blah! ale da się przeżyć, u nas zapowiadają tylko niewielkie opady. ale wiem, że większość wyspy juz sparaliżowana:-D przy pięciu centymetrach śniegu!:-)
-
@dino: no, no... postarałeś się!:-) wszystkie, cholera, pochowałeś;-)
@akarolak1975: zapomniałeś zabrać tabasco, czy pogubiłem się na liście?;-) jeśli chodzi o odsyłanie do innych wypowiedzi... ja tego po prostu nie lubię, chyba że w ramach jednego serwisu. przy czym podkreślam: chodzi mi tylko o WŁASNE wypowiedzi na opisywany temat. reszta linków jest ok. a zakrywanie adresów jest po prostu bardziej estetyczne:-)
p.s. należy ci się jeszcze jeden plus! spośród sporej gromadki "nowych", jaka nawiedziła kolumbera w ten weekend najlepiej odebrałeś krytykę. reszta się poobrażała, albo wojenki jakieś prowadzi. gratuluję:-)
-
wbijać się nieproszonym w cudzą wojenkę jest trochę nierozsądnie, ale to takie amerykańskie;-)
panowie... dajcie sobie spokój! radek, jesteś tu nowy (serdecznie witamy!;-) więc jeszcze nie wiesz, że sławek jest tutejszym perfekcjonistą jeśli chodzi o nazewnictwo i kąt nachylenia horyzontów (i jeszcze w kilku kwestiach, ale o tym pewnie zdążysz się przekonać:-). przy tym swoich racji broni jak niepodległości i nie ma przeproś. taki typ! ale naprawdę jest kochany i bardzo wrażliwy. szybko sie unosi i dąsa. dlatego proszę kulturalnie podać sobie wirtualne ręce i zacząć jeszcze raz. plisssss!:-)
a co do nazewnictwa, poza tym naprawdę powszechnie przyjętym (paryż, londyn, lizbona) jestem zwolennikiem nazw oryginalnych. podobnie jak nie lubię spolszczania obcojęzycznych nazwisk.
-
oj radek, to taki tutejszy koloryt. musisz się przyzwyczaić, bo sądząc po ilości realcji wpadłeś tu na dłuże. no, chyba że tylko je wieszasz i uciekasz;-p
i wybacz, że na przywitanie czepiłem się błędów, ale po nocy w pracy jestem strasznie złośliwy. później mi przechodzi;-)
-
nie nazwałbym tego aktywnością... po nocy spędzonej w pracy:-) i przyzwyczaj się do tutejszych sępów:-D
-
jeszcze tylko mała uwaga techniczna odnośnie tego tekstu. a w zasadzie dwie. po pierwsze, strasznie nie lubię odsyłania do innych wypowiedzi (a już nasza-klasa to skandal!!!;-). szczególnie z adnotacją "bo nie chce mi sie powtarzać":-p druga sprawa: linki o wiele lepiej wyglądaja "przykryte". choćby zwykły "o czym można przeczytać TU", itp. już u dino mnie to zdrażniło, ale jego nie będę krytykował! co to za ptak, co własne gniazdo kala?;-)
-
ależ rebel! nie krępuj się! ja wiem, że robię błędy i nie mam nic przeciwko ich wytykaniu. szczególnie kiedy wynikają z pośpiechu (wtedy potrafią być najpiękniejsze!:-) a szpila od ciebie? to graniczy z rozkoszą!:-p
-
ale tylko w komentarzach sławku! a to się nie liczy, bo są pisane w pośpiechu i pod presją;-) inna sprawa, że gdy dodaje się miasto o dwu- lub więcej członowej nazwie do bazy kolumbera, każdy kolejny człon automatycznie pisany jest małą literą.
-
tylko bez detektywów mi tutaj!:-) rano mam zły nastrój i się czepiam;-) z hawaną obaj daliśmy ciała, bo skoro pozostajemy przy pisowni oryginalnej, hawana pisze się przez "b" - la Habana. ale hamel ma jedno "m" jak nic. zwątpiwszy we własną, nieograniczoną wiedzę;-) sięgnałem do dwóch przewodników - polskiego pascala, który w przypadku kuby jest przedrukiem rough guide'a i time out wydawnictwa penguin. w obu "m" nie ma brata:-) ale teraz, kiedy poranna złość mi przeszła, nie ma to większego znaczenia:-D
-
jakieś dwa lata temu wylatywałem z gdańska na stansted. w lutym. polska zasypana, śniegu po kolana i ciągle sypie, ale sam oloty lądują i startują bez problemu. ot... zima, więc musi być zimno (i śnieżno:-) wsiadam do samolotu, a tu info: "z powodu opadów śniegu, lot będzie opóźniony, bo oczekujemy zgody na lądowanie na stansted". oki, niech będzie. czekalismy trzy godziny, ale w końcu polecieliśmy. cóż... lotnisko i okolice wyglądały tak, jak u nas po przymrosku w mglisty dzień. i tyle. zero śniegu (chyba, że centymetrową warstwę można nazwać opadami). nie znają życia brytole...
-
przed chwila się obudziłem i ze zdziwieniem odkryłem za oknem masę białego ścierwa! blah! ale da się przeżyć, u nas zapowiadają tylko niewielkie opady. ale wiem, że większość wyspy juz sparaliżowana:-D przy pięciu centymetrach śniegu!:-)
-
@dino: no, no... postarałeś się!:-) wszystkie, cholera, pochowałeś;-)
@akarolak1975: zapomniałeś zabrać tabasco, czy pogubiłem się na liście?;-) jeśli chodzi o odsyłanie do innych wypowiedzi... ja tego po prostu nie lubię, chyba że w ramach jednego serwisu. przy czym podkreślam: chodzi mi tylko o WŁASNE wypowiedzi na opisywany temat. reszta linków jest ok. a zakrywanie adresów jest po prostu bardziej estetyczne:-)
p.s. należy ci się jeszcze jeden plus! spośród sporej gromadki "nowych", jaka nawiedziła kolumbera w ten weekend najlepiej odebrałeś krytykę. reszta się poobrażała, albo wojenki jakieś prowadzi. gratuluję:-) -
wbijać się nieproszonym w cudzą wojenkę jest trochę nierozsądnie, ale to takie amerykańskie;-)
panowie... dajcie sobie spokój! radek, jesteś tu nowy (serdecznie witamy!;-) więc jeszcze nie wiesz, że sławek jest tutejszym perfekcjonistą jeśli chodzi o nazewnictwo i kąt nachylenia horyzontów (i jeszcze w kilku kwestiach, ale o tym pewnie zdążysz się przekonać:-). przy tym swoich racji broni jak niepodległości i nie ma przeproś. taki typ! ale naprawdę jest kochany i bardzo wrażliwy. szybko sie unosi i dąsa. dlatego proszę kulturalnie podać sobie wirtualne ręce i zacząć jeszcze raz. plisssss!:-)
a co do nazewnictwa, poza tym naprawdę powszechnie przyjętym (paryż, londyn, lizbona) jestem zwolennikiem nazw oryginalnych. podobnie jak nie lubię spolszczania obcojęzycznych nazwisk. -
oj radek, to taki tutejszy koloryt. musisz się przyzwyczaić, bo sądząc po ilości realcji wpadłeś tu na dłuże. no, chyba że tylko je wieszasz i uciekasz;-p
i wybacz, że na przywitanie czepiłem się błędów, ale po nocy w pracy jestem strasznie złośliwy. później mi przechodzi;-) -
nie nazwałbym tego aktywnością... po nocy spędzonej w pracy:-) i przyzwyczaj się do tutejszych sępów:-D
-
jeszcze tylko mała uwaga techniczna odnośnie tego tekstu. a w zasadzie dwie. po pierwsze, strasznie nie lubię odsyłania do innych wypowiedzi (a już nasza-klasa to skandal!!!;-). szczególnie z adnotacją "bo nie chce mi sie powtarzać":-p druga sprawa: linki o wiele lepiej wyglądaja "przykryte". choćby zwykły "o czym można przeczytać TU", itp. już u dino mnie to zdrażniło, ale jego nie będę krytykował! co to za ptak, co własne gniazdo kala?;-)
-
ależ rebel! nie krępuj się! ja wiem, że robię błędy i nie mam nic przeciwko ich wytykaniu. szczególnie kiedy wynikają z pośpiechu (wtedy potrafią być najpiękniejsze!:-) a szpila od ciebie? to graniczy z rozkoszą!:-p
-
ale tylko w komentarzach sławku! a to się nie liczy, bo są pisane w pośpiechu i pod presją;-) inna sprawa, że gdy dodaje się miasto o dwu- lub więcej członowej nazwie do bazy kolumbera, każdy kolejny człon automatycznie pisany jest małą literą.