Komentarze użytkownika zfiesz, strona 840
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
spóźniony, ale podpisuje się pod apelem o powrót do działalności kolumberowej. (choć pewnie podroże po ofisie są bardzo absorbujące;-)
-
ja myślę, że Pan Sławek znalazłby i na to receptę:-) a sobie prostować nic nie muszę. tym bardziej w fotoszopie:-P
-
żabciu, muszę cię uświadomić (wybacz mentorski ton;-), ale w krajach arabskich faceci bardzo często chodzą za rękę i nie ma to absolutnie żadnego związku z ich stanem cywilnym.
grzesiu, a dziewczęta może też na plaży fotografowałeś? i my urządzilibyśmy sobie konkurs na najpaskudniejszą;-)
-
qrcze... przysnęło się człowiekowi chwilę po obiedzie i... wygląda, że to zaraźliwe. cisza jakaś niepokojąca nastała. czyżby rany po rzekomej wojnie towarzystwo lizało?
@voyager: proszę, przestań już! krytyka jest ok, ale nie popadajmy w obłęd. kolumber jest serwisem podróżniczym (turystycznym) a nie portalem dla profesjonalnych fotografów. i o ile zgodzę się z tobą, że na fotki znad hotelowego miejsce jest na naszej-klasie, o tyle czepianie sie kropek na niebie jest lekkim przegięciem. co do opisow i podpisów, dyskutowaliśmy o tym na twoim profilu. wyluzuj też z tą manią prześladowczą! nie zauważyłem żeby ktoś naprawdę ci dokopywał. delikatne droczenie się, to raczej wyraz sympatii. póki co, mamy tu bardzo miłe towarzystwo wzajemnej adoracji, więc nie dramatyzuj;-)
@kikk: ja mam tak samo. oczywiście znajomi smieją się ze mnie, że oglądam świat przez obiektyw, ale późnij domagają się fotorelacji. a jarek chyba się przebudził. nie zdąrzyłem dodać komentarza, bo zaspałem;-)
@rebelka: Pani Zwierzowa dziękuje:-) co do zoomow i symboli - po prostu widzę jak ludzie szybko je przerzucają oglądając zdjęcia. i tyle...
a pamiętasz jak pisałaś, że na kolumberze nie da się "pogadać"? wczoraj to była taka namiastka. jeszcze się rozkręcimy;-)
@żabcia: thx:-)
@żabcia, rebelka i kikk: jeszcze słowo o kokietowaniu, a... no!
p.s. zastanawiam się tylko dlaczego szanowna kolumberowa wierchuszka "nie zauważyła" subtelnej i rzuconej mimochodem uwagi o braku mojej nagrody?;-) nie żebym się domagał, bo album "polskie tatry" albo dvd o życiu seksualnym zebr nie jest szczytem moich marzeń, ale jeszcze nigdy w życiu nic nie wygrałem:-(
-
zdjęcie może i proste, ale kręgosłup krzywy;-)
-
nie będę rozpoczynał dyskusji pt: "kokietuje, czy nie". po prostu jestem dość krytyczny w stosunku do własnej "twórczości". w przypadku zdjęć z ostatniego wyjazdu, niech świadczy o tym choćby fakt, że do tej pory żadnych nie wywołałem. nieważne... kropka:-)
a jeśli chodzio "dziwność" zdjęć. wiesz... do tego typu konkursów ludzie często przysyłają fotki typu "ja na tle..." albo z czymś comożei jest egzotyczne, lub po prostu inne ale często w bardzo banalnej formie (zajrzyj jeszcze raz do tej galerii i poszukaj, gdzieśna końcu, fotki tygrysów... dla mnie masakra:-) niestety, często tego typu obrazki najbadziej przemawiają do publiki.
ja na przykład, najbardziej lubie foty w stylu tych z pierwszej galerii do tej podróży. takie "zoomy" albo symbole. ale one nie przemawiają do nikogo:-)
a w temacie "wodospadu" Pani Zwierzowa całkowicie się z toba zgadza, tylko że... nie zawsze jej słucham:-)
i jeszcze o "ruralu"... w meksyku to tez nie jest widok codzienny. zdjęcie zrobiłem na absolutnym zadupiu, trzy kilometry od gwatemali. nie byliśmy jedynymi, których ten widoczek zatrzymał. sami meksykanie dziwili się, jak "to-to" się uchowało. to coś w stylu konnych wozów grasujących, według "ludzi z zachodu", po polsce. ostatnio znajomy anglik, po powrocie z polski śmiał się z podbnej scenki. gdzieś w górach jechał sobie chłopek na wozie, a turyści (polscy) skakali dookoła i robili mu fotki.
-
qrcze, Sławek! albo odnoszę mylne wrażenie, albo traktujesz żarty zbyt poważnie. nie mam (jeszcze;-) powodów żeby cie obrażać ani żeby z ciebie szydzić, więc... wyluzuj proszę:-)
co się zaś tyczy fallusow, młodzieży, kwesti "mają, nie mają", "widzieli, nie widzieli"... proponuję zajrzeć w zakładkę "zdjęcia"i kliknąć "najczęściej odwiedzane". zobaczycie co najbardziej interesuje podrózników:-) dodam, że powyższego zdjęcia nie ma na pierwszej stronie:-)
a zbuntowana oczywiście ma rację. czas najwyższy!;-)
-
to są też jacyś inni?!?!?!?!!? wstydź się Sławku... wstydź;-)
-
przepraszam Panie Sławku:-) zachowałem się jak gówniarz, to się więcej nie powtórzy. obiecuje!:-)
a co do szukania cygar, to te akurat znalazły mnie same. koleś, który nas oprowadzał pokazał je tylko mi, zakrywając widok przed moją Kobietą. a ty jak znalazłeś chłopców u grzesia?;-)
-
mnie bardziej (jeśli chodzi o sprawy techniczne oczywiście) interesowało gdzie ta pani, która skręcała to... hmmm... cygaro, pobierała nauki. ale nie chciała sie przyznać:-)
-
spóźniony, ale podpisuje się pod apelem o powrót do działalności kolumberowej. (choć pewnie podroże po ofisie są bardzo absorbujące;-)
-
ja myślę, że Pan Sławek znalazłby i na to receptę:-) a sobie prostować nic nie muszę. tym bardziej w fotoszopie:-P
-
żabciu, muszę cię uświadomić (wybacz mentorski ton;-), ale w krajach arabskich faceci bardzo często chodzą za rękę i nie ma to absolutnie żadnego związku z ich stanem cywilnym.
grzesiu, a dziewczęta może też na plaży fotografowałeś? i my urządzilibyśmy sobie konkurs na najpaskudniejszą;-) -
qrcze... przysnęło się człowiekowi chwilę po obiedzie i... wygląda, że to zaraźliwe. cisza jakaś niepokojąca nastała. czyżby rany po rzekomej wojnie towarzystwo lizało?
@voyager: proszę, przestań już! krytyka jest ok, ale nie popadajmy w obłęd. kolumber jest serwisem podróżniczym (turystycznym) a nie portalem dla profesjonalnych fotografów. i o ile zgodzę się z tobą, że na fotki znad hotelowego miejsce jest na naszej-klasie, o tyle czepianie sie kropek na niebie jest lekkim przegięciem. co do opisow i podpisów, dyskutowaliśmy o tym na twoim profilu. wyluzuj też z tą manią prześladowczą! nie zauważyłem żeby ktoś naprawdę ci dokopywał. delikatne droczenie się, to raczej wyraz sympatii. póki co, mamy tu bardzo miłe towarzystwo wzajemnej adoracji, więc nie dramatyzuj;-)
@kikk: ja mam tak samo. oczywiście znajomi smieją się ze mnie, że oglądam świat przez obiektyw, ale późnij domagają się fotorelacji. a jarek chyba się przebudził. nie zdąrzyłem dodać komentarza, bo zaspałem;-)
@rebelka: Pani Zwierzowa dziękuje:-) co do zoomow i symboli - po prostu widzę jak ludzie szybko je przerzucają oglądając zdjęcia. i tyle...
a pamiętasz jak pisałaś, że na kolumberze nie da się "pogadać"? wczoraj to była taka namiastka. jeszcze się rozkręcimy;-)
@żabcia: thx:-)
@żabcia, rebelka i kikk: jeszcze słowo o kokietowaniu, a... no!
p.s. zastanawiam się tylko dlaczego szanowna kolumberowa wierchuszka "nie zauważyła" subtelnej i rzuconej mimochodem uwagi o braku mojej nagrody?;-) nie żebym się domagał, bo album "polskie tatry" albo dvd o życiu seksualnym zebr nie jest szczytem moich marzeń, ale jeszcze nigdy w życiu nic nie wygrałem:-( -
zdjęcie może i proste, ale kręgosłup krzywy;-)
-
nie będę rozpoczynał dyskusji pt: "kokietuje, czy nie". po prostu jestem dość krytyczny w stosunku do własnej "twórczości". w przypadku zdjęć z ostatniego wyjazdu, niech świadczy o tym choćby fakt, że do tej pory żadnych nie wywołałem. nieważne... kropka:-)
a jeśli chodzio "dziwność" zdjęć. wiesz... do tego typu konkursów ludzie często przysyłają fotki typu "ja na tle..." albo z czymś comożei jest egzotyczne, lub po prostu inne ale często w bardzo banalnej formie (zajrzyj jeszcze raz do tej galerii i poszukaj, gdzieśna końcu, fotki tygrysów... dla mnie masakra:-) niestety, często tego typu obrazki najbadziej przemawiają do publiki.
ja na przykład, najbardziej lubie foty w stylu tych z pierwszej galerii do tej podróży. takie "zoomy" albo symbole. ale one nie przemawiają do nikogo:-)
a w temacie "wodospadu" Pani Zwierzowa całkowicie się z toba zgadza, tylko że... nie zawsze jej słucham:-)
i jeszcze o "ruralu"... w meksyku to tez nie jest widok codzienny. zdjęcie zrobiłem na absolutnym zadupiu, trzy kilometry od gwatemali. nie byliśmy jedynymi, których ten widoczek zatrzymał. sami meksykanie dziwili się, jak "to-to" się uchowało. to coś w stylu konnych wozów grasujących, według "ludzi z zachodu", po polsce. ostatnio znajomy anglik, po powrocie z polski śmiał się z podbnej scenki. gdzieś w górach jechał sobie chłopek na wozie, a turyści (polscy) skakali dookoła i robili mu fotki. -
qrcze, Sławek! albo odnoszę mylne wrażenie, albo traktujesz żarty zbyt poważnie. nie mam (jeszcze;-) powodów żeby cie obrażać ani żeby z ciebie szydzić, więc... wyluzuj proszę:-)
co się zaś tyczy fallusow, młodzieży, kwesti "mają, nie mają", "widzieli, nie widzieli"... proponuję zajrzeć w zakładkę "zdjęcia"i kliknąć "najczęściej odwiedzane". zobaczycie co najbardziej interesuje podrózników:-) dodam, że powyższego zdjęcia nie ma na pierwszej stronie:-)
a zbuntowana oczywiście ma rację. czas najwyższy!;-) -
to są też jacyś inni?!?!?!?!!? wstydź się Sławku... wstydź;-)
-
przepraszam Panie Sławku:-) zachowałem się jak gówniarz, to się więcej nie powtórzy. obiecuje!:-)
a co do szukania cygar, to te akurat znalazły mnie same. koleś, który nas oprowadzał pokazał je tylko mi, zakrywając widok przed moją Kobietą. a ty jak znalazłeś chłopców u grzesia?;-) -
mnie bardziej (jeśli chodzi o sprawy techniczne oczywiście) interesowało gdzie ta pani, która skręcała to... hmmm... cygaro, pobierała nauki. ale nie chciała sie przyznać:-)