Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 918
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
oczywiscie czy ty znasz a nie ja znam :)))))))))))))))
-
ty a byles w casa de mezcal w oacaca ? masakra bar , jakich w mexico na trasie ze swieczka szukac , mezcal kosztuje chyba z 15 pesos 50tka :) , jakos tak .., albo mi sie wydaje ale wiem ze jakies grosze , a do tego kiedys wpadam , i mowie 5 mezcali , a gosc za barem ty wiesz co lepiej ci sie oplaca cala butelke :) , no i rzeczywiscie , piekielne miejsce czasem tam wpadam i maja super dobry mezcal ..choc nie polecam tego z zielskiem w srodku , bo kiedys mi sie odbijalo caly nastepny dzien tym smakiem , a jest taki sobie .....
a w san cris to numer jeden revolucion , nastepnym razem sprobuj , na glownej ulicy z muza na zywo :) , i jest takie nowe miejsce w miare nowe , gdzie mozna ogladac filmy wykopane z pod ziemii , pic zielona herbe i jesc jakies wynalazki super , dobra lekka kuchnia i jest jeden gosc w srodku , ktory przegrywa muze , ma bardzo duzo rzeczy ci mowie , bys zwariowal , cos tam przegralem kiedys .... , oaza spokoju ........i chill out
dobra spadam ja tez , konkurencji nie bede robil , bo troche sie krece tu i tam i raczej nie istnieje w spolecznosciach netowych , ale jak cos jest super to czemu nie , a ten kacik mi sie spodobal bardzo
ty a znam Pascualito rey , kiedys mialem taka fale , ze ich troche pare razy przesluchalem , fajna muza , jak mas zjakiegos maila to ci przesle , chyba , ze masz dostawy swieze z mexico ...........
pozdr
-
CHe
pisac by duzo , fakt jest taki , ze robota jaka zrobiles jest jak to sie mowi CHINGON
muzyka meksykanska to temat tak szeroki , dlugi i gleboki jak rio grande
kiedys mialem taki pomysl , aby sprowadzic lile do polski , w naszym kraju jest taki lekki etno klimat , co jakis czas wypadaly jakies bratanki i temu podobne , my lubimy taki klimat troche , mysle , zeby sie przyjela , co najsmieszniejsze to znalem dobrze goscia, ktory robil dzwiek dla eugenii leon , nie wiem czy znasz , taka gwiazda tutejsza , i znal dobrze menagerke lily , byly jakies pomysly , ale z braku czasu i chyba rozeznania w branzy wszystko sie nie wyklulo , choc powiem ci , ze jak puszczem lile ludziom w polsce to sie podoba bardzo , widzialem ja na zywo kilka razy , ale w takim ambiente estudiante i ostatnio z madrytu w jakiejs sali super bomba , rozruszala publike siedzaca w fotelach kinowych na maxa ........, mozna pomyslec , ja sie nie znam na promocji takich spraw , ale wiem , ze ma jeden band w europie , z ktorym gra w europie , ciekawe co ?
a ty skad jestes ?
i kiedy znow w mexico ?
saludos
-
qrcze... za dużo tematów na raz:-) o tych polakach z jalapy mi się jeszcze przypomniało. słyszeć o nich na pewno slyszałem. pamiętam też, że gdy pierwszy raz jechałem do mexico, ciotka dawała mi namiary na jakąś znajomą śpiewaczkę operową. ale nie pamietam czy była z jalapy czy z miasta meksyk.
-
i jeszcze w temacie "mogłeś napisać o..." albo "zapomniałem"...
maldita vencidad rzeczywiście była na liście, ale jakoś mi umknęła:-) tylko że wtedy powinienem też (chyba) napisać o jaguares i caifanes. pozostaje też cała scena elektroniczna, od plastilina mosh, przez moenie, mexican trance mafia, po ekstremy jak hocico i cenobita. jest też masa popu, który czasem nawet nie gryzie w uszy:-)
z bardziej tradycyjnych gatunków odpuściłem bolera i trovę jako taką, grana po knajpach w całym meksyku (ty wspominałeś o jukatańskiej). co się zaś tyczy trios, ja znam te z północy (gitara, akordeon, bardzo mała perkusja). graja bardzo podobnie do nortenos, ale skład inny, więc i nazwa:-)
knajpy, knajpy, knajpy... taski nie znam, bo w jalapie byłem tylko dwa dni. za to wszystkim polecam (pewnie znasz) iskrę w san cristobal de las casas i cafe bar central w oaxaca. w obu panuje fajny, wyluzowany klimat. w deefie zaliczyłem kilka knajp na coyoacan, ale żadna jakoś szczególnie nie utkwiła mi w pamięci.
-
witaj macieju:-) co prawda ty mnie nie znasz, ale ja nasłuchałem się o tobie o ludzi z elbląga (jawor i filip z radia el:-)
dzięki za wyczerpujące komentarze... mała uwaga: nie wnikałem zbytnio w lokalizmy z dwóch powodow. po pierwsze, znam je tylko częściowo, a trochę bezsensowne byłoby wgłębianie się w jeden regionalizm (np. veracruz, w którym jako tako się orientuję) a olać inny. po drugie, chciałem zaprezentować raczej muzykę znaną w całym kraju... meksykańską, a nie oaxaqueńską, jarochą (jak to odmienić:-), itp. no i jeszcze jedno... w przeciwieństwie do ciebie nie mieszkam w mexico... que pena:-(
jeszcze raz dzięki i zapraszam na dłużej... choć będziesz mi robił konkurencję:-)
-
czesc jeszcze raz ja , wiesz co ta knajpa w Jalapie sie nazywala chyba Tasca , jezeli sie nie myle , miejssce zupelnie kultowe dla rozwoju muzyki w Meksyku w latach 80 tych , 70 tych , jakos tak ,
nie wiem czy slyszales o ekipie polskich muzykow , ktorzy osiedli w Jalapie , graja w orkiestrze symfonicznej i sa nauczycielami w szkole muzycznej , ciesza sie ogromnym autorytetem , choc sa srodowiskiem raczej zamknietym , troche dziwni , z tego co sluszalem , choc sam nie znam , wiec moze sie myle , z ludzi , z ktorymi rozmawialem po koncercie z tej kapeli co grala w Tasce owego wieczoru to kilku z nich studiowalo u polskich nauczycieli , bardzo ich cenili ..
pozdr
-
czesc , super mi sie podoba ten wpis , jest na prawde dobry
mozna byloby jeszcze dorzucic cala muze z Veracruuuu ;) , son musi byc , nie wiem czy slyszales Son de madera czy Mono Blanco , bardzo dobre bandy , ten pierwszy pochodzi z Jalapy z duzego osrodka sonerow , gdzie znajduje sie jedna knajpa , nie pamietam teraz jak sie nazywa , ale ma bardzo interesujaca scene w formie muszelki na gorze , widzialem tam kiedys grupe Sonnex , takie lekko nowoczesne spojrzenie na son , ciekawe , bylo to juz jakis czas temu , ale mieli wydawac wtedy plyte , wiec moze juz jest .......
http://mx.youtube.com/watch?v=SDao_3vb1_8&feature=related , tutaj jest kawalek son de madera , a po lewej w videos relacionados masz , Mono Blanco i Los Cojolites , ktorych tez znasz z Fridy , tam tez spiewali , chyba ze dwa kawalki , ja tam lubie son bardzo , choc moze byc troche zbyt etno jak dla niektorych .......
nie wiem czy slyszales rodzaj cumbii , ktory graja na Costa Chica , na poludnie od Acapulco , jest tam dosc duzo ludnosci czarnej , ktora znalazla sie tam za sprawa pewnych zawirowan historycznych , ale to nie miejsce i czas na to . o co chodzi , graja niezwykle prosta muze , ktora sluchana w innym miejscu niz pod palapa z trzciny brzmi zupelnie inaczej , zbieram plyty jakies pirackie czasami jak sie gdzies tam zakrece i nie moge sie nadziwic jak bardzo kocham to muzyke , a jest po prostu banalnie prosta , cos bardzo karaibskiego w swoim ogolnym swietle
nie wspòmniales chyba , a warto o Maldita Vencidad kultowa banda dla meksykanskiej mlodziezy , duzo tam jest muzy , ktora zrobili , czy inspector z kawalkiem Termina amor , mam strasznie wolny internet , wiec nie bede sie bawil w linki , gracias za wyrozumialosc :))))))))))
jest jeszcze sprawa bandy z Oaxaci , marimby z Chiapas i n.p. trios i trovy z Jukatanu , ale to juz bawienie sie z typowo meksykanska , czasem zbyt ciezka muzyka jak dla Polakow ,
Banda brzmi jak orkiestra gorniczo-hutnicza co nam robi pamparapam , mam jedna piosenkarke Georgina Meneses z orkiestra mixes ( lud w Oaxace ) , ale jest ciezki temat ,
trios -romantyczne serenady na trzy gitary , czasami moga byc , jak kiedys ich nagram na komorke to przesle :)))))) ,
a marimba , jasne jest w wielu miejscach w Mexico , ale w Chiapas nawet hymn stanu jest grany na marimbie ( wielkie cymbalki drewniane , a tak przy okazji jakby ktos rozwial raz na zawsze moje watpliwosci jak sie ten istrument nazywa po polsku ? ) , w Tuxli Gutierrez jest park marimby , miejsce glownych spotkan mieszkancow
dobra spadam , fajny wpis , pierwszy raz jestem tutaj i mi sie podoba , pa
pozdr
-
ja też dostałem! przewodnik po szkocji... dwa dni po powrocie z edynburga:-)
-
jak tak teraz patrzę, wydaje mi się, że podejrzanie mi się przygląda:-)
-
oczywiscie czy ty znasz a nie ja znam :)))))))))))))))
-
ty a byles w casa de mezcal w oacaca ? masakra bar , jakich w mexico na trasie ze swieczka szukac , mezcal kosztuje chyba z 15 pesos 50tka :) , jakos tak .., albo mi sie wydaje ale wiem ze jakies grosze , a do tego kiedys wpadam , i mowie 5 mezcali , a gosc za barem ty wiesz co lepiej ci sie oplaca cala butelke :) , no i rzeczywiscie , piekielne miejsce czasem tam wpadam i maja super dobry mezcal ..choc nie polecam tego z zielskiem w srodku , bo kiedys mi sie odbijalo caly nastepny dzien tym smakiem , a jest taki sobie .....
a w san cris to numer jeden revolucion , nastepnym razem sprobuj , na glownej ulicy z muza na zywo :) , i jest takie nowe miejsce w miare nowe , gdzie mozna ogladac filmy wykopane z pod ziemii , pic zielona herbe i jesc jakies wynalazki super , dobra lekka kuchnia i jest jeden gosc w srodku , ktory przegrywa muze , ma bardzo duzo rzeczy ci mowie , bys zwariowal , cos tam przegralem kiedys .... , oaza spokoju ........i chill out
dobra spadam ja tez , konkurencji nie bede robil , bo troche sie krece tu i tam i raczej nie istnieje w spolecznosciach netowych , ale jak cos jest super to czemu nie , a ten kacik mi sie spodobal bardzo
ty a znam Pascualito rey , kiedys mialem taka fale , ze ich troche pare razy przesluchalem , fajna muza , jak mas zjakiegos maila to ci przesle , chyba , ze masz dostawy swieze z mexico ...........
pozdr
-
CHe
pisac by duzo , fakt jest taki , ze robota jaka zrobiles jest jak to sie mowi CHINGON
muzyka meksykanska to temat tak szeroki , dlugi i gleboki jak rio grande
kiedys mialem taki pomysl , aby sprowadzic lile do polski , w naszym kraju jest taki lekki etno klimat , co jakis czas wypadaly jakies bratanki i temu podobne , my lubimy taki klimat troche , mysle , zeby sie przyjela , co najsmieszniejsze to znalem dobrze goscia, ktory robil dzwiek dla eugenii leon , nie wiem czy znasz , taka gwiazda tutejsza , i znal dobrze menagerke lily , byly jakies pomysly , ale z braku czasu i chyba rozeznania w branzy wszystko sie nie wyklulo , choc powiem ci , ze jak puszczem lile ludziom w polsce to sie podoba bardzo , widzialem ja na zywo kilka razy , ale w takim ambiente estudiante i ostatnio z madrytu w jakiejs sali super bomba , rozruszala publike siedzaca w fotelach kinowych na maxa ........, mozna pomyslec , ja sie nie znam na promocji takich spraw , ale wiem , ze ma jeden band w europie , z ktorym gra w europie , ciekawe co ?
a ty skad jestes ?
i kiedy znow w mexico ?
saludos
-
qrcze... za dużo tematów na raz:-) o tych polakach z jalapy mi się jeszcze przypomniało. słyszeć o nich na pewno slyszałem. pamiętam też, że gdy pierwszy raz jechałem do mexico, ciotka dawała mi namiary na jakąś znajomą śpiewaczkę operową. ale nie pamietam czy była z jalapy czy z miasta meksyk.
-
i jeszcze w temacie "mogłeś napisać o..." albo "zapomniałem"...
maldita vencidad rzeczywiście była na liście, ale jakoś mi umknęła:-) tylko że wtedy powinienem też (chyba) napisać o jaguares i caifanes. pozostaje też cała scena elektroniczna, od plastilina mosh, przez moenie, mexican trance mafia, po ekstremy jak hocico i cenobita. jest też masa popu, który czasem nawet nie gryzie w uszy:-)
z bardziej tradycyjnych gatunków odpuściłem bolera i trovę jako taką, grana po knajpach w całym meksyku (ty wspominałeś o jukatańskiej). co się zaś tyczy trios, ja znam te z północy (gitara, akordeon, bardzo mała perkusja). graja bardzo podobnie do nortenos, ale skład inny, więc i nazwa:-)
knajpy, knajpy, knajpy... taski nie znam, bo w jalapie byłem tylko dwa dni. za to wszystkim polecam (pewnie znasz) iskrę w san cristobal de las casas i cafe bar central w oaxaca. w obu panuje fajny, wyluzowany klimat. w deefie zaliczyłem kilka knajp na coyoacan, ale żadna jakoś szczególnie nie utkwiła mi w pamięci. -
witaj macieju:-) co prawda ty mnie nie znasz, ale ja nasłuchałem się o tobie o ludzi z elbląga (jawor i filip z radia el:-)
dzięki za wyczerpujące komentarze... mała uwaga: nie wnikałem zbytnio w lokalizmy z dwóch powodow. po pierwsze, znam je tylko częściowo, a trochę bezsensowne byłoby wgłębianie się w jeden regionalizm (np. veracruz, w którym jako tako się orientuję) a olać inny. po drugie, chciałem zaprezentować raczej muzykę znaną w całym kraju... meksykańską, a nie oaxaqueńską, jarochą (jak to odmienić:-), itp. no i jeszcze jedno... w przeciwieństwie do ciebie nie mieszkam w mexico... que pena:-(
jeszcze raz dzięki i zapraszam na dłużej... choć będziesz mi robił konkurencję:-) -
czesc jeszcze raz ja , wiesz co ta knajpa w Jalapie sie nazywala chyba Tasca , jezeli sie nie myle , miejssce zupelnie kultowe dla rozwoju muzyki w Meksyku w latach 80 tych , 70 tych , jakos tak ,
nie wiem czy slyszales o ekipie polskich muzykow , ktorzy osiedli w Jalapie , graja w orkiestrze symfonicznej i sa nauczycielami w szkole muzycznej , ciesza sie ogromnym autorytetem , choc sa srodowiskiem raczej zamknietym , troche dziwni , z tego co sluszalem , choc sam nie znam , wiec moze sie myle , z ludzi , z ktorymi rozmawialem po koncercie z tej kapeli co grala w Tasce owego wieczoru to kilku z nich studiowalo u polskich nauczycieli , bardzo ich cenili ..
pozdr -
czesc , super mi sie podoba ten wpis , jest na prawde dobry
mozna byloby jeszcze dorzucic cala muze z Veracruuuu ;) , son musi byc , nie wiem czy slyszales Son de madera czy Mono Blanco , bardzo dobre bandy , ten pierwszy pochodzi z Jalapy z duzego osrodka sonerow , gdzie znajduje sie jedna knajpa , nie pamietam teraz jak sie nazywa , ale ma bardzo interesujaca scene w formie muszelki na gorze , widzialem tam kiedys grupe Sonnex , takie lekko nowoczesne spojrzenie na son , ciekawe , bylo to juz jakis czas temu , ale mieli wydawac wtedy plyte , wiec moze juz jest .......
http://mx.youtube.com/watch?v=SDao_3vb1_8&feature=related , tutaj jest kawalek son de madera , a po lewej w videos relacionados masz , Mono Blanco i Los Cojolites , ktorych tez znasz z Fridy , tam tez spiewali , chyba ze dwa kawalki , ja tam lubie son bardzo , choc moze byc troche zbyt etno jak dla niektorych .......
nie wiem czy slyszales rodzaj cumbii , ktory graja na Costa Chica , na poludnie od Acapulco , jest tam dosc duzo ludnosci czarnej , ktora znalazla sie tam za sprawa pewnych zawirowan historycznych , ale to nie miejsce i czas na to . o co chodzi , graja niezwykle prosta muze , ktora sluchana w innym miejscu niz pod palapa z trzciny brzmi zupelnie inaczej , zbieram plyty jakies pirackie czasami jak sie gdzies tam zakrece i nie moge sie nadziwic jak bardzo kocham to muzyke , a jest po prostu banalnie prosta , cos bardzo karaibskiego w swoim ogolnym swietle
nie wspòmniales chyba , a warto o Maldita Vencidad kultowa banda dla meksykanskiej mlodziezy , duzo tam jest muzy , ktora zrobili , czy inspector z kawalkiem Termina amor , mam strasznie wolny internet , wiec nie bede sie bawil w linki , gracias za wyrozumialosc :))))))))))
jest jeszcze sprawa bandy z Oaxaci , marimby z Chiapas i n.p. trios i trovy z Jukatanu , ale to juz bawienie sie z typowo meksykanska , czasem zbyt ciezka muzyka jak dla Polakow ,
Banda brzmi jak orkiestra gorniczo-hutnicza co nam robi pamparapam , mam jedna piosenkarke Georgina Meneses z orkiestra mixes ( lud w Oaxace ) , ale jest ciezki temat ,
trios -romantyczne serenady na trzy gitary , czasami moga byc , jak kiedys ich nagram na komorke to przesle :)))))) ,
a marimba , jasne jest w wielu miejscach w Mexico , ale w Chiapas nawet hymn stanu jest grany na marimbie ( wielkie cymbalki drewniane , a tak przy okazji jakby ktos rozwial raz na zawsze moje watpliwosci jak sie ten istrument nazywa po polsku ? ) , w Tuxli Gutierrez jest park marimby , miejsce glownych spotkan mieszkancow
dobra spadam , fajny wpis , pierwszy raz jestem tutaj i mi sie podoba , pa
pozdr -
ja też dostałem! przewodnik po szkocji... dwa dni po powrocie z edynburga:-)
-
jak tak teraz patrzę, wydaje mi się, że podejrzanie mi się przygląda:-)