Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 961
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
A propos "typowo polskich" zachowań, najlepiej tylko krytykować a samemu nic nie opisywać, nie dodawać swoich podróży ani zdjęć...Po co narażać sę na krytykę. W Cancun byłem tylko w Carrefourze, oraz na pobliskiej Isla Mujeres, czas był ograniczony i postanowiliśmy nie wjeżdżać w miasto zbudowane dla amerykańskich turystów, i skoncentrować się na naszym zdaniem ciekawszych miejscach :) oraz które mają jakąś historię... dłuższą niż trzydzieści kilka lat :)
-
Dotarlam do tej 'Antarktydy' i dalej dziekuje panie geograf
-
Zgadzam sie z Artemi. Glupawy i egzaltowany poczatek tekstu faceta ktory nie byl w Cancun
a juz ma wyrobiona typowo polska opinie i snuje opowiesci jednej tresci. Autor rozbujal
sie z swoim podeksytowaniu, tak, ze nazywa Cancun przygnebiajacym miejscem. Mial tez jakies inne przygnebiajace miejsca w Meksyku na mysli ale w calym tym "rzetelnym" i nadetym reportazu najwidoczniej zapomnial wymienic. Bzdury ignoranta pisze o jedzeniu
meksykanskim. Gdyby chociaz raz oderwal sie od zakurzonego ulicznego taniutkiego
taco to byc moze lekko by sie zdziwil. Kiepski i tendencyjnie nachylony. Smutno czyta sie
takie "mierda" teksty.
-
"Nie była to jednak zwykła wycieczka - wakacje w Cancún czy innym przygnębiającym miejscu - ale miesięczny pobyt u meksykańskiej rodziny."
Trzeba przyznac ze bardzo glupi jest poczatek tekstu tego autora. Ja wielokrotnie bylam w Meksyku, czasami mieszkam u znajomych, czasami w hotelu. Cancun jest jednym z fajniejszych miejsc w Meksyku.
Bardzo typowym polskim zwyczajem, autor pisze ze Cancun jest przygnebiajacy, pomimo ze tam nigdy nie byl i dopiero byla to jego pierwsza podroz do tego kraju. Kiedy Polacy poprawia edukacje w szkolach i rozszerza horyzonty przecietnych ludzi???
-
Widać, że dawno pisane, dziś o wielu rzeczach mówisz zupełnie inaczej :-)
A co do jedzenia - dobrze zrobione frijoles refritos to fantastyczny dodatek, lepszy od naszych ugotowanych na sucho i byle jak potłuczonych ziemniaków!
-
Dzięki za info. Co prawda chwilowo chyba odłożę Afrykę, ale zapamiętam na przyszłość. Póki co w październiku czeka na mnie Meksyk (po raz trzeci i chyba chwilowo ostatni;-), a na przyszły rok planuję Jemen (a właściwie Sokotrę) i karaibskie wybrzeże Kolumbii. Co wyjdzie? Zobaczymy:-)
-
A co do słabości do liter, to ja zacząłem od początku alfabetu, Alaska, Afryka i Argentyna ;) Nawet Ameryka się mieści ;)
-
Ciekawy opis a co do Mali to sprawdź ceny linii pointe afrique. Tą linią leciałem w opisanej przeze mnie podróży do afryki zachodniej. Lot Paryż Agadez(Niger) 190Euro a Bamako-Paryż 340Euro. Fajna podróż, sam się zastanawiam nad tym kierunkiem jak tylko uzbieram urlopu :)
-
A propos "typowo polskich" zachowań, najlepiej tylko krytykować a samemu nic nie opisywać, nie dodawać swoich podróży ani zdjęć...Po co narażać sę na krytykę. W Cancun byłem tylko w Carrefourze, oraz na pobliskiej Isla Mujeres, czas był ograniczony i postanowiliśmy nie wjeżdżać w miasto zbudowane dla amerykańskich turystów, i skoncentrować się na naszym zdaniem ciekawszych miejscach :) oraz które mają jakąś historię... dłuższą niż trzydzieści kilka lat :)
-
Dotarlam do tej 'Antarktydy' i dalej dziekuje panie geograf
-
Zgadzam sie z Artemi. Glupawy i egzaltowany poczatek tekstu faceta ktory nie byl w Cancun
a juz ma wyrobiona typowo polska opinie i snuje opowiesci jednej tresci. Autor rozbujal
sie z swoim podeksytowaniu, tak, ze nazywa Cancun przygnebiajacym miejscem. Mial tez jakies inne przygnebiajace miejsca w Meksyku na mysli ale w calym tym "rzetelnym" i nadetym reportazu najwidoczniej zapomnial wymienic. Bzdury ignoranta pisze o jedzeniu
meksykanskim. Gdyby chociaz raz oderwal sie od zakurzonego ulicznego taniutkiego
taco to byc moze lekko by sie zdziwil. Kiepski i tendencyjnie nachylony. Smutno czyta sie
takie "mierda" teksty. -
"Nie była to jednak zwykła wycieczka - wakacje w Cancún czy innym przygnębiającym miejscu - ale miesięczny pobyt u meksykańskiej rodziny."
Trzeba przyznac ze bardzo glupi jest poczatek tekstu tego autora. Ja wielokrotnie bylam w Meksyku, czasami mieszkam u znajomych, czasami w hotelu. Cancun jest jednym z fajniejszych miejsc w Meksyku.
Bardzo typowym polskim zwyczajem, autor pisze ze Cancun jest przygnebiajacy, pomimo ze tam nigdy nie byl i dopiero byla to jego pierwsza podroz do tego kraju. Kiedy Polacy poprawia edukacje w szkolach i rozszerza horyzonty przecietnych ludzi???
-
Widać, że dawno pisane, dziś o wielu rzeczach mówisz zupełnie inaczej :-)
A co do jedzenia - dobrze zrobione frijoles refritos to fantastyczny dodatek, lepszy od naszych ugotowanych na sucho i byle jak potłuczonych ziemniaków!
-
Dzięki za info. Co prawda chwilowo chyba odłożę Afrykę, ale zapamiętam na przyszłość. Póki co w październiku czeka na mnie Meksyk (po raz trzeci i chyba chwilowo ostatni;-), a na przyszły rok planuję Jemen (a właściwie Sokotrę) i karaibskie wybrzeże Kolumbii. Co wyjdzie? Zobaczymy:-)
-
A co do słabości do liter, to ja zacząłem od początku alfabetu, Alaska, Afryka i Argentyna ;) Nawet Ameryka się mieści ;)
-
Ciekawy opis a co do Mali to sprawdź ceny linii pointe afrique. Tą linią leciałem w opisanej przeze mnie podróży do afryki zachodniej. Lot Paryż Agadez(Niger) 190Euro a Bamako-Paryż 340Euro. Fajna podróż, sam się zastanawiam nad tym kierunkiem jak tylko uzbieram urlopu :)