Podróż Kreta
Oj, jak miło było poczuć ciepły dotyk powietrza tuż po wyjściu z samolotu. Tym bardziej, że wylatując z Polski żegnał nas deszcz i temperatura znacznie niższa niż ta na Krecie.Spędziliśmy na Krecie tydzień. Na dwa dni wynajęliśmy samochód, dzięki czemu mogliśmy poznać choć niewielką część tej pięknej wyspy.
Do jaskini wspinamy się stromymi schodami. Wewnątrz znajdują się różne formy skalne. Jest też niewielka kapliczka, w której możemy zapalić świeczkę.
Cudowna plaża z krystalicznie czystą wodą. Duże płycizny umożliwiają "spacer" nawet kilkanaście metrów od brzegu, nie tracąc jednoczeście gruntu pod nogami. Miejscami można znaleźć różowy piasek oraz mnóstwo muszelek o przeróżnych kształtach.
Elafonissi ma dosyć dużą powierzchnię. Dzięki czemu każdy z turystów może znaleźć zaciszne miejsce na odpoczynek.
Wg legendy jeden ze stopni wiodących do klasztoru został wykonany ze złota, ale jest on niewidoczny dla grzeszników. Stąd też wywodzi się nazwa: Kościół Najświętszej Marii Panny ze Złotym Stopniem.
Jadąc z Rethimnonu na południe, tuż przed miejscowością Armeni znajduje się późnominojska nekropolia. Do dziś zostało odsłoniętych ok. 200 grobowców, w których znajdowały się sarkofagi, naczynia, biżuteria itp. Groby wykute są w miękkiej skale, mają formę podłużnych korytarzy. Do tych, które znajdują się nieco głębiej prowadzą schody.
Składa się z dwóch klasztorów: "dolnego", który leży kilka km od morza i jest niezamieszkały oraz "górnego". W czasie największego rozkwitu posiadłości należące do klasztoru rozciągały się od Morza Libijskiego do Morza Kreteńskiego. Dzisiaj natomiast w klasztorze mieszka jedynie kilku zakonników. Jednego z nich miałam okazję zobaczyć, jak siedział na krzesełku, obierał liście laurowe z gałęzi, które przyniósł do klasztoru i czujnym okiem przyglądał się turystom oglądającym wnętrze:)
Dziś z wybudowanego w 1371r. zamku pozostały jedynie ruiny. Można sobie tutaj zrobić małą przerwę w podróży, zajść na pobliską plażę i popływać w krystalicznie czystej wodzie Morza Libijskiego.
O wąwozie dowiedzieliśmy się w wypożyczalni, z której braliśmy samochód. Pracująca tam kobieta poleciła nam kilka miejsc wartych odwiedzenia. Część z nich była już w naszych planach. Natomiast o wąwozie usłyszeliśmy po raz pierwszy i postanowiliśmy tam pojechać.
W miasteczku Hora Sfakion należy skręcić w kierunku Aradeny. I zaraz za Hora Sfakion zaczyna się: wspaniałe widoki i ...... serpentyny. Serpentyny jakimi do tej pory nie jechałam; odcinki około 100, 200 metrowe, po czym skręt o 180 stopni i znowu do góry. Nie polecane dla osób mających lęk wysokości. Po drodze oczywiście spotykaliśmy w kliku miejscach kozy leżące na drodze, które jakoś nie miały zbytniej ochoty, ąby nam ułatwić przejazd.
Nad wąwozem na wysokości 138m zawieszony jest metalowy most. Ma szerokość wystarczającą, aby mógł nim przejechać samochód osobowy. Przyznam się, że na most weszłam z trzęsącymi się nogami.... ale warto, bo wrażenia są do dziś. Na dno wąwozu można zejść ścieżką i po około 2,5h marszu można dotrzeć do morza.
Drugie co do wielkości miasto na Krecie. Warto przespacerować się wąskimi uliczkami, zajrzeć do sklepików i galerii oferujących ciekawe pamiątki, zjeść jakiś grecki specjał w jednej z licznych tawern.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Szkoda, że nie da się dać plusa drugi raz ;) Daję tu: ++ ;)
-
Dzięki za możliwość obejrzenia Krety. Tam nie byłam, odwiedziłam 2 mniejsze greckie wyspy. Podobają mi się opisy podróży.Są krótkie, ale bardzo trafne.A zdjęcia cieszą oczy kolorami.Najwięcej jest w nich oczywiście niebieskiego.
-
Nigdy nie byłem w Grecji, dlatego z wielką ciekawością obejrzałem Twoją podróż:) Wiele tu pięknych miejsc do obejrzenia, zarówno zabytków jak i przyrody - choć to tylko wyspa. Zdecydowanie warto tam kiedyś pojechać i u mnie Kreta na pewno jest na takiej liście:) Duży plus na podróż i za wiele pięknych zdjęć:) Pozdrawiam serdecznie!
-
Aniu, Twoja Kreta nie powaliła mnie na kolana ... ale tylko dzięki temu, że przewidując tę ucztę zająłem wygodną pozycję przy komputerze. Wspaniałe zdjęcia, barwy, nastroje i klimaty. Wręcz czuje się to wspaniałe, śródziemnomorskie słońce. Pozdrawiam
-
...jak to się stało, że przegapiłem tak dużą część wspaniałej podróży?
-
Bardzo lobię Kretę. Byliśmy tam dwa razy i pewnie jeszcze wrócimy. Część z pokazanych przez Ciebie miejsc pozostaje mi nieznana, co czyni motywację tym silniejszą :-) Piękne kolorowe fotki :-)
-
Super zdjęcia aż mi słońce w pokoju zaświeciło.Pozdrawiam
-
Piękne miejsce i świetnie pokazane. W tamtych stronach jeszcze nie byłem, ale coraz bardziej widzę, że sporo tracę. Dzięki za fajne zdjęcia. bARdzo lubię takie detale jak w Chania.
Pzdr/bARtek -
Widziałażech i zapomniała. I dalej jest ! Wstyd mi. Nie zmienia to faktu, że w niesamowitych zdjęciach i niesamowitych miejscach może niebawem się pojawić. 3XTAK.
-
dziękuję:) pierwsza strona była w tym tygodniu:)
-
Spodziewam się jutro coś na I stronie zobaczyć. Halo Admin, rzuć okiem !
-
Wielki plus Arbuziku, wielki ! Piękne zdjęcia. I kobiecą rękę, a właściwie oko, tu widać. Relaksowałam się i bawiłam wyśmienicie. A i w miniaturkach całość w podróż zebrana wygląda bosko.
-
My płynelismy statkiem :))
Pieknie Aniu fajnie było powspominac :D -
Tam jest trudno dojechać, można też statkiem, my dzielnie samochodem się wspinaliśmy, a potem pieszo. Na pewno warto.
-
No i Voyager mnie uprzedził z odpowiedzią:) Wszystko się zgadza: prawo jazdy międzynarodowe nie jest potrzebne, a benzyna rzeczywiście po 1,5 euro. Karta kredytowa również nie jest potrzebna; zostawialiśmy paszport na czas wypożyczenia auta. My wypożyczyliśmy Opla Corsę za 38euro/dzień. Na serpentynach sprawował się świetnie. Z resztą z tego co widziałam większość turystów jeździła małymi autkami.
A na Balos niestety nie byliśmy .... czego bardzo żałuję. -
na Balos dojechaliśmy kiedyś Cinqecento :)
-
to może ja odpowiem Aggie, prawo jazdy wystarczy polskie, benzyna droga po 1.5 euro za litr, mały samochód ok. 30-35 euro za dzień,wystarczy zwykły samochód Micra itp.
-
Aniu - po prostu pięknie. Ach rozmarzyłam się, może za rok na wakacje ?
-
pieknie!
-
żeby grecki budżet trochę podreperować ;)
-
Kryzys kryzysem, a wszyscy w tym roku w Grecji :)