Podróż Roma(ntyczna), pełna niespodzianek
Skąd taka nazwa dla grodu istniejącego „raptem” od 21 kwietnia 753 roku p. Ch. założonego przez Romulusa. Są dużo starsze miasta, a i okoliczności objęcia władzy przez jednego z braci wykarmionych przez kapitolińską wilczycę nie są do końca jasne. Wyjaśnienie, które może na pewno przekonać, to ciągłe dzianie się historii w tym miejscu, a jeszcze pewniej, to ciągłe dzianie się teraźniejszości. Niezależnie od pory roku, dnia i ogólnej atmosfery na świecie. Dla nas Polaków to kolejna ze stolic, których kilka po świecie mamy. Tak jest od października 1978 roku, a od kwietnia 2005 stolica szczególna i to niezależnie od różnic między nami. Potwierdzeniem tego faktu może być częste, trafne rozpoznawanie rodaków Jana Pawła II przez mieszkańców Rzymu.
Zbigniew Boniek często się wypowiadał, że lubi Rzym i rzymian bardziej niż Turyn i turyńczyków, mimo że w klubie piłkarskim z tamtego miasta osiągnął więcej niż z AS Romą. Inny rodowity Włoch, często występujący w polskiej telewizji też o mieszkańcach stolicy swojego kraju wypowiadał się pozytywnie, mimo że z innego miasta pochodzi. My Polacy też mamy do Rzymu sentyment, którego powody są jasne. Nic dziwnego, że na spotkanie z tym miastem chce się wyjść natychmiast po przybyciu niezależnie od pory dnia, w której się tu dotarło i niezależnie od zmęczenia podróżą.
Jeśli w Rzymie ma się do dyspozycji zaledwie kilka wieczorów, ma się też problem co z nimi zrobić. To znaczy dokładniej, ma się problem dokąd pójść, żeby wtapiając się w to miasto w jednym z jego zakątków nie stracić uroku innego miejsca. Konia z rzędem albo zaczarowaną dorożkę temu, kto poda jakąś metodę rozwiązania problemu...
Może spróbować wylosować miejsca, które się odwiedzi? Może wtedy los wskaże Plac Hiszpański (Piazza di Spagna) miejsce spotkań artystów, ale i młodych ludzi z całego świata. Plac z kościołem Trinita dei Monti, ze słynnymi, znanymi także z pokazów mody schodami, z wychodzącymi z niego eleganckimi ulicami: Via del Babuino, Via Frattina, Via Condotti. Plac z fontanną zwaną Łódeczką (Barcaccia) zaprojektowaną przez Berniniego.
Los może także wskazać też na Plac Navona (Piazza Navona) przypominającego swym owalnym kształtem starożytny stadion, na miejscu którego się znajduje. Plac jest bogaty w fontanny. Największa z nich symbolizuje cztery rzeki: Dunaj, Rio de la Plata, Nil i Ganges. Dwie mniejsze to: fontanna del Moro zaprojektowana przez Berniniego i fontanna Neptuna, dzieło Giacomo della Porta.
Jeśli wylosujemy jako cel, cele naszego spaceru oba wymienione place to znowu będziemy mieć problem, do której z mniejszych lub większych restauracji albo kawiarenek, znajdujących się tam w nieskończonej ilości, wejść i na bodaj chwilę usiąść?
Rzymski Panteon to na pewno nie jedyna w świecie budowla, która jest „czynna” od starożytności do czasów współczesnych, ale „staż” jej użytkowania musi budzić podziw. Kształt, który podziwiamy obecnie powstał na początku drugiego wieku w wyniku decyzji cesarza Hadriana. Niewykorzystanie pogańskiej budowli najprawdopodobniej poświęconej dwunastu bogom starożytnej Grecji – stąd nazwa – jako budulca wczesnych świątyń chrześcijańskich należy zawdzięczać dwóm ludziom: bizantyjskiemu cesarzowi Fokasowi – władcy Rzymu, który w 608 roku podarował budowlę papieżowi Bonifacemu IV. Ten ostatni obwieścił, że zabranie z niej jednego bodaj kamienia będzie uznane za grzech śmiertelny. Nie oznacza to jednak, że świątynia nie posłużyła jako źródło innych cennych materiałów. W drugiej połowie VII wieku p. Ch. płyty ze złoconego brązu, pokrywające wiele elementów wnętrza przetopiono na polecenie cesarza Konstantego II na monety. W 1626 roku za namową architekta Berniniego (twórcy kolumnady na Placu Świętego Piotra) z ok. dwustu ton złoconego brązu wykonano baldachim nad konfesją Świętego Piotra w watykańskiej bazylice.
Do roku 1958 kopuła Panteonu miała największą w świecie rozpiętość 44,4 metra (więcej niż kopuła wspomnianej Bazyliki Świętego Piotra w Watykanie).
Rocznica dnia 1 listopada 608 roku – konsekracji kościoła Matki Boskiej Królowej Męczenników Santa Maria ad Martyres – zapoczątkowała obchody dnia Wszystkich Świętych.
Kiedy w odwiedzanym mieście jest tak dużo atrakcji jak w Rzymie, to w zasadzie się w nim nie mieszka, a jedynie nocuje.
Jak się nocuje nie w typowym hotelu, tylko w typowym mieszkaniu wynajmowanym turystom, to zyskuje się także pojęcie o sposobie mieszkania tambylców.
Odwiedzającemu Rzym pierwszy raz rzucają się w oczy okiennice. Zdziwienie na widok okiennic umieszczonych na wyższych piętrach znika w miesiącach letnich. Bez ich używania w tym czasie w mieszkaniach nie można by wytrzymać. Kurcze, ale jak używać okiennic chodząc latem po rzymskich ulicach? W żadnym przewodniku nie ma odpowiedzi...
To chyba nie jest do końca w porządku, żeby szukać w Rzymie warsztatu stolarza Dżepetta – miejsca pojawienia się Pinokia na świecie Skoro jednak w pobliżu Panteonu taki się znalazł, to równie nie w porządku byłoby grzebanie w bajkach i traktowanie ich jak turystycznych przewodników.
Lepiej w bajkach doszukiwać się czasów dzieciństwa, a pewnie i mądrości życiowej. Im człek starszy, tym w bajkach więcej rzeczywistości dostrzega. Dziwne?
Nawiązanie tytułem punktu kolumberowej podróży do filmu Felliniego Roma (z 1972 r.) to... (tu wpisać odpowiednie słowo, ale proszę o łagodne potraktowanie).
Jak jednak skwitować wrażenia z tego miasta tak starajacego się o wywołanie tychże, żeby sprawy nie przegadać? Mistrz użył jednego słowa. Użycie trzech, o przecinku też trzeba wspomnieć, jest równoznaczne z liczeniem na łagodność kolumberowiczów...
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Nie byłam w Rzymie i z tym większą przyjemnością przeczytałam Twój opis i obejrzałam zdjęcia :)
-
...to jest chyba rzymski dylemat, Marcinie - czy lepiej jest gdy za kołnierz leje się deszczówka, czy pot z łysiny ... :-) ...
...na szczęście jak się jest zajętym robieniem zdjęć, to takie dylematy schodzą na drugi plan... -
Pechowo, że się deszcz trafił, ale w Rzymie i tak nie można się nudzić nawet w deszczu, a i urok te miasto ma nieodparty:) Bardzo miło spędziłem tutaj czas, ciesząc oczy zdjęciami jak i tekstem:) Bardzo ładna i ciekawa relacja:) Pozdrawiam!
-
Piotrek, z powodzeniem moglbys uzyc wiecej slow. W koncu Ty tez jestes mistrzem, wlasnie slowa... :-)
-
... przywołałeś wspomnienia ... też deszczowe ale bardzo miłe...dziękuję :)
-
Widzę po Twojej relacji Piotrze, że Rzym można zwiedzać o każdej porze dnia, roku i pogodzie..., choć zapewne wszyscy pogodę wolimy raczej tą bardziej słoneczną... ;-).
-
Oj, odwiedziłabym Rzym... może kiedyś :)
-
Też mi się marzy taka Roma...
-
Z wielką przyjemnością przeczytałam relację i przejrzałam zdjęcia, zwłaszcza, że niebawem tam się wybieram.
Pozdrawiam :)) -
Dziękuję za relację, spodobała mi się. Moje wizyty w Rzymie były słoneczne, jedna nawet bardzo upalna
-
Szkoda że pogoda nie trafiła "w punkt" ale duży plus za bardzo ciekawie napisaną relację :)
A Rzym zawsze będzie Rzymem, czy w słońcu czy w deszczu ...
Pzdr/bArtek -
...cóż, dla nas niespodzianką było praktycznie wszystko...
-
Może i wart jest Paryż mszy, ale Rzym na pewno jest wart spacerów w deszczu. I wieczorem. I w nocy. Szczególnie, że wydaje się wtedy taki wyludniony.... Ale te obiecane niespodzianki - gdzież one?
Wielki plus za ciekawe 'story' -
Masz rację Piotrze. Po Rzymie można dłuuugo spacerować. W deszczu też.
-
"Jeśli cierpisz z powodu myśli, zajmij ręcę". Twoja podróż czeka na dużego plusa, ale bez dalszych niespodzianek ... nic z tego.
-
Maanam :)
-
Jolu kochana,
"...nie poganiaj, bo tracę oddech..." :-) ...
...będzie i Panteon...
....nie dziwię Ci się, bo i na nas wywarł wrażenie...
-
a ja chcę Panteon !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
No masz! Taż to tam trzeba było wieczorem!!! Ech, co ja z wami mam!
-
...Sławanko, niestety zawiodę Cię...
...Zatybrze widzieliśmy tylko z okien "Leonardo Express" podczas jazdy z Fiumicino do Termini... -
A wieczór na Trastevere będzie?
-
aaa, to cool :) myślałem, że tylko takie ciemne będą :))
-
wróciłem i od razu na dwa wieczory się załapałem :) i to jeszcze jak wspaniale oświetlone :)
-
Voyager, będą też za dnia robione...
...Kubdu, były rozterki, jest co wspominać! -
Rzymskie rozterki jak widzę nie tylko moja głowę o ból przyprawiały.
-
jakieś dzienne będą, czy wy tylko po nocy łaziliście ? :))
-
Zapowiada się i zapowiada. Piotr, czy myślisz, że my przy jednej latarni przesiedzimy cały rok. Tyłki nam już zmarzły, nogi zesztywniały. Ile jeszcze każesz czekać ?
-
ooo, zapowiada się idealny przedsmak Rzymu :)
czekam na ciąg dalszy.
:-)) -
a data utworzenia Rzymu w mojej książce od historii to taki szyfr " Rzym na siedmiu górach piętrzy się "
:) -
Bardzo ciekawa podróż + i czekam na dalszą część
-
Dziękuje za pomoc Piotrze:)
-
No to czekamy na ciąg dalszy...
-
Kiedy byłeś w Rzymie? Może masz jakieś namiary na mały uroczy i całkiem tani hotel?:) bo jakby to rzec bilety na lot kupiłem i teraz nad lokum się zastanawiam :D
-
pierwszy wieczór już zobaczyłam, kiedy następne?
-
mam nadzieję, ze to tylko rozgrzewka?:) bo też chcę więcej:)
-
mnie już to jedno spostrzeżenie wystarczy: "ciągłe dzianie się historii w tym miejscu, a jeszcze pewniej, to ciągłe dzianie się teraźniejszości", ale oczywiście więcej zdań wróży jeszcze więcej satysfakcji ;) bardzo trafna refleksja ;)
pięć plusów ;) -
Sławanko, będzie!
-
ja też !
-
Kcem więcej! :)