- 9
Rzym - pierwszy wieczór... 2010 10
Podróż: Roma(ntyczna), pełna niespodzianek
Miejsce:
Rzym, Włochy, Europa
Komentarze
-
;)))
-
Rebelko, coś widzisz mi się dzisiaj w nastroju do snucia rozważań w aspekcie ponadczasowym i ogólnoludzkim...
...a co do granic przyzwoitości, ...hm, ...w zasadzie na swój użytek mam taką...
...jak mogę spojrzeć prosto w ...lustro przy goleniu, nie jest źle...
...ale chyba nie powiem ile razy zdarzyło mi się pójść do pracy nieogolonym... -
eee, tak, granice przyzwoitości - rzecz względna. pewnie tuż za rogiem... no ale właśnie. rzecz względna ;)
-
...byle tylko granice przyzwoitości znał!
-
biznes nie zna granic :)))
-
Nie było kapeluszy, nie było okularów. A statywy królowały przy Koloseum.
-
Kubdu, jakbyś przy tym była! Przy fontannie sprzedawcy oferowali statywy, następnego dnia był 8 marca i w całym Rzymie kwiaty, to znaczy gotowe "wiązanki", były oferowane przez tysiące. Kolejny dzień, to wiosenna, całodzienna ulewa i parasole dostępne od zaraz. Myślę, że w dzień słoneczny będą okulary i jakieś kapelusze...
-
Sławannko, masz rację. Ale Piotrze, dobrze żeś cyknął tłumek - nikt nie będzie się łudził, że tu spędzi romantyczny wieczór tylko we dwoje. A bezczelni sprzedawcy kwiatów w marcu też krążyli ?
-
był hitem ale caaałkiem na odwrót;)
-
Sławanko, tyle pocieszenia, że kiedyś "Song stojących w kolejce" był hitem...
-
no nie, to mi się tak sobie podoba...