Podróż Białemu spojrzeć w twarz... - Pavillon du Mont Frety, ponad 2 tys.m



I etap przejazdu, to Pavillon du Mont Frety na wysokości ponad 2 tys m. Temperatura na tej wysokości wynosi aż 25 stopni, jest pięknie, a widoki zapierają dech w piersiach.

Po napawaniu wzroku panoramą Alp i odnalezieniu szczytu BIAŁEGO, czyli Monte Bianco (który jest po prostu biały), idę ścieżką wzdłuż ogrodu botanicznego, odnajduję kwitnąte górskie kwiaty, patrzę, patrzę, patrzę...

Po godzinie pobytu na tej całkiem niewinnej wysokości jem drugie śniadanie, zmieniam buty na te bardziej odpowiednie, choć ciasne i przychodzi pora na dalszy etap,  - ale o tym za chwilę...

  • zdjęcie z kolejki, pod nami zbocze
  • Tam wysoko Pavillon du Mont Frety
  • a oto co zostawiamy za sobą
  • już jesteśmy na 2 tys m.
  • w dole mój potok
  • dolina, z której przybyłam
  • góry, góry, góry
  • dolina między górami
  • sąsiednie zbocze
  • a to nade mną
  • a oto i on, Biały
  • idę na spacer tą ścieżką
  • Punta Helbronner to cel mojej wyprawy.
  • dalszy ciąg panoramy
  • mijam jeziorko
  • roślinność na 2000m świetnie sobie radzi
  • zbocze lagodne, ale zaraz potem...
  • ogród botaniczny
  • a oto i one...
  • jeziorko otoczone kwiatkami
  • Biały wciąż się kryje
  • po lewej przystanek kolejki
  • tubylcy:)
  • spojrzenie na Alpy przez kwiatki