1997-08-15
Rano opuszczamy schronisko na Słowacji.Kirujemy się do granicy Polski.Przekraczamy granice w Chyznym juz bez zadnych komplikacji.Przejezdzamy przez Kraków,Kielce do Starachowic.Popołudniu jestesmy w Starchowicach.Wszyscy sa zadowowoleni wiem juz ze nkiektorych osób juz nie spotkam,patrze na Klaudie i rosnie mi w gardle jakas wielka gula,jak jej powiem.Jak jej wyjasnie pewne sprawy.Szok.Ale na to jeszcze trochę czasu jest.Idziemy na postuj TAXI,bierzemy taxi i odwozimy Klaudie do domu,mamy sie spotkac wieczorem.
  • Klaudia :)