Podróż Hiszpania - Epilog



1997-08-30
Powrót do Chicago,wylot miałem o godzinie 1:15 pm,na O'Hara wyladowałem o 4 pm.Jestem zmeczony,myslę cały czas o Klaudi,Mało jem i wogle nic mi nie idzie a tutaj zaczynaja sie za miesiąc moje studia na UNY.Niedobrze mi.Przez 2 tygodnie spotykalismy sie z grupa z wycieczki.Klaudia wyczuła coś,ale nic nie mówi.Zaczołem jej wyjasniac ze ja wrcam do domu.Przeciez jestes w domu,nie nie jestem w domu,dom mój jest w USA.Jest płacz,mi w tym momencie serce pękło,studjuj tutaj w Polsce mówi.Nie zgadzam sie.Rozstajemy sie przed moim wylotem do USA.29 sierpnia.Utrzymujemy kontakt przez pól roku pózniej czas zabił wszystko.Mogłem wrócic,ale moze wybrałem mniejsze zło lub wieksze.Nie wiem.Wiem ze skonczylem UNY z wyróznieniem,podjołem prace ale czegoś brakuje...Ale czyż cierpienia miłosne nie są esencją życia?Czas teraz zacząc podróżowac,koniec z praca.Zaczynam przygode mojego zycia.Świat stoji przede mna otworem i zaprasza.Moze poznam moja druga połowe,czeka na mnie tam gdzies.Teraz juz nie podeptam mojej drugiej szansy.Koniec zapisu.Files closed.