Addis Abeba jest stosunkowo bezbarwna, chaotyczna stolica i nie ma zbyt wiele do zaoferowania.
Najwieksza chyba atrakcja jest Muzeum Narodowe z oddzialami paleontologicznym i prehistorycznym, archeologicznym, etnologicznym oraz ze sztuka nowoczesna. Jak na afrykanskie warunki to ilosc i prezentacja eksponatow sa niezle. Najslynniejszym eksponatem jest oczywiscie szkielet Lucy (zenskiego osobnika Australopithecus afarensis odkrytego 24 listopada 1974 w polnocnej Etiopii) uchodzacy za najstarsze slady istoty czlowiekopodobnej. Oprocz tego interesujace sa tez rozne insygnia cesarskie, trony i stroje wczesniejszych cesarzy etiopskich.
Przed zwiedzeniem muzeum zapoznajemy sie z sasiadujaca z nim restauracja, gdzie chcemy zjesc obiad. Obsluga jest wprawdzie bardzo mila ale myli sie stale i gubi przy przyjeciu zamowien i pozniej przy zaplacie - 14 osobowa grupa to wyraznie za duzo na raz. Poza tym wszystko to trwa niesamowice dlugo. Dzisiaj jeszcze nas to troche dziwi (choc przyzwyczajony juz jestem do takich niespodzianek w podrozy), ale po kilku dniach stwierdzamy, ze to normalne w Etiopii. Takie problemy i straty czasowe beda nam towarzyszyc przez prawie cala podroz.
W Addis Abeba znajduje sie rowniez inna atrakcja - Mercato - najwiekszy w Afryce targ obejmujacy chyba cala dzielnice, na ktorym pracuje ok. 13 tys. osob. Nie uchodzi on jednak za zbyt biezpieczny dla turystow :-) Wiec tylko przejezdzamy wzdluz i wszerz jego waskimi uliczkami.
Addis Abeba lezaca na wysokosci pomiedzy 2200 i 3000 m n.p.m. znajduje sie na trzecim miejscu wsrod najwyzej polozonych stolic swiata.
Opuszczajac miasto w kierunku polnocnym wjezdzamy serpentynami po zboczach gory Entoto, u ktorej stop lezy Addis Abeba, aby po pewnym czasie osiagnac plaskowyz.
Na trasie tej trenuja podobno chetnie slynni etiopscy dlugodystansowcy. I faktycznie po drodze napotykamy wiele osob biegnacych na skraju drogi.
Celem naszej dzisiejszej okolo 500 kilometrowej podrozy jest Bahir Dar polozone nad duzym jeziorem Tana. Po okolo 2 godzinach jazdy osiagamy etiopsko-ortodoksyjny klasztor w Debre Libanos, bedacy jednym z naswietszych miejsc w kraju. W drodze do niego jest wielu pielgrzymow wspierajacych sie na typowych kijach pielgrzymich. Widzimy tutaj tez wielu modlacych sie z ksiazeczek wiernych i mnichow - typowe motywy, z ktorym bedziemy spotykac sie czesciej w polnocnej Etiopii. Obecny klasztor pochodzi z lat 60-tych, ale juz w XIII. wieku powstal tutaj pierwszy klasztor.
Po drodze do Bahir Dar robimy jeszcze kilka krotkich postojow, widzac m.in. po raz pierwszy typowe okragle wiejskie chaty, i po godz. 18 osiagamy w koncu nasz hotel.