Od rana oglądałyśmy kolejny cud natury czyli wodospad Skogafoss.
Skogafoss - to jeden z największych wodospadów Islandii, znajduje się dokładnie na rzece Skógá. Jego szerokość wynosi 25m, a woda spada z wielkim hukiem z wysokości 60 metrów. Podczas słonecznych dni nad wodospadem często obserwowane są podwójne tęcze.
Potem kolejne punkty wycieczki czyli czarna plaża ze skalnymi trollami, skalny most, kolejny cudowny wodospad Seljandafoss a na koniec gejzery.
Czarna plaża Reynishverfi jest tłumnie odwiedzana przez turystów, duże wrażenie robią bazaltowe kolumny przypominające bazaltowe organy.
Nieopodal, z płaskowyżu Dyrhólaey, możemy obserwować piękną panoramę na czarną plażę.
Cały czas brakowało nam słynnego skalnego mostu, po chwili zorientowałyśmy się, że to miejsce jest jeszcze dalej, niedaleko latarni morskiej i szybkim krokiem ruszyłyśmy ścieżką w tamtym kierunku. Po dotarciu pod latarnię byłyśmy zawiedzone brakiem możliwości wejścia na skalny most ( ze względu na gniazdujące tam ptaki). Jednak widoki rozciągające się na okolicę wynagrodziły nam rozczarowanie.
Dyrhólaey – to skalny most uchodzący za symboliczne wrota Islandii, czyli najbardziej na południe wysunięty punkt wyspy. Wulkaniczne skały Dyrhólaey tworzą klify o wysokości dochodzącej do 120 metrów. Dyrhólaey jest jednym z najatrakcyjniejszych na Islandii miejsc do obserwowania ptaków morskich. Możemy tam spotkać nurzyki, mewy czy maskonury. W sezonie lęgowym (1 maja do 25 czerwca) jest całkowicie zamknięty dla ruchu turystycznego. My byłyśmy 16 czerwca czyli pechowo….
W tym miejscu możemy również zobaczyć latarnię morską wybudowaną w 1910 roku. W 1927 roku została jednak zastąpiona stojącą do dzisiaj, trzypiętrową, murowaną konstrukcją.
Seljalandsfoss – to kolejny malowniczy wodospad, zachwycający swoim ogromem. Osiąga wysokość 60 m i maksymalną szerokość 15 m. Jego atrakcją jest fakt, że można go obejść dookoła, od strony skały. Widok na dolinę poprzez ścianę spadającej wody jest naprawdę piękny.
Kilkaset metrów dalej można zobaczyć mniejszy wodospad Gjufrabui, schowany w szczelinie skalnej. Z drogi praktycznie niewidoczny, trzeba podejść do szczeliny i brodząc w płytkiej wodzie wejść do wnętrza groty. Niestety jest tam duża wilgoć powietrzu, gdyż wodospad wzbija ogromne ilości kropelek wody.
Kolejny punkt programu to:
Gejzer – rodzaj gorącego źródła, które gwałtownie wyrzuca słup wody i pary wodnej o temperaturze wrzenia. Woda z gejzerów ogrzewana jest w procesie hydrotermalnym przez magmę zalegającą kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi. Wybuchy gejzerów są dość regularne, ale dla każdego źródła odstępy pomiędzy kolejnymi wybuchami są inne. Woda może być wyrzucana na wysokość nawet 30-70 m.
Nazwa gejzer pochodzi od nazwy najbardziej znanego gejzeru na Islandii Geysir, zwanego też Wielkim Gejzerem. Zaś jego nazwa pochodzi od islandzkiego słowa gjósa = 'tryskać, wybuchać'. Dzisiaj uznany za uśpiony, rzadko wybucha.
- tako rzecze Wiki.
Na Islandii pole gejzerów znajduję się w miejscowości Geysir.
Kilkadziesiąt metrów od Wielkiego Gejzera znajduje się drugi znany gejzer Strokkur. Miewa się całkiem dobrze, wyrzucając , co 8-10 minut, wodę na wysokość ok. 30-40 metrów. Ze względu na swoją dostępność przyciąga tysiące turystów. Jego erupcja trwa tylko kilka sekund.
Nocowaliśmy w jakimś hotelu w okolicy miejscowości Hella i tam spędziliśmy dwie noce.