Komentarze użytkownika marek55, strona 9
Przejdź do głównej strony użytkownika marek55
-
Tak przy okazji - po raz ktorys i dla przypomnienia wybaczcie, ze nie plusuje Waszych wypowiedzi. Dla mnie te plusy zarezerwowane sa wylacznie na dobre wypowiedzi merytoryczne. Nie bawie sie w piaskownice. Mam nadzieje, ze nikt sie za to nie pogniewa.
-
Afra - oczywiscie dziekuje bardzo. Moje foty oczywiscie mozna ogladac na innych stronach, ale na chwile obecna wolalbym ich nie podawac, poniewaz jednak umieszcze je rowniez tutaj, a chcialbym osiagnac pewna doze zaskoczenia. Tymczasem na najblizszy czas planowana jest czesc dotyczaca Laosu na koncie Hooltayki.
Pozdrawiam!
-
Afro - to sprawa wielu lat niedobrych doswiadczen. Dziwna rozgrywka dotyczy zwyklej uczciwosci.
-
Jestem ogromnie zaskoczony. Widze wpisy Smoka pod raczej niezbyt udanymi zdjeciami i podrozami. Slowa zachwytu o tym jakie piekne, ale tu, gdzie naprawde Foty sa wytworem serca, wiedzy, wysilku i planowania jakas dziwna pustka. Oj Miderska - pewnie nie nadawalas sie na role wyznawcy smoczej religii :)
-
OMG! ...'odlozmy" :) jaki piekny ortograf mi wyszedl.
-
W Rangoonie zarcie bywa pyszne. Nie wiem jak jest w chwili obecnej, ale kiedys za niewielkie pieniadze mozna bylo zjesc smorgasboard w jednym z wielu luksusowych hoteli w miescie. Przykladowo kolacja w Kandawgyi kosztowala 10 USD ( lacznie z miejscowymi alkoholami), a w soboty , kiedy tematem przewodnim byly owoce morza kosztowala poczatkowo 16 , a pozniej 20 usd. Ja jednak ostatni raz bylem tam w 2010 roku, a od tego czasu kraj sie bardzo zmienil i ogromnie podrozal.
-
No i to jest prawdziwa podroz! Dla mnie nieodlaczna czescia podrozowania jest przygoda. To wlasnie to daje mmi adrenaline bedacej moja zyciowa energia. Fajny opis, swietny plan i wykonanie. Zdjecia - tu troszke gorze - sa ok, ale niewiele juz wiecej. To jednak pewnie dlatego, ze mialem okazje znas sie z Mackiem Duczynskim https://www.google.com.au/search?q=Maciej+duczynski&biw=1680&bih=935&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=9shfU-XSGIzKkAWyjoDABg&ved=0CDIQsAQ jak rowniez widzialem wiele zdjec tych autorow: http://www.national-geographic.pl/foto/fotografia/travelers-825139 i http://www.national-geographic.pl/foto/fotografia/polnocne-niebo-898030
Czego by jednak nie mowic, to mialyscie faktycznie wspaniala podroz.
-
Afra - po pierwsze dzieki, po drugie jeszcze raz napisz do mnie per "pan" to sie policzymy :) Net to egalitarne medium i odluzmy sobie panie i panow do najciemniejszego zakatka muzeum :)
-
Afra - gdzie indziej jest w miare ok, ale okolice Bagan, to jednak najgorsza kuchnia. Miejscowe potrawy sa raczej trudne do przelkniecia.
-
Tak Avill - masz racje - temu pozeraja sniadanie i glodny chodzi :)
-
Tak przy okazji - po raz ktorys i dla przypomnienia wybaczcie, ze nie plusuje Waszych wypowiedzi. Dla mnie te plusy zarezerwowane sa wylacznie na dobre wypowiedzi merytoryczne. Nie bawie sie w piaskownice. Mam nadzieje, ze nikt sie za to nie pogniewa.
-
Afra - oczywiscie dziekuje bardzo. Moje foty oczywiscie mozna ogladac na innych stronach, ale na chwile obecna wolalbym ich nie podawac, poniewaz jednak umieszcze je rowniez tutaj, a chcialbym osiagnac pewna doze zaskoczenia. Tymczasem na najblizszy czas planowana jest czesc dotyczaca Laosu na koncie Hooltayki.
Pozdrawiam! -
Afro - to sprawa wielu lat niedobrych doswiadczen. Dziwna rozgrywka dotyczy zwyklej uczciwosci.
-
Jestem ogromnie zaskoczony. Widze wpisy Smoka pod raczej niezbyt udanymi zdjeciami i podrozami. Slowa zachwytu o tym jakie piekne, ale tu, gdzie naprawde Foty sa wytworem serca, wiedzy, wysilku i planowania jakas dziwna pustka. Oj Miderska - pewnie nie nadawalas sie na role wyznawcy smoczej religii :)
-
OMG! ...'odlozmy" :) jaki piekny ortograf mi wyszedl.
-
W Rangoonie zarcie bywa pyszne. Nie wiem jak jest w chwili obecnej, ale kiedys za niewielkie pieniadze mozna bylo zjesc smorgasboard w jednym z wielu luksusowych hoteli w miescie. Przykladowo kolacja w Kandawgyi kosztowala 10 USD ( lacznie z miejscowymi alkoholami), a w soboty , kiedy tematem przewodnim byly owoce morza kosztowala poczatkowo 16 , a pozniej 20 usd. Ja jednak ostatni raz bylem tam w 2010 roku, a od tego czasu kraj sie bardzo zmienil i ogromnie podrozal.
-
No i to jest prawdziwa podroz! Dla mnie nieodlaczna czescia podrozowania jest przygoda. To wlasnie to daje mmi adrenaline bedacej moja zyciowa energia. Fajny opis, swietny plan i wykonanie. Zdjecia - tu troszke gorze - sa ok, ale niewiele juz wiecej. To jednak pewnie dlatego, ze mialem okazje znas sie z Mackiem Duczynskim https://www.google.com.au/search?q=Maciej+duczynski&biw=1680&bih=935&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=9shfU-XSGIzKkAWyjoDABg&ved=0CDIQsAQ jak rowniez widzialem wiele zdjec tych autorow: http://www.national-geographic.pl/foto/fotografia/travelers-825139 i http://www.national-geographic.pl/foto/fotografia/polnocne-niebo-898030
Czego by jednak nie mowic, to mialyscie faktycznie wspaniala podroz. -
Afra - po pierwsze dzieki, po drugie jeszcze raz napisz do mnie per "pan" to sie policzymy :) Net to egalitarne medium i odluzmy sobie panie i panow do najciemniejszego zakatka muzeum :)
-
Afra - gdzie indziej jest w miare ok, ale okolice Bagan, to jednak najgorsza kuchnia. Miejscowe potrawy sa raczej trudne do przelkniecia.
-
Tak Avill - masz racje - temu pozeraja sniadanie i glodny chodzi :)