Komentarze użytkownika marek55, strona 20
Przejdź do głównej strony użytkownika marek55
-
mnie tez sie podoba bardzo
-
ja rowniez podpisuje sie...chociaz wole fote o 2 numery wczesniejsza. To moze oba?
-
Ta fota moim zdaniem najladniejsza z calego albumu. Bardzo lubie te birmanskie mgielki. Szkoda tylko, ze az tak centralnie kadrowales.
-
Latyn - ja napisalem, ze tutaj palenie jest po prostu w zasadzie endemiczne dla nizin spolecznych. Kampania Quit zrobila swoje. Poniewaz w towarzystwie , z ktorym bylem zwiazany bylem absolutnie ostatnim palaczem - postrzegano to zle...i wiesz co? wcale sie im nie dziwie.
O tych rozwiazaniach zadawalajacych obie strony chyba nie piszesz powaznie? ...nie ma takich rozwiazan! no chyba, ze jedni skolonizuja Marsa, a drudzy Wenus :) Nie da sie nie zachodzic na wspolna przestrzen i mysle, ze rozsadek mowi tu, ze wszystko powinno byc dostosowane do niepalacych raczej, a nie tych , ktorzy swoim dymem chca obdarzyc kazdego, kto znajdzie sie w poblizu.
Mowisz o dzieleniu na lepszych i gorszych... niestety tak reaguje spoleczenstwo w przypadku niemal wszystkich nalogow. Sprobuj zapalic sobie mniej dla doroslej osoby szkodliwa trawke - zaraz zobaczysz to, o czym pisze w praktyce:)
W kazdym razie mow , czy pisz co chcesz - ze wszystkich rozwinietych krajow w Australii pali sie najmniej, a procz tego palenie jest genneralnie w tym kraju potepiane i to jak sadze jest ogromnym sukcesem.
Voyager - to musisz sie przeprowadzic do Australii. Nie potrzebowalbys walczyc.
-
Latyn - byc moze masz racje...a raczej na pewno pewne znaczenie ma, ale najwazniejsza rzecz to utworzenie bez mala 25 lat temu specjalnej grupy rzadowej o nazwie Quit ( czyli rzuc). To pare osob, ktore mialo za zadanie stworzyctaki klimat dla palenia tytoniu, aby bylo ono powszechnie potepiane i kojarzylo sie wylacznie ze spolecznymi nizinami. Wiem co powiesz...a jak te niziny stac na kupno fajek?...ano jakos stac, chociaz to chyba wyglada nieco podobnie, jak nalog heroiny - czyli "cokolwiek by nie bylo musze kupic faje". Jednak sukces Quit jest wrecz spektakularny!Gdy popatrzysz na pracujacych Australijczykow, zwlaszcza tych z wyzszym wyksztalceniem , to w zasadzie nie pali nikt. Ja rzucilem blisko 10 lat temu i wierz mi, ze na wszelkiego rodzaju party bylem przez swoje palenie ( zanim rzucilem) traktowany jak czarna owca, a ludzie rozmawiali ze mna z dystansu minimum 1.5 metra :)
-
Timu, Cairos - dzieki za wasze komentarze. dziekuje rowniez wszystkim za poswiecony mi czas.
-
Pan hons - zle , bo ktos niedokladnie oznaczyl Bagan...jakies 30-40 km na wschod od faktycznego miejsca i przeniesc sie tego nie da.Byc moze kiedys prace nad mapa do systemu beda na tyle zaawansowane, ze uda sie to zmienic, jak rowniez zmienic dystanse, dzieki ktorym Ziemia zmnieszyla sie o niemal polowe. Przyzwyczailem sie do uzywania nazwy Bagan, a nie Pagan.
Ubolewam, ze jest to jedyna rzecz , jaka zauwazyles w moich albumach.
-
17mm
-
Oceniajac po zdjeciach, Algerie odwiedzales chyba w latach 70-tych? Bylem tam miesiac w 1980roku. Goscilo mnie wtedy dwoch studentow medycyny , ktorych rok wczesniej poznalem w Polsce. To byl zupelnie inny karj, niz jest obecnie. Duzo zabawy, emancypacja kobiet w stopniu niezwyklym, jak na kraj islamu...zreszta w najwiekszych miastach tak po prawdzie tego islamu zupelnie nie bylo widac. Ogromne wrazenie zrobil na mnie oran, a juz najwieksze pieknie iluminowany budynek poczty glownej ...dzisiaj powiedzialbym, ze byla to iluminacja niezmiernie kiczowata, ale wtedy w zderzeniu z siermiezna Polska i nieslychanie goracym latem byl to dla mnie istny cud. Najwieksze wrazenie zrobil na mnie A'Hoggar.Po pierwsze ze wzgledu na temperatury ( bylem tam w czasie wakacji), ktore przekraczaly mozliwosci wytrzymania, a po drugie ze wzgledu na nieprawdopodobny krajobraz.Niestety latem przejrzystosc powietrza jest tam raczej kiepska i przez caly czas w powietrzu unosi sie bura "mgielka" pylu bardzo zle wplywajaca na barwy pustyni.
Dzieki za podroz dla mnie sentymentalna!
-
Bartku - oczywiscie wybor nalezy ostatecznie do samego wycieczkowicza. Ja staram sie doradzac w kwestii takich wyjazdow w taki sposob, by zmaksymalizowac prawdopodobienstwo tego, ze wrazenia beda wylacznie pozytywne. Bartku - w calej swojej wyprawie nie masz porownania z tym, co ja proponuje. Wiem, ze wiele osob ma ograniczenia niezalezne od nich samych i nie moze jechac na dluzej. Warto wtedy wybrac sobie jeden cel i zobaczyc i przezyc okolice. Bartku - gdybys mial okazje wziac auto, wyjechac do outbacku, biwakowac tam i zobaczyc niebo australijskiej nocy nieskazone swiatlem zadnej siedziby ludzkiej, to wiedzialbys o czym mowie i przypuszczam, ze kompletnie zmieniloby to Twoj poglad. Po prostu najpierw musialbys miec porownanie. Ja probuje wylacznie zniechecic do w zasadzie naturalnej dla wiekszosci ludzi swoistej "chciwosci", ktora nakazuje "zaliczanie" jak najwiekszej ilosci miejsc. W zamian proponuje prawdziwe doswiadczenie tego kraju. Nie gniewaj sie prosze za moja krytyke. Bartku - ja po prostu jesli chodzi o ten kraj mam doswiadczenie nieco wieksze, niz Ty, czy bez mala wszyscy kolumberowicze, ktorzy mieli okazje Australie odwiedzic..
Zycze Ci, bys mogl kiedys doswiadczyc tej czerwonej ziemii w taki sposob, jaki ja mialem okazje.
Marek
-
mnie tez sie podoba bardzo
-
ja rowniez podpisuje sie...chociaz wole fote o 2 numery wczesniejsza. To moze oba?
-
Ta fota moim zdaniem najladniejsza z calego albumu. Bardzo lubie te birmanskie mgielki. Szkoda tylko, ze az tak centralnie kadrowales.
-
Latyn - ja napisalem, ze tutaj palenie jest po prostu w zasadzie endemiczne dla nizin spolecznych. Kampania Quit zrobila swoje. Poniewaz w towarzystwie , z ktorym bylem zwiazany bylem absolutnie ostatnim palaczem - postrzegano to zle...i wiesz co? wcale sie im nie dziwie.
O tych rozwiazaniach zadawalajacych obie strony chyba nie piszesz powaznie? ...nie ma takich rozwiazan! no chyba, ze jedni skolonizuja Marsa, a drudzy Wenus :) Nie da sie nie zachodzic na wspolna przestrzen i mysle, ze rozsadek mowi tu, ze wszystko powinno byc dostosowane do niepalacych raczej, a nie tych , ktorzy swoim dymem chca obdarzyc kazdego, kto znajdzie sie w poblizu.
Mowisz o dzieleniu na lepszych i gorszych... niestety tak reaguje spoleczenstwo w przypadku niemal wszystkich nalogow. Sprobuj zapalic sobie mniej dla doroslej osoby szkodliwa trawke - zaraz zobaczysz to, o czym pisze w praktyce:)
W kazdym razie mow , czy pisz co chcesz - ze wszystkich rozwinietych krajow w Australii pali sie najmniej, a procz tego palenie jest genneralnie w tym kraju potepiane i to jak sadze jest ogromnym sukcesem.
Voyager - to musisz sie przeprowadzic do Australii. Nie potrzebowalbys walczyc. -
Latyn - byc moze masz racje...a raczej na pewno pewne znaczenie ma, ale najwazniejsza rzecz to utworzenie bez mala 25 lat temu specjalnej grupy rzadowej o nazwie Quit ( czyli rzuc). To pare osob, ktore mialo za zadanie stworzyctaki klimat dla palenia tytoniu, aby bylo ono powszechnie potepiane i kojarzylo sie wylacznie ze spolecznymi nizinami. Wiem co powiesz...a jak te niziny stac na kupno fajek?...ano jakos stac, chociaz to chyba wyglada nieco podobnie, jak nalog heroiny - czyli "cokolwiek by nie bylo musze kupic faje". Jednak sukces Quit jest wrecz spektakularny!Gdy popatrzysz na pracujacych Australijczykow, zwlaszcza tych z wyzszym wyksztalceniem , to w zasadzie nie pali nikt. Ja rzucilem blisko 10 lat temu i wierz mi, ze na wszelkiego rodzaju party bylem przez swoje palenie ( zanim rzucilem) traktowany jak czarna owca, a ludzie rozmawiali ze mna z dystansu minimum 1.5 metra :)
-
Timu, Cairos - dzieki za wasze komentarze. dziekuje rowniez wszystkim za poswiecony mi czas.
-
Pan hons - zle , bo ktos niedokladnie oznaczyl Bagan...jakies 30-40 km na wschod od faktycznego miejsca i przeniesc sie tego nie da.Byc moze kiedys prace nad mapa do systemu beda na tyle zaawansowane, ze uda sie to zmienic, jak rowniez zmienic dystanse, dzieki ktorym Ziemia zmnieszyla sie o niemal polowe. Przyzwyczailem sie do uzywania nazwy Bagan, a nie Pagan.
Ubolewam, ze jest to jedyna rzecz , jaka zauwazyles w moich albumach. -
17mm
-
Oceniajac po zdjeciach, Algerie odwiedzales chyba w latach 70-tych? Bylem tam miesiac w 1980roku. Goscilo mnie wtedy dwoch studentow medycyny , ktorych rok wczesniej poznalem w Polsce. To byl zupelnie inny karj, niz jest obecnie. Duzo zabawy, emancypacja kobiet w stopniu niezwyklym, jak na kraj islamu...zreszta w najwiekszych miastach tak po prawdzie tego islamu zupelnie nie bylo widac. Ogromne wrazenie zrobil na mnie oran, a juz najwieksze pieknie iluminowany budynek poczty glownej ...dzisiaj powiedzialbym, ze byla to iluminacja niezmiernie kiczowata, ale wtedy w zderzeniu z siermiezna Polska i nieslychanie goracym latem byl to dla mnie istny cud. Najwieksze wrazenie zrobil na mnie A'Hoggar.Po pierwsze ze wzgledu na temperatury ( bylem tam w czasie wakacji), ktore przekraczaly mozliwosci wytrzymania, a po drugie ze wzgledu na nieprawdopodobny krajobraz.Niestety latem przejrzystosc powietrza jest tam raczej kiepska i przez caly czas w powietrzu unosi sie bura "mgielka" pylu bardzo zle wplywajaca na barwy pustyni.
Dzieki za podroz dla mnie sentymentalna! -
Bartku - oczywiscie wybor nalezy ostatecznie do samego wycieczkowicza. Ja staram sie doradzac w kwestii takich wyjazdow w taki sposob, by zmaksymalizowac prawdopodobienstwo tego, ze wrazenia beda wylacznie pozytywne. Bartku - w calej swojej wyprawie nie masz porownania z tym, co ja proponuje. Wiem, ze wiele osob ma ograniczenia niezalezne od nich samych i nie moze jechac na dluzej. Warto wtedy wybrac sobie jeden cel i zobaczyc i przezyc okolice. Bartku - gdybys mial okazje wziac auto, wyjechac do outbacku, biwakowac tam i zobaczyc niebo australijskiej nocy nieskazone swiatlem zadnej siedziby ludzkiej, to wiedzialbys o czym mowie i przypuszczam, ze kompletnie zmieniloby to Twoj poglad. Po prostu najpierw musialbys miec porownanie. Ja probuje wylacznie zniechecic do w zasadzie naturalnej dla wiekszosci ludzi swoistej "chciwosci", ktora nakazuje "zaliczanie" jak najwiekszej ilosci miejsc. W zamian proponuje prawdziwe doswiadczenie tego kraju. Nie gniewaj sie prosze za moja krytyke. Bartku - ja po prostu jesli chodzi o ten kraj mam doswiadczenie nieco wieksze, niz Ty, czy bez mala wszyscy kolumberowicze, ktorzy mieli okazje Australie odwiedzic..
Zycze Ci, bys mogl kiedys doswiadczyc tej czerwonej ziemii w taki sposob, jaki ja mialem okazje.
Marek