Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 354
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
tylko znów... (pamiętasz fridę?) jakaś taka szczupła strasznie!!!;-)
-
a prawdziwy!!!:-)
-
...takie rozmazane;-) (ale to był mój pierwszy wyjazd z tym aparatem, więc mam wymówkę;-)
-
hmmm... ciasno:-)
-
mi wygląda na to, że on ma dwie strony... a dokładniej każdy z tej dwójki ma swoją;-)
-
jeśli chodzi o spadochron, to... nie mam pojęcia jak to wygląda. widziałem kiedyś jakiś dokument o "piwnicy jaskółek" i tam właśnie taką opcję jej zwiedzania przedstawiali:-) w dół na spadochronie, a z powrotem na linach:-)
dla ciekawych: sotano de las golondrinas, czyli piwnica/jaskinia/grota jaskółek to niezwykły twór skalny, który "u góry" ma tylko 60 na 40 metrów, po czym rozszerza się w kształcie gruszki, do przeszło stu na trzysta-kilka i sięga dokładnie 372 metrów. bajka!!!:-) jest to największa na świecie tego typu jaskinia! nazwę, jak łatwo się domyślić, zawdzięcza tysiącom zamieszkujących ją jaskółek:-)
El Vizcaino... albo ci się coś pomyliło, albo nie wiem o czym mówisz!:-) nie znalazłem takiego miasta na mapie baja california, a jedynie w sinaloa. rozjaśnisz?:-)
no i co myślisz o las pozas (niedaleko xilitla w san luis potosi)? jak dla mnie, to jedno z najbardziej dziwacznych miejsc na świecie! tym bardziej warte zobaczenia;-) tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Edward_James znajdziesz info i o miejscu i o autorze - geniuszu-szaleńcu:-)
-
smyq... po koleżeńsku ostrzegam... uważaj bo ABW nie śpi:-)
-
...i właśnie dlatego relacje z "zaprzyjaźnionych serwisów" nie mają tu szczególnego wzięcia:-)
-
to ja tylko przypomnę, że czekam na próbki albańskiego reggae!;-)
-
no ale sam powiedz... czy skok ze spadochronem w 400.metrową przepaść pełną jaskółek nie jest przeżyciem kuszącym? bo schodzić na linach to by mi się nie chciało;-)
a jak już ułożysz sobie całą trasę, daj znać. może coś mi się o uszy obiło... może będę zazdrościł ci jeszcze bardziej?:-)
uwzględniasz kalifornię (tę meksykańska oczywiście!) w planach?
-
tylko znów... (pamiętasz fridę?) jakaś taka szczupła strasznie!!!;-)
-
a prawdziwy!!!:-)
-
...takie rozmazane;-) (ale to był mój pierwszy wyjazd z tym aparatem, więc mam wymówkę;-)
-
hmmm... ciasno:-)
-
mi wygląda na to, że on ma dwie strony... a dokładniej każdy z tej dwójki ma swoją;-)
-
jeśli chodzi o spadochron, to... nie mam pojęcia jak to wygląda. widziałem kiedyś jakiś dokument o "piwnicy jaskółek" i tam właśnie taką opcję jej zwiedzania przedstawiali:-) w dół na spadochronie, a z powrotem na linach:-)
dla ciekawych: sotano de las golondrinas, czyli piwnica/jaskinia/grota jaskółek to niezwykły twór skalny, który "u góry" ma tylko 60 na 40 metrów, po czym rozszerza się w kształcie gruszki, do przeszło stu na trzysta-kilka i sięga dokładnie 372 metrów. bajka!!!:-) jest to największa na świecie tego typu jaskinia! nazwę, jak łatwo się domyślić, zawdzięcza tysiącom zamieszkujących ją jaskółek:-)
El Vizcaino... albo ci się coś pomyliło, albo nie wiem o czym mówisz!:-) nie znalazłem takiego miasta na mapie baja california, a jedynie w sinaloa. rozjaśnisz?:-)
no i co myślisz o las pozas (niedaleko xilitla w san luis potosi)? jak dla mnie, to jedno z najbardziej dziwacznych miejsc na świecie! tym bardziej warte zobaczenia;-) tu: http://en.wikipedia.org/wiki/Edward_James znajdziesz info i o miejscu i o autorze - geniuszu-szaleńcu:-) -
smyq... po koleżeńsku ostrzegam... uważaj bo ABW nie śpi:-)
-
...i właśnie dlatego relacje z "zaprzyjaźnionych serwisów" nie mają tu szczególnego wzięcia:-)
-
to ja tylko przypomnę, że czekam na próbki albańskiego reggae!;-)
-
no ale sam powiedz... czy skok ze spadochronem w 400.metrową przepaść pełną jaskółek nie jest przeżyciem kuszącym? bo schodzić na linach to by mi się nie chciało;-)
a jak już ułożysz sobie całą trasę, daj znać. może coś mi się o uszy obiło... może będę zazdrościł ci jeszcze bardziej?:-)
uwzględniasz kalifornię (tę meksykańska oczywiście!) w planach?