Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 353
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
jakie oczy!!!!:-)
-
a wyprostujesz?:-D
-
kapuściński moja droga... popularnie (prze)zwany kapustą:-)
-
do oban chciałbym się wybrać tylko ze względu na przystań promową:-) marzy mi się wycieczka po hebrydach!:-)
-
ufff... przebrnąłem. dosłownie! czuje się, jakbym zdobył ben nevis w listopadzie:-) posypią się minusy, ale chyba lepsza szczerość niż "plusy z powietrza"? styl, jak dla mnie, nieczytelny. zdania (zbyt) wielokrotnie złożone, odwrócony szyk, masa ozdobników, archaizmy... brnąłem dalej tylko z nadzieją, że w końcu ci się znudzi!:-) mnie uczono pisać trochę inaczej - tak, jakbym opowiadał... tylko trochę ładniej;-) a przy takiej opowieści, obawiam się, szybko bym usnął;-)
i mógłbym napisać, że przerost formy nad treścią, ale byłoby to krzywdzące i niesprawiedliwe. bo, fakt niezaprzeczalny, informacji jest w tekście wiele. historia, legendy, trochę uwag praktycznych... to wszystko sprawia, że ,mimo męki czytania, jednak warto dojść do ostatniej kropki.
niemniej, plus należy się i za oryginalność (o gustach, jak wiadomo, nie dyskutuje się), i za tę ważniejszą, praktyczną stronę tekstu. no i oczywiście za fotki!
-
no właśnie problem z meksykańska północą polega na tym, że odległości są tam dość znaczne. takie kilkunastogodzinne. a pomiędzy punktami na mapie... pustynia, albo sztucznie nawadniane pola. macie zamiar jeździć, czy latać?
-
to może zabierzesz się ze smokiem? on się w sierpniu wybiera:-)
-
no no! dwa i pół miliona kilometrów chronionej biosfery! od pustyni po wieloryby w oceanie (czy jednak w morzu korteza?;-)
i słuchaj żony!:-) a zamiast dziękować za info o las pozas, przywieź jakieś fajne fotki. będziemy kwita:-)
...jak ja ci zazdroszczę!:-D
-
ale dekolt pierwsza liga!:-)
-
no ba!:-)
-
jakie oczy!!!!:-)
-
a wyprostujesz?:-D
-
kapuściński moja droga... popularnie (prze)zwany kapustą:-)
-
do oban chciałbym się wybrać tylko ze względu na przystań promową:-) marzy mi się wycieczka po hebrydach!:-)
-
ufff... przebrnąłem. dosłownie! czuje się, jakbym zdobył ben nevis w listopadzie:-) posypią się minusy, ale chyba lepsza szczerość niż "plusy z powietrza"? styl, jak dla mnie, nieczytelny. zdania (zbyt) wielokrotnie złożone, odwrócony szyk, masa ozdobników, archaizmy... brnąłem dalej tylko z nadzieją, że w końcu ci się znudzi!:-) mnie uczono pisać trochę inaczej - tak, jakbym opowiadał... tylko trochę ładniej;-) a przy takiej opowieści, obawiam się, szybko bym usnął;-)
i mógłbym napisać, że przerost formy nad treścią, ale byłoby to krzywdzące i niesprawiedliwe. bo, fakt niezaprzeczalny, informacji jest w tekście wiele. historia, legendy, trochę uwag praktycznych... to wszystko sprawia, że ,mimo męki czytania, jednak warto dojść do ostatniej kropki.
niemniej, plus należy się i za oryginalność (o gustach, jak wiadomo, nie dyskutuje się), i za tę ważniejszą, praktyczną stronę tekstu. no i oczywiście za fotki! -
no właśnie problem z meksykańska północą polega na tym, że odległości są tam dość znaczne. takie kilkunastogodzinne. a pomiędzy punktami na mapie... pustynia, albo sztucznie nawadniane pola. macie zamiar jeździć, czy latać?
-
to może zabierzesz się ze smokiem? on się w sierpniu wybiera:-)
-
no no! dwa i pół miliona kilometrów chronionej biosfery! od pustyni po wieloryby w oceanie (czy jednak w morzu korteza?;-)
i słuchaj żony!:-) a zamiast dziękować za info o las pozas, przywieź jakieś fajne fotki. będziemy kwita:-)
...jak ja ci zazdroszczę!:-D -
ale dekolt pierwsza liga!:-)
-
no ba!:-)