Otrzymane komentarze dla użytkownika amused.to.death, strona 125
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
-
A... tak zgadywałem :)
-
nie, bo byłam w Dahabie.
Dwa tygodnie. I nosa poza Dahab nie wystawiłam:D
-
Nie spodziewałaś się Sfinksa na plaży w Hurgadzie ? :)
-
No ja się z Tobą w 100% zgadzam Voyager i dlatego ja się do Cancun nie pchałam.
Ale z kolei jak pojechałam do Egiptu i siedziałam dwa tygodnie nie ruszając się z miejsca to nie narzekałam:) - bo też wiedziałam po co jadę:D
-
Najczęściej ludzie piszą tak: bardzo rozczarowało mnie Cancun, a czego się tam spodziewali ? Hotele są, plaża jest ( ładna zresztą, piasek super), sklepy są, dyskoteki są, lotnisko jest. Tak to miasto zostało zaprojektowane i zbudowane. Tak miało być i tak jest. Zawsze można szukać hotelu z dala od takich miejsc jeśli ktoś nie lubi, są hotele dalej położone i nie ma problemu :)
-
No co kto lubi.
Jak się jedzie do kurortu to powinno się wiedzieć gdzie się jedzie - więc wtedy narzekania dziwią:)
Ja, jak już napisałam niedawno nie mam nic przeciwko kilku dniom na plaży - może być w kurorcie.
Ja tylko nie lubię zbiorowego żywienia i za wielu ludzi.
Hmmm...
-
Kurorty jak to kurorty, mają plaże, hotele, sklepy i dyskoteki. Co mają mieć więcej ? Jak się przejedzie parę kilometrów, to mamy Tulum,Cobę, Chichen Itza itp. Zawsze mnie śmieszą te twierdzenia, że Cancun jest okropne, Las Vegas to kicz i Los Angeles też jest beznadziejne i szkoda czasu, żeby tam jechać. To są tzw. stereotypy i najczęściej wypisują je ludzie, którzy wcale gdzieś nie byli, albo byli przez 3 godziny. Zawsze walczę z takimi stereotypami i zawsze mi się za to dostaje. Teraz też pewni tak będzie, jak się prawdziwi znawcy Meksyku pojawią.
Już uciekam :)
-
O tym, ze Yucatan to nie Meksyk, to chyba kiedyś napisal Zfiesz, ale chyba mial na mysli raczej aspekt historyczny Republiki Meksyku... Dla mnie Yucatan, to piekny i tajemniczy Świat Mayów. Wybrzeże m.Karaibskiego to tylko cienka skorupka masowej turystyki, pod którą kryje się prawdziwy skarb. Trzeba go tylko odkryć dla siebie...
-
I jeszcze taki ogólny komentarz...
bo mi Voyager powiedział, że niektórzy twierdzą, że Jukatan to nie Meksyk...
Taki Celestun (miasteczko) ....no typowe południowe miasteczko, jak się wyjedzie z centrum jakiegoś miasta gdzie turystów nie ma....też meksykańsko.
A że tam tyle kurortów? No jak to w kurortach.
Bardzo mi się podobał Jukatan.
:)
-
A... tak zgadywałem :)
-
nie, bo byłam w Dahabie.
Dwa tygodnie. I nosa poza Dahab nie wystawiłam:D -
Nie spodziewałaś się Sfinksa na plaży w Hurgadzie ? :)
-
No ja się z Tobą w 100% zgadzam Voyager i dlatego ja się do Cancun nie pchałam.
Ale z kolei jak pojechałam do Egiptu i siedziałam dwa tygodnie nie ruszając się z miejsca to nie narzekałam:) - bo też wiedziałam po co jadę:D -
Najczęściej ludzie piszą tak: bardzo rozczarowało mnie Cancun, a czego się tam spodziewali ? Hotele są, plaża jest ( ładna zresztą, piasek super), sklepy są, dyskoteki są, lotnisko jest. Tak to miasto zostało zaprojektowane i zbudowane. Tak miało być i tak jest. Zawsze można szukać hotelu z dala od takich miejsc jeśli ktoś nie lubi, są hotele dalej położone i nie ma problemu :)
-
No co kto lubi.
Jak się jedzie do kurortu to powinno się wiedzieć gdzie się jedzie - więc wtedy narzekania dziwią:)
Ja, jak już napisałam niedawno nie mam nic przeciwko kilku dniom na plaży - może być w kurorcie.
Ja tylko nie lubię zbiorowego żywienia i za wielu ludzi.
Hmmm... -
Kurorty jak to kurorty, mają plaże, hotele, sklepy i dyskoteki. Co mają mieć więcej ? Jak się przejedzie parę kilometrów, to mamy Tulum,Cobę, Chichen Itza itp. Zawsze mnie śmieszą te twierdzenia, że Cancun jest okropne, Las Vegas to kicz i Los Angeles też jest beznadziejne i szkoda czasu, żeby tam jechać. To są tzw. stereotypy i najczęściej wypisują je ludzie, którzy wcale gdzieś nie byli, albo byli przez 3 godziny. Zawsze walczę z takimi stereotypami i zawsze mi się za to dostaje. Teraz też pewni tak będzie, jak się prawdziwi znawcy Meksyku pojawią.
Już uciekam :) -
O tym, ze Yucatan to nie Meksyk, to chyba kiedyś napisal Zfiesz, ale chyba mial na mysli raczej aspekt historyczny Republiki Meksyku... Dla mnie Yucatan, to piekny i tajemniczy Świat Mayów. Wybrzeże m.Karaibskiego to tylko cienka skorupka masowej turystyki, pod którą kryje się prawdziwy skarb. Trzeba go tylko odkryć dla siebie...
-
I jeszcze taki ogólny komentarz...
bo mi Voyager powiedział, że niektórzy twierdzą, że Jukatan to nie Meksyk...
Taki Celestun (miasteczko) ....no typowe południowe miasteczko, jak się wyjedzie z centrum jakiegoś miasta gdzie turystów nie ma....też meksykańsko.
A że tam tyle kurortów? No jak to w kurortach.
Bardzo mi się podobał Jukatan.
:)
Tak sobie myślę, że jakbym już miała w Cancun spędzić dwa tygodnie to też bym dała radę: jedzenie dobre, nurkować można, kolor morza piękny, hiszpańskie gazety do poczytania kupiłabym....
Wszystko zależy od nastawienia.
:)