Otrzymane komentarze dla użytkownika n4taliakolumber, strona 14
Przejdź do głównej strony użytkownika n4taliakolumber
-
Slawannko...trochę nieładnie zaproponowałaś wielu z nas ( mnie, prawie wprost) zmianę portalu. Niby dlaczego? Dlatego, że chcemy oglądać ciekawe podróże i ładne zdjęcia? Podobnie jak Ty nie jestem gwiazdą fotografii ale szybko nauczyłam się że, by wychodzić do innych ze swoimi zdjęciami i podróżami trzeba być trochę wobec siebie krytycznym. Niektóre doznania i zdjęcia nie powinny wychodzić poza albumy i pamiątki rodzinne. Nie każde zrobione zdjęcie i nie każda podróż musi być pokazywana. Ja pojęłam to dosyć szybko i swój dorobek podzieliłam na ten, który pozostanie w szufladzie i ten, którym chcę się pochwalić, bo przecież o to chodzi, by chwalić się tym, co ciekawe i piękne a zostało przez nas szczęśliwie zauważone. To właśnie jest ideą Kolumbera i jest tu miejsce dla wszystkich. Jeśli zdjęcie czy podróż jest ciekawa,nie mówi się o tym, że czegoś im brakuje. Atrakcyjność tematu spokojnie usprawiedliwia niedostatki prezentowanych fotografii. To o to chodzi.
-
Anianasadach - częściowo się zgodzę, częściowo nie.
W necie jest dostępnych tyle miejsc i portali, że każdy znajdzie coś dla siebie - i jak to w takim miejscu bywa, jednych się lubi innych nie. Z niektórymi chce się rozmawiać z innymi nie.
Na swoim pierwszym forum (w swojej internetowej karierze) jestem od około 10 lat. I też zjawiają się czasami całkiem nowe osoby i narzekają, że 'wy to się znacie/ wiecie o czym rozmawiacie/ innych nie dopuszczacie do siebie/ etc' i to jest wg mnie dziwne podejście. Oczywiście, że się znamy, jesteśmy razem od tylu lat, wiele osób znam osobiście, poznaliśmy swoje rodziny, byliśmy ze sobą i w dobrych i w trudnych sytuacjach, na wyjazdach też.
Osoby nowe spotykają się z miłym zainteresowaniem, ale... muszą coś z siebie dać, a nie na wstępie narzekać, że 'wy to....' Narzekającym od poczatku osobom mówimy nasze stanowcze NIE.
I dlatego wiele osób nei będzie płakać po użytkownikach typu Balbinka - bo jej wypowiedzi są negatywne. Owszem, też mi się w wielu miejscach nie podoba, ale wtedy po prostu szukam innych miejsc, a nie zostaję i wylewam swoje frustracje.
Liczba Kolumberowiczów mogłaby rosnąć gdyby portal był bardziej funkcjonalny - w tej chwili tak niestety nie jest i było tu podanych wiele przykładów na to co jest złe i user-unfriendly.
Ze znajomych, którzy ze mną jeżdża nikt więcej relacji nie pisze - moje relacje tu czytają, ale fakt, że trzeba się zarejestrować, żeby dodać jakikolwiek komentarz ich zniechęca więc nie komentują.
Zdarzyło mi się też, że dawno nie widziani znajomi odezwali się do mnie telefonicznie: 'bo wiesz, trafiłem na Twój tekst na Kolumberze..... i mam pytania' - też im się nie chciało zarejestrować.
Są blogi czy strony na których można się wypowiadać jako gość (i komentarze trzeba albo zaakceptować/ale komentujący musi podać swój adres mailowy) i to jest dobre - bo zwiększa liczbę komentujących. Sama tak wielokrotnie robię, a jeśli trzeba się zarejstrować to po prostu idę dalej....
-
Iwona - problem jest w tym, ze przy tej "kurtuazji" doprowadzonej na Kolumberze do groteski, ktos, kto nie leci z podziekowaniem, jak pies z gazeta do pana postrzegany jest troche jak gbur., pomimo ze zupelnie nim nie jest, a czuje sie tylko zdziebko zazenowany infantylizmem sytuacji. Do tego jeszcze zalaczane nachalne " zapraszam do siebie".
Wierzcie mi, ze sa forum, gdzie takie "zaproszenie" traktowane jest jako niegrzecznosc i musze przyznac, ze slusznie. Przypomina mi to troche dealera w salonie uzywanych samochodow.
Aniu - masz absolutna racje z tym , co powinno byc esencja tego portalu. Tymczasem jednak esencja staly sie zakulisowe rozgrywki i zamienianie portalu w Bizancjum. Userzy, ktorzy na dzien dobry witaja nowych czlonkow spolecznosci prywatnymi wiadomosciami szkalujacymi innych userow potrafia skutecznie zrazic nowych.
Pamietam, ze kiedy pare lat temu linczowaliscie mnie, za to, ze krytycznie odnosilem sie do fotogniotow, nazywajac po prostu rzeczy po imieniu , wydawalo sie wielu ciagle obecnym tutaj , ze od momentu mojego odejscia zapanuje world peace...bedzie na Kolumberze Arkadia. Wobec tego chcialbym zapytac - ten wybuch bomby atomowej, ktora wybila ponad 90% uzytkownikow to moja wina , czy Wasza? Wielu z Was niczego sie zupelnie nie nauczylo i ciagle powtarza ten sam blad, wielu zdaje sie, ze nie jest zdolnych do jakiejkolwiek nauki.
Moze wreszcie mogloby dotrzec do wielu z Was to, ze jesli ktos pisze o czyms krytycznie, to nie jest chamem , czy tez nie popelnia jakies niegodziwosci. Pluralizm jest czyms, co zwykle dziala budujaco na spolecznosci. Moze tak Aniachal, czy Amused z taka zapalczywoscia negujace moje wypowiedzi poszlyby po rozum do glowy i pomyslaly, ze jesli dla przykladu pisze, ze adminka jest klamczuszka, to nie robie tego bezpodstawnie i z nonszalancja rzucam oskarzeniami. Nie jestem gowniarzem, ktory swoje opinie bierze z sufitu. Moze tez by inni z Was zrozumieli, ze jesli pisze przy albumie z 8 fotogniotami, w dodatku bez tekstu, ze jest to zenujace, to nie ja popelniam tutaj faux pass, ale robi to ten kto album wystawia z Was po prostu kpi i robia to ci z Was, ktorzy w nadziei na rewanzyk taka galerie plusuja. Czy chcecie zgnic we wlasnym smrodzie, czy tez wolelibyscie, zeby portal wreszcie rozkwitl i byl wzorem do nasladowania?
-
Iwonko...Nie ma obowiązku ale są mocno zakorzenione zwyczaje. Robi się z tego sosik, który podawany codziennie może zemdlić. Trzeba być poza tym zaklętym kręgiem, żeby to dostrzec. Nowi dostrzegają to bardzo szybko i być może jest to jeden z powodów dla którego się wycofują (patrz Balbinka). Warto to wziąć pod uwagę, jeśli liczba kolumberowiczów ma rosnąć. Wszystko, co miałam do powiedzenia w tej sprawie jest już poza mną. Reszta w Waszych rękach.
-
A w kwestii technicznej, co do tego, co powiedziała poniżej Monika: sprawę by załatwiła taka opcja jak na facebooku - możliwość udostępnienia swoim zaprzyjaźnionym czy jak to my ich nazywamy, danego zdjęcia czy komentarza, czy też podróży. Czyli, nie tylko plus, ale też "udostępnij".
-
A ja może przypomnę nieśmiało - Kolumber, o ile wiem, o ile pamiętam, nigdy nie miał ambicji stania się portalem stricte fotograficznym. Zasadą Kolumbera - zwalczaną ostro przez wiele osób, które tu szukają czegoś w rodzaju galerii fotograficznej na wysokim poziomie - jest, aby każdy podróżnik - duży i mały - i każdy kto zdjęciami (takimi po prostu zdjęciami) i fotografiami (lepszymi, gorszymi i zupełnie wspaniałymi) spróbował pokazać innym to, co zobaczył, co mu się spodobało, co postanowił zatrzymać w magicznym pudełku. I to coś może być znalezione za morzami, jak też na własnym podwórku.
I choć Kolumber nie jest idealny, to ta jego idea przewodnia powoduje, że jest tu trochę osób, które wciąż się go trzymają, mimo wszystkich wojen, upadków i innych klęsk.
Kto ma inne ambicje, portali fotograficznych jest w necie masa!
-
tak dla przypomnienia:
NETYKIETA
Netykieta to zbiór zasad savoir-vivre obowiązujących w dyskusjach w Internecie, a więc i w serwisie Kolumber.pl.
Jak rozmawiać, by nie narazić się redakcji i innym użytkownikom:
1. Nie przeklinaj.
2. Nie obrażaj i nie atakuj personalnie swoich rozmówców.
3. Jeśli chcesz zwrócić komuś uwagę, zrób to kulturalnie, najlepiej na adres prywatny. Staraj się doradzać innym, a nie wyśmiewać ich - każdy był kiedyś początkujący! Pamiętaj, że nie każdy życzy sobie (nawet szczerych i z dobrego serca) rad pod swoim adresem.
-
a, no i na tą dykusję też trafiłam tylko dlatego, że ktoś o niej wspomniał na facebooku:)
-
Jedni przychodzą inni odchodzą - tak już jest nie tylko tutaj. Niektórych żal, innych nie.
Ja tu bywam rzadko, tak zrywami - za dużo się dzieje w realu, przy czym w dużej części wiele spotkać w realnym świecie jest następstwem internetowych znajomości.
Co do niezauważania...Ja ju nie zauważam wielu ludzi, podróży czy dyskusji i też już o tym pisałam. Gdyby było forum byłoby łatwiej, a tak mnie wiele omija bo wyszukanie czegoś bywa często trudne - chyba, że wiem czego szukać.
Osobiście wolę komentować niż dawać plusy, ale chyba jestem w mniejszości:)
I nie dziękuję zazwyczaj - podzękowania mam w opisie:D
Przyznaję się też, że nie pamiętam, kto mi daje plusy, bo się zatrzymuje głównie na komentarzach - szkoda, że nie ma tak jak na facebooku, że można zobaczyć kto kliknął 'like it' - to by pewnie wystarczyło wielu osobom.
-
Aniunasadach, przecież tutaj nie ma obowiązku dziękowania za oglądanie podróży, wiele osób tego nie robi. Powiadomienia można zresztą wyłączyć, nie będziesz ich dostawać i ewentualne plusy będą dla Ciebie anonimowe.
Mnie to nie przeszkadza, przeszkadzają mi powiadomienia o plusach oddanych na komentarze.
-
Slawannko...trochę nieładnie zaproponowałaś wielu z nas ( mnie, prawie wprost) zmianę portalu. Niby dlaczego? Dlatego, że chcemy oglądać ciekawe podróże i ładne zdjęcia? Podobnie jak Ty nie jestem gwiazdą fotografii ale szybko nauczyłam się że, by wychodzić do innych ze swoimi zdjęciami i podróżami trzeba być trochę wobec siebie krytycznym. Niektóre doznania i zdjęcia nie powinny wychodzić poza albumy i pamiątki rodzinne. Nie każde zrobione zdjęcie i nie każda podróż musi być pokazywana. Ja pojęłam to dosyć szybko i swój dorobek podzieliłam na ten, który pozostanie w szufladzie i ten, którym chcę się pochwalić, bo przecież o to chodzi, by chwalić się tym, co ciekawe i piękne a zostało przez nas szczęśliwie zauważone. To właśnie jest ideą Kolumbera i jest tu miejsce dla wszystkich. Jeśli zdjęcie czy podróż jest ciekawa,nie mówi się o tym, że czegoś im brakuje. Atrakcyjność tematu spokojnie usprawiedliwia niedostatki prezentowanych fotografii. To o to chodzi.
-
Anianasadach - częściowo się zgodzę, częściowo nie.
W necie jest dostępnych tyle miejsc i portali, że każdy znajdzie coś dla siebie - i jak to w takim miejscu bywa, jednych się lubi innych nie. Z niektórymi chce się rozmawiać z innymi nie.
Na swoim pierwszym forum (w swojej internetowej karierze) jestem od około 10 lat. I też zjawiają się czasami całkiem nowe osoby i narzekają, że 'wy to się znacie/ wiecie o czym rozmawiacie/ innych nie dopuszczacie do siebie/ etc' i to jest wg mnie dziwne podejście. Oczywiście, że się znamy, jesteśmy razem od tylu lat, wiele osób znam osobiście, poznaliśmy swoje rodziny, byliśmy ze sobą i w dobrych i w trudnych sytuacjach, na wyjazdach też.
Osoby nowe spotykają się z miłym zainteresowaniem, ale... muszą coś z siebie dać, a nie na wstępie narzekać, że 'wy to....' Narzekającym od poczatku osobom mówimy nasze stanowcze NIE.
I dlatego wiele osób nei będzie płakać po użytkownikach typu Balbinka - bo jej wypowiedzi są negatywne. Owszem, też mi się w wielu miejscach nie podoba, ale wtedy po prostu szukam innych miejsc, a nie zostaję i wylewam swoje frustracje.
Liczba Kolumberowiczów mogłaby rosnąć gdyby portal był bardziej funkcjonalny - w tej chwili tak niestety nie jest i było tu podanych wiele przykładów na to co jest złe i user-unfriendly.
Ze znajomych, którzy ze mną jeżdża nikt więcej relacji nie pisze - moje relacje tu czytają, ale fakt, że trzeba się zarejestrować, żeby dodać jakikolwiek komentarz ich zniechęca więc nie komentują.
Zdarzyło mi się też, że dawno nie widziani znajomi odezwali się do mnie telefonicznie: 'bo wiesz, trafiłem na Twój tekst na Kolumberze..... i mam pytania' - też im się nie chciało zarejestrować.
Są blogi czy strony na których można się wypowiadać jako gość (i komentarze trzeba albo zaakceptować/ale komentujący musi podać swój adres mailowy) i to jest dobre - bo zwiększa liczbę komentujących. Sama tak wielokrotnie robię, a jeśli trzeba się zarejstrować to po prostu idę dalej.... -
Iwona - problem jest w tym, ze przy tej "kurtuazji" doprowadzonej na Kolumberze do groteski, ktos, kto nie leci z podziekowaniem, jak pies z gazeta do pana postrzegany jest troche jak gbur., pomimo ze zupelnie nim nie jest, a czuje sie tylko zdziebko zazenowany infantylizmem sytuacji. Do tego jeszcze zalaczane nachalne " zapraszam do siebie".
Wierzcie mi, ze sa forum, gdzie takie "zaproszenie" traktowane jest jako niegrzecznosc i musze przyznac, ze slusznie. Przypomina mi to troche dealera w salonie uzywanych samochodow.
Aniu - masz absolutna racje z tym , co powinno byc esencja tego portalu. Tymczasem jednak esencja staly sie zakulisowe rozgrywki i zamienianie portalu w Bizancjum. Userzy, ktorzy na dzien dobry witaja nowych czlonkow spolecznosci prywatnymi wiadomosciami szkalujacymi innych userow potrafia skutecznie zrazic nowych.
Pamietam, ze kiedy pare lat temu linczowaliscie mnie, za to, ze krytycznie odnosilem sie do fotogniotow, nazywajac po prostu rzeczy po imieniu , wydawalo sie wielu ciagle obecnym tutaj , ze od momentu mojego odejscia zapanuje world peace...bedzie na Kolumberze Arkadia. Wobec tego chcialbym zapytac - ten wybuch bomby atomowej, ktora wybila ponad 90% uzytkownikow to moja wina , czy Wasza? Wielu z Was niczego sie zupelnie nie nauczylo i ciagle powtarza ten sam blad, wielu zdaje sie, ze nie jest zdolnych do jakiejkolwiek nauki.
Moze wreszcie mogloby dotrzec do wielu z Was to, ze jesli ktos pisze o czyms krytycznie, to nie jest chamem , czy tez nie popelnia jakies niegodziwosci. Pluralizm jest czyms, co zwykle dziala budujaco na spolecznosci. Moze tak Aniachal, czy Amused z taka zapalczywoscia negujace moje wypowiedzi poszlyby po rozum do glowy i pomyslaly, ze jesli dla przykladu pisze, ze adminka jest klamczuszka, to nie robie tego bezpodstawnie i z nonszalancja rzucam oskarzeniami. Nie jestem gowniarzem, ktory swoje opinie bierze z sufitu. Moze tez by inni z Was zrozumieli, ze jesli pisze przy albumie z 8 fotogniotami, w dodatku bez tekstu, ze jest to zenujace, to nie ja popelniam tutaj faux pass, ale robi to ten kto album wystawia z Was po prostu kpi i robia to ci z Was, ktorzy w nadziei na rewanzyk taka galerie plusuja. Czy chcecie zgnic we wlasnym smrodzie, czy tez wolelibyscie, zeby portal wreszcie rozkwitl i byl wzorem do nasladowania? -
Iwonko...Nie ma obowiązku ale są mocno zakorzenione zwyczaje. Robi się z tego sosik, który podawany codziennie może zemdlić. Trzeba być poza tym zaklętym kręgiem, żeby to dostrzec. Nowi dostrzegają to bardzo szybko i być może jest to jeden z powodów dla którego się wycofują (patrz Balbinka). Warto to wziąć pod uwagę, jeśli liczba kolumberowiczów ma rosnąć. Wszystko, co miałam do powiedzenia w tej sprawie jest już poza mną. Reszta w Waszych rękach.
-
A w kwestii technicznej, co do tego, co powiedziała poniżej Monika: sprawę by załatwiła taka opcja jak na facebooku - możliwość udostępnienia swoim zaprzyjaźnionym czy jak to my ich nazywamy, danego zdjęcia czy komentarza, czy też podróży. Czyli, nie tylko plus, ale też "udostępnij".
-
A ja może przypomnę nieśmiało - Kolumber, o ile wiem, o ile pamiętam, nigdy nie miał ambicji stania się portalem stricte fotograficznym. Zasadą Kolumbera - zwalczaną ostro przez wiele osób, które tu szukają czegoś w rodzaju galerii fotograficznej na wysokim poziomie - jest, aby każdy podróżnik - duży i mały - i każdy kto zdjęciami (takimi po prostu zdjęciami) i fotografiami (lepszymi, gorszymi i zupełnie wspaniałymi) spróbował pokazać innym to, co zobaczył, co mu się spodobało, co postanowił zatrzymać w magicznym pudełku. I to coś może być znalezione za morzami, jak też na własnym podwórku.
I choć Kolumber nie jest idealny, to ta jego idea przewodnia powoduje, że jest tu trochę osób, które wciąż się go trzymają, mimo wszystkich wojen, upadków i innych klęsk.
Kto ma inne ambicje, portali fotograficznych jest w necie masa! -
tak dla przypomnienia:
NETYKIETA
Netykieta to zbiór zasad savoir-vivre obowiązujących w dyskusjach w Internecie, a więc i w serwisie Kolumber.pl.
Jak rozmawiać, by nie narazić się redakcji i innym użytkownikom:
1. Nie przeklinaj.
2. Nie obrażaj i nie atakuj personalnie swoich rozmówców.
3. Jeśli chcesz zwrócić komuś uwagę, zrób to kulturalnie, najlepiej na adres prywatny. Staraj się doradzać innym, a nie wyśmiewać ich - każdy był kiedyś początkujący! Pamiętaj, że nie każdy życzy sobie (nawet szczerych i z dobrego serca) rad pod swoim adresem.
-
a, no i na tą dykusję też trafiłam tylko dlatego, że ktoś o niej wspomniał na facebooku:)
-
Jedni przychodzą inni odchodzą - tak już jest nie tylko tutaj. Niektórych żal, innych nie.
Ja tu bywam rzadko, tak zrywami - za dużo się dzieje w realu, przy czym w dużej części wiele spotkać w realnym świecie jest następstwem internetowych znajomości.
Co do niezauważania...Ja ju nie zauważam wielu ludzi, podróży czy dyskusji i też już o tym pisałam. Gdyby było forum byłoby łatwiej, a tak mnie wiele omija bo wyszukanie czegoś bywa często trudne - chyba, że wiem czego szukać.
Osobiście wolę komentować niż dawać plusy, ale chyba jestem w mniejszości:)
I nie dziękuję zazwyczaj - podzękowania mam w opisie:D
Przyznaję się też, że nie pamiętam, kto mi daje plusy, bo się zatrzymuje głównie na komentarzach - szkoda, że nie ma tak jak na facebooku, że można zobaczyć kto kliknął 'like it' - to by pewnie wystarczyło wielu osobom. -
Aniunasadach, przecież tutaj nie ma obowiązku dziękowania za oglądanie podróży, wiele osób tego nie robi. Powiadomienia można zresztą wyłączyć, nie będziesz ich dostawać i ewentualne plusy będą dla Ciebie anonimowe.
Mnie to nie przeszkadza, przeszkadzają mi powiadomienia o plusach oddanych na komentarze.