Komentarze
-
:-))))
-
...cheba stare...
:-))))))))
I jeszcze jeden. Władysław Gomułka odwiedził Centralny Dom Towarowy (obecnie DT Smyk). W pewnym momencie wyjmuje połówkę sporta i upycha go w szklanej fifce. Dyrektor CeDeTu mówi nieśmiało: towarzyszu Wiesławie, ale tu nie wolno palic... Na co Gomułka zdecydowanie odpowiada: no przecież tam jak byk pisze "palta" -
A jak dokładnie przyjrzeć się szyldowi, to można doznać podwójnego wstrząsu. Bo oprócz STASI znalazło się tam i SA...
-
Inny dowcip z tych czasów:
W czasie wizyty w Polsce generał de Gaulle zwiedza Wilanów. Zatrzymał się przy pięknym drewnianym łożu, pogładził je ręką i powiedział: "hebanowe"... Towarzyszący mu Ochab (ówczesny Przewodniczący Rady Państwa) obejrzał krytycznie mebel i odrzekł: " Eee, cheba stare". -
Pamiętam! Ale w składzie "jałtańskim*": Roosevelt, Churchill i Stalin (i dedykacja na papierośnicy Józefa Wissarionowicza: Radziwiłłowi - Potocki)
To był klasyczny śmiech przez łzy... -
Dobre, a może ten pamiętasz: spotkanie w podobnym składzie, tyle że Breżniew zamiast Gierka. Częstują się papierosami. Na papierośnicach są stosowne napisy: "Partia Demokratów swojemu liderowi'" u Cartera, "Partia Socjaldemokratów swojemu przywódcy" u Schmidta. Na najwspanialszej, z której Breżniew częstował, widniał napis "Sapieha Lubomirskiemu"
-
Piotrze, a pamiętasz taki kawał z lat siedemdziesiątych:
"Spotkało się trzech wybitnych polityków: Jimmy Carter, prezydent USA, mąż stanu; Helmut Schmidt, kanclerz RFN, mąż stanu i Edward Gierek, I sekretarz KC PZPR, mąż Stasi".
Niedaleko jest wieś Marynino. Na razie nie słychac o przemianowaniu jej na "MaryLas" ;-))
-
...jeden z "przywódców" PRLu miał Stasię, tyle że nie ciocię a żonę...
-
a może to jakaś ciocia Stasia kawałek lasu wykupiła?;)
Tyrnand pisząc o Ochabie sugerował, że jego wygląd i nazwisko sugerują, jakby miał coś wspólnego z handlem mięsem ;-)