-
-
- ...widoczny jest w całej okazałości. I on padł ofiarą wichury z 20 lipca. Dół kloaczny był pusty, co w przypadku jakieś trąby powietrznej jest niesłychaną zaletą. Nikt nie byłby zapewne szczęśliwy, gdyby trąba wyssała zawartość i plunęła nią w okna...
Wracając do siebie zastanawiałem się, że ostatnio można natknąć się na coraz dziwniejsze machiny latające. Na przełomie czerwca i lipca br. hitem był dźwig na krakowskim lotnisku Balice. Kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy o tym w "Faktach" powiedziałem do W. - ciekaw jestem, co im ten dźwig zawinił. Nie mógł wylądować czy wystartować?
-
Komentarze
-
To oczywiste Powsinogo, zbyt intensywne dawkowanie może ból głowy spowodować :-)
-
Jachrankę trzeba sobie dawkować, to jasne. Na razie odchodzę.
:) -
Nie szkodzi, idea jest i tak gryząco czytelna :-)
-
Robercie, w końcu tekstu Młynarskiego jest mały błąd - zamiast "wychodzę" powinno oczywiście być "wchodzę" - wówczas zachowany jest rytm wiersza.
-
:-)))
-
Robercie, nakreślona przez ciebie apokaliptyczna wizja przypomniała mi starą balladkę Wojciecha Młynarskiego pt. "Jak należy rozpocząć cyrkowe przedstawienie". A tekst był taki:
Do dyrektora cyrku w N. wszedł gość,
na twarzy miał rumieniec
i krzyknął: dyrektorku, wiem
jak trzeba zacząć przedstawienie!
Sztampowych parad dosyć już,
i innych oklepanych chwytów.
My, gdy orkiestry zabrzmi tusz,
puścimy w cyrku stu dżygitów.
Wszyscy w kostiumach z czarnych skór
będą drałowac po arenie
i każdy w dłoni dzierży wór.
Tak się zaczyna przedstawienie!
Tutaj dyrektor krzyknął - stop!
mów pan, co dżygit ma w tym worku!
Jegomość odparł - otóż to!
W worku jest gówno, dyrektorku!
Czekajże pan, bo tchu mi brak,
dżygit to w worku ma? A jak!
I teraz tak: napięcie rośnie, wtem gaśnie światło,
pada strzał i każdy dżygit w tej ciemności
rozrzuca to, co w worku miał.
A potem tętent się oddala i - dyrektorku ukochany -,
światło znienacka się zapala i ... cały cyrk jest obesrany!
Czarna arena, i orkiestra, i napis: "Wiwat ZPR"
czarne tygrysy, foki, krzesła, wszystko na czarno,
wszystko w "merde"!
I wtedy ja na dany znak
prężąc i śmiejąc się szampańsko
wychodzę ubrany w biały frak....
i mówię: dobry wieczór Państwu!!!
-
...ale i "latające dźwigi" się przydają...
http://www.forum.spotter.pl/s-64-skycrane-latajacy-dzwig-t2080/index.html -
Lepiej żeby dźwigi w ogóle zaprzestały latania - od tego są np. dywany.
-
...chyba lepiej, jeśli na lotnisku dźwig próbuje samoloty w powietrze wynosić, niż by miała to robić trąba powietrzna...
-
to racja, teraz trzeba uważać na to co w powietrzu lata.