2011-07-16

Podróż W Londynie o prezydencji myślenie

Opisywane miejsca: Londyn
Typ: Album z opisami

Chyba wyjaśnienie się należy, skąd podczas rodzinnych odwiedzin w mieście nad Tamizą refleksje na temat dosyć, zdaje się, daleki od  familijnego życia. W Anglii sprawy unijne nigdy nie były na pierwszym miejscu. Ostatniego dnia czerwca 2011 roku też w mediach nie było szumu o polskiej prezydencji. Niemniej po informacjach i komentarzach dotyczących  manifestacji nauczycieli w Londynie widz/podatnik dowiedział się, że przewodnictwo w UE obejmuje kraj, którego tak wielu obywateli mieszka i pracuje na wyspie, który z kryzysem sobie jakoś radzi, i w którym mimo to też są wdrażane publiczne programy oszczędnościowe. Jednak czasami chwalą nas...! Usłyszeć to na własne uszy, to też korzyść z wyjazdów w świat...!   

Londyn w kolumberowej zabawie jest często pokazywany i sporo już przemyśleń wymieniliśmy na temat stolicy Zjednoczonego Królestwa i obecności w niej Polaków. Chyba ostatnio trochę mniej nas tam. Może przysłużyło się temu „cięcie wydatków” przez wyspiarski parlament. To zresztą dotknęło nie tylko naszych rodaków. Pracownicy angielskiej „budżetówki” też doświadczyli takich kłopotów i protestują przeciwko nim manifestując na stołecznych ulicach.  

A co ma polska prezydencja w UE do Londynu? Według wielu eurosceptyków nie ma nic. Na szczęście o Wielkiej Brytanii nie słychać żeby miała kłopoty jak inne, często wymieniane w mediach kraje. Oby tylko nie wykrakać... :-) ... Zatem pierwszy element brzegowy naszego przewodniczenia Unii można tak sformułować: tym krajom, którym dobrze idzie – dobrze życzyć, za wzór stawiać, dyskretnie podglądać! Warunek z drugiego brzegu: o europejskiej solidarności przypominać!  

Tak to nad brzegiem Tamizy mogą najść myśli może nie całkiem daleko od tegoż brzegu oddalone...

  • Londyn 2011 06_07    01
  • Londyn 2011 06_07    02

Dziwnie wyglądały puste Trafalgar Square i White Hall. Chociaż w zasadzie puste nie były. Były zajęte przez liczne oddziały policji czekającej na przejście zorganizowanych grup pracowników angielskiej „budżetówki” – głównie nauczycieli. Kilkanaście dni wcześniej, podczas innej demonstracji miały miejsce zadymy. Tym razem podobno uczyniono wszystko, żeby do nich nie dopuścić. Udało się. Być może zresztą nauczyciele nie są wojowniczą grupą zawodową. Chodziło, jak zwykle, o „godną płacę”. Czy planowane przez rząd jej królewskiej mości cięcia w wydatkach publicznych dotkną też oświatę, to się dopiero okaże. Na razie nauczyciele osiągnęli tyle, że będą mieli prawo do fizycznego przymusu w stosunku do uczniów sprawiających „ponadnormatywne” kłopoty.

http://wyborcza.pl/1,75477,9930964,Wielka_Brytania_walczy_z_przemoca_w_szkole.html?utm_source=rozne

 

Pewną ciekawostką było to, że wokół formujących się grup sukcesywnie wpuszczanych przez policję na trasę przemarszu, krążyło sporo sprzedawców gwizdków oraz to, że dosłownie za ostatnimi protestującymi jechały maszyny sprzątające. Tym, ta manifestacja w Londynie różniła się in plus od manifestacji w Rzymie, której też kiedyś byłem świadkiem. http://kolumber.pl/photos/show/258384

  • Londyn   2011 06_07    03
  • Londyn   2011 06_07    04
  • Londyn   2011 06_07    05
  • Londyn   2011 06_07    06
  • Londyn   2011 06_07     07
  • Londyn   2011 06_07    08
  • Londyn   2011 06_07     09

Stwierdzenie, że tradycję nie tylko się pielęgnuje, ale i permanentnie buduje, i że najczęściej łączy się ją z kulturą, jest truizmem. Zatem i podziwianie miejsc, w których prezentuje się tę kulturę, zarówno trudniejszą w odbiorze, jak i bardziej popularną, należy do kanonów poznawania każdego miasta. Także do poznawania Londynu...

 

  • Londyn  2011 06_07   10
  • Londyn  2011 06_07   11
  • Londyn  2011 06_07   12
  • Londyn  2011 06_07   13
  • Londyn  2011 06_07    14
  • Londyn  2011 06_07    15

Morskie tradycje Imperium Brytyjskiego są do dzisiaj pieczołowicie kultywowane a Royal Navy to ważny ich element. Jeśli oczywiście pominąć jej nadal duży potencjał bojowy. Równie mocno wrośnięty w tę tradycję jest zespół budowli usytuowanych na południowym brzegu Tamizy w Greenwich. Oprócz Królewskiego Obserwatorium z przebiegającym przezeń południkiem zero znajdują się tam: Royal Naval College,  i  National Maritime Museum. Obok w suchym doku umieszczono najsłynniejszy kliper herbaciany epoki wiktoriańskiej Cutty Sark   (http://en.wikipedia.org/wiki/Cutty_Sark) intensywnie w tym momencie doprowadzany do „sprawności wystawienniczej”.

  • Londyn   2011 06_07   16
  • Londyn   2011 06_07   17
  • Londyn   2011 06_07    18
  • Londyn   2011 06_07    19
  • Londyn   2011 06_07    20
  • Londyn   2011 06_07   21
  • Londyn   2011 06_07    22
  • Londyn   2011 06_07   23
  • Londyn   2011 06_07    24
  • Londyn   2011 06_07   25
  • Londyn   2011 06_07   26

Nazwa użyta jako tytuł punktu w tej podróży jest starą nazwą Tate Modern - brytyjskiego muzeum narodowego międzynarodowej sztuki nowoczesnej. Pozostałe części muzeum to:  Tate Britain, Tate Liverpool, Tate St Ives. Muzeum mieści się na południowym brzegu Tamizy w Southwark.  Budynek galerii w Londynie stanowił niegdyś główną halę elektrowni Bankside Power Station projektu Gilesa Gilberta Scotta. Aktualnie jest rozbudowywany. Ważną jego częścią jest Hala Turbin, w której znajdowały się niegdyś generatory prądu. Ma wysokość siedmiopiętrowego budynku i powierzchnię 3400 metrów kwadratowych.

Wejście i oglądanie ekspozycji stałej jest darmowe.

  • Londyn  2011 06_07   27
  • Londyn  2011 06_07   28
  • Londyn  2011 06_07   29
  • Londyn  2011 06_07    30
  • Londyn  2011 06_07   31
  • Londyn  2011 06_07   32
  • Londyn  2011 06_07    33
  • Londyn  2011 06_07   34
  • Londyn  2011 06_07   35
  • Londyn  2011 06_07   36
  • Londyn  2011 06_07   37
  • Londyn  2011 06_07   38
  • Londyn  2011 06_07    39
  • Londyn  2011 06_07   40
  • Londyn  2011 06_07   41
  • Londyn  2011 06_07   42
  • Londyn  2011 06_07    43
  • Londyn  2011 06_07    44
  • Londyn  2011 06_07    45
  • Londyn  2011 06_07    46

Londyn – olbrzymia metropolia Zjednoczonego Królestwa niełatwo odkrywa swoje atrakcje nawet przy wielokrotnym jej podziwianiu. To akurat dobrze. Podobnie atrakcyjnym jest ponowne oglądanie już kiedyś obejrzanych jej ulic, placów i usytuowanych przy nich budowli. Można konfrontować aktualny widok z zapamiętanym wcześniej i wyłapywać zmiany wynikające albo z renowacji, albo z powstania w najbliższym otoczeniu nowych elementów.

  • Londyn  2011 06_07    47
  • Londyn  2011 06_07    48
  • Londyn  2011 06_07    49
  • Londyn  2011 06_07     50
  • Londyn  2011 06_07     51
  • Londyn  2011 06_07    52
  • Londyn  2011 06_07     53
  • Londyn  2011 06_07    54
  • Londyn  2011 06_07     55
  • Londyn  2011 06_07     56
  • Londyn  2011 06_07     57
  • Londyn  2011 06_07     58
  • Londyn  2011 06_07    59
  • Londyn  2011 06_07     60
  • Londyn  2011 06_07    61
  • Londyn  2011 06_07    62
  • Londyn  2011 06_07    63
  • Londyn  2011 06_07     64
  • Londyn  2011 06_07    65
  • Londyn  2011 06_07     66

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. snickers1958
    snickers1958 (29.10.2013 10:51) +1
    Jak widzisz Piotrze Londyn pochłania mnie całkowicie. Ogromne podziękowania za fantastyczne zdjęcia, opisy, komentarze i opis wstępny. Fajne przemyślenia. Pozdrawiam.
  2. city_hopper
    city_hopper (08.10.2011 22:04) +2
    Jak zwykle z przyjemnością przeczytałem i obejrzałem :-) Warto było :-)
  3. s.wawelski
    s.wawelski (22.07.2011 16:02) +3
    Ubawilem sie setnie! Podpisy Twojego autorstwa sa doskonale a dopiski innych dopelniaja calosci :-)
  4. s.wawelski
    s.wawelski (22.07.2011 4:04) +3
    Piotrek, na razie dalem Ci tylko plus za caloksztalt pracy dydaktycznej na temat Londynu i oswiaty w Wielkiej Brytanii a zdjecia, tudziez tekst, sobie bede dozowal przy sniadanku i kawusi.
  5. pt.janicki
    pt.janicki (21.07.2011 22:23) +2
    ...żeby tylko nie komitetów!
  6. powsinoga45
    powsinoga45 (21.07.2011 22:20) +3
    ... parytetów?!
  7. pt.janicki
    pt.janicki (21.07.2011 22:15) +3
    ...że egzotycznego, to na pewno, który czasami przybiera kształt innych -tetów...
  8. powsinoga45
    powsinoga45 (21.07.2011 22:04) +3
    Piotrze... Czy aby Iwonka nie miała na myśli tercetu?... egzotycznego w dodatku?... Jak myślisz?
  9. pt.janicki
    pt.janicki (21.07.2011 21:48) +2
    :-)
  10. kubdu
    kubdu (21.07.2011 21:41) +3
    Przypomniałeś mi, Piotrze, jaka to frajda, a mam tu na myśli i podróż po Londynie, i pogaduchy na Kolumberze. Taki Maestro zasługuje na ... buziaka.
  11. pt.janicki
    pt.janicki (20.07.2011 22:13) +2
    Iwonko, Agnieszko
    :-)
  12. avill
    avill (20.07.2011 22:04) +3
    Wczoraj siłą odciągnięto mnie od kompa, tak że nie mogłam dokończyć Twojej, jak zawsze, interesującej podróży. Pozdrawiam :)
  13. iwonka55h
    iwonka55h (20.07.2011 10:24) +4
    najlepsze dyskusje jakie pamiętam to trio: Ty, Powsinóżka i.....Arni....no właśnie a co u Arniego. Biegnę zobaczyć.
  14. pt.janicki
    pt.janicki (19.07.2011 23:19) +3
    Dzięki Iwonko!
  15. iwonka55h
    iwonka55h (19.07.2011 23:15) +4
    na razie pospacerowałam po Londku w Twoim towarzystwie. Zdjęcia i opisy ładne ale komentarze do fotek powalające, jak zwykle zresztą u Ciebie.
  16. pt.janicki
    pt.janicki (19.07.2011 22:46) +2
    Iwonko, nigdy nie mów nigdy! ... :-) ...
  17. iwonka55h
    iwonka55h (19.07.2011 22:39) +4
    Ja nie dam rady pojechać, ale będę Wam kibicować.
  18. lmichorowski
    lmichorowski (19.07.2011 21:24) +4
    Mimo, że w Londynie byłe kilkakrotnie zawsze chętnie wracam do tego miasta, które można ciągle odkrywać na nowo i zawsze znaleźć coś nowego. Dzięki za piękny i pouczający spacer.
  19. czarmir1
    czarmir1 (18.07.2011 20:25) +4
    Póki co, to już jest naszym (choć na razie tylko wirtualnym) przewodnikiem po Londynie :-). Myślę, że w tak (i tu nie będę skromny) miłym towarzystwie na pewno chętnie będzie nam przewodniczył zapewne jeszcze nie jeden raz ;-).
  20. teka59
    teka59 (18.07.2011 20:13) +5
    jasne, fajna wyprawa sie szykuje,a czy Piotr będzie naszym mega-przewodnikiem?
  21. czarmir1
    czarmir1 (18.07.2011 15:46) +2
    A na sekretarza koleżankę Tekę59 (miało być).
  22. czarmir1
    czarmir1 (18.07.2011 15:45) +5
    No proszę, i już bardzo przyjemna grupka nam się tworzy, a idąc wzorem kultowego filmu "Rejs" możemy nawet stworzyć jego drugą część - wersję lotniczą, dlatego proponuję:
    - na kaowca kolegę Mj1945,
    - na skarbnika koleżankę Powsinogę45,
    - a na skarbnika Tekę59
    kto jest za?... dziękuję!, kto jest przeciw?, kto się wstrzymał?... nie widzę! Zatem dziękuję bardzo :-).
    A ja? - ktoś zapyta? Ja mogę być inżynier Mamoń..., z resztą do tej pory to już na pewno mgr, inż. (magazynier - inżtalator). :-)).
  23. pt.janicki
    pt.janicki (18.07.2011 14:01) +5
    ...jak prezydencja, to prezydencja!
  24. powsinoga45
    powsinoga45 (18.07.2011 13:42) +4
    Ciekawam tylko, czy koledzy wybierający się do Londka Powsinogę wezmą ze sobą... Też jeszcze nie była... :(
  25. teka59
    teka59 (17.07.2011 20:00) +4
    To ja tez się zapisuję, bo zazdroszczę Piotrowi i Tate Modern, i wielu innych miejsc...
  26. czarmir1
    czarmir1 (16.07.2011 23:43) +4
    Mj, to już jest nas dwóch. Poczekamy jak się większa grupka uzbiera to może wynegocjujemy jeszcze tańsze bilety. W końcu w kupie raźniej.

    A kolejna londyńska podróż to znowu kawał dobrej roboty. Bardzo miły spacerek. Pozdrawiam :-)
  27. pt.janicki
    pt.janicki (16.07.2011 22:33) +5
    ...może nie posprzątali ci co trzeba, albo nie to co trzeba ... :-) ...
  28. mj1945
    mj1945 (16.07.2011 22:23) +6
    No to połaziłem po Londynie.Jeszcze mnie tam nie było.Chyba za blisko.
    A u nas po manifie pod pałacem prazydenckim,kiedy natychmiast posprzątano, to była wielka awantura.
  29. ziutek7
    ziutek7 (16.07.2011 17:10) +3
    Świetne opisy i zdjęcia też niczego sobie. Pozdrawiam .
  30. czarmir1
    czarmir1 (16.07.2011 15:55) +3
    O! Kolejna Londy - Nowa podróż. Już się cieszę, choć w tej chwili na wycieczkę rowerową spieszę (płynął nie będę). Za "niewielką chwilkę" tu wrócę ;-).