Podróż Lans w Lanckoronie - i jeszcze...



Lanckoroński rynek – najbardziej stromy rynek na Bursztynowym Szlaku (o spadku 9,5 %) – jest jak Rzym – prowadzą do niego wszystkie drogi i ulice, więc zabłądzić nie sposób, nawet gdyby się chciało. I choć rynek jest prostokątny, a ulice są cztery, to znudzić się też trudno: można godzinami przyglądać się ułożeniu desek, rzeźbionym zdobieniom i wymyślnym dekoracjom za szybami okien (sądzę, że w tej dziedzinie lanckoronianie prowadzą między sobą cichą rywalizację).