Podróż Lans w Lanckoronie - ta droga długa jest... :)



Zanim jeszcze oczom niezbyt strudzonych Janek-Wędrowniczek ukaże się pierwsza szalunkowa deska, stary zmurszały drogowskaz z napisem „Tadeusz” (o niezwykłej sile oddziaływania, lubimy bowiem wszystko, co stare i zmurszałe) wiedzie nas na drogę zboczenia (w prawo). Wdrapujemy się pod górę, a tam… cisza, spokój, butelkowe ławeczki i marzenie każdego przedszkolaka (nasze również) – najwyższa na świecie (nie mam co do tego wątpliwości) huśtawka! Metalowa konstrukcja ze sztywnymi ramionami, nie jakieś tam parciane sznurki. Pełen profesjonalizm! Po 2 minutach pisków, kwików i pokrzykiwań, mościmy się wygodnie. Ten sam impuls przechodzi kolejno przez trzy głowy (nie licząc Zygmunta) -  a gdyby się tak rozhuśtać, znaleźć nad przepaścią (!), „lecieć tak, niczym ptaaak”… Ostatecznie okazujemy się kurczakami, bo zardzewiała huśtawka skrzypi przy każdym ruchu. Przez kolejne 45 minut huśtamy się w granicach pomieszanej z lękiem przyzwoitości.

 

p.s. A w willi „Tadeusz” podobno chętnie bywał Piłsudski. Ciekawe co wolał: twarde stąpanie po ziemi czy podniebne loty?

  • 16336 - Lanckorona ta droga długa jest
  • 16337 - Lanckorona ta droga długa jest
  • Butelkowa
  • Ten Tadeusz to wodzi na pokuszenie
  • straszydło
  • 16341 - Lanckorona ta droga długa jest
  • 16342 - Lanckorona ta droga długa jest
  • 16343 - Lanckorona ta droga długa jest
  • 16344 - Lanckorona ta droga długa jest
  • 16345 - Lanckorona ta droga długa jest