Podróż W Krainie 1001 Nocy - Tchnienie Starego Testamentu



Jeszcze kilka slow o pogodzie. Kazdy, kto mieszka w polnocnych rejonach swiata szuka latem ciepla i slonca. W Turcji jest to standartem, ale po 3 tygodniach zaczyna sie tesknic chocby za chmurka i kilkoma kroplami deszczu jak za pierogami ruskimi i kielbasa wiejska. Klimatyzacja w elganckich autobusach to norma ale jadac w ciagu dnia gdy piecze slonce nawet jezeli ta nastawiona jest na pelny regulator, wewnatrz temperatura utrzymuje sie w granicach 32*C! Lecz wystarczy na chwile wyjsc na zewnatrz, gdzie jest 45*C by docenic „mily chlod” wewnatrz. Pomimo oczywistego upalu da sie to jednak zniesc gdyz powietrze jest bardzo suche.

 

Trzykrotnie wynajmowalismy samochod. Prowadzenie samochodu w Turcji wymaga stalego napiecia uwagi zwlaszcza w miescach, gdzie panuje duzy ruch lub droga jest o ograniczonej widocznosci. Mozna sie w gorach w kazdej chwili spodziewac dwoch wyjezdzajacych z zakretu obok siebie ciezarowek lub wielu innych nieprzewidywalnych a bardzo dziwnych sytuacji. Raz na pustyni stal caly sznur zatrzymanych samochodow. Gdy wreszcie postanowilem pojsc pieszo do przodu aby dowiedziec sie co sie stalo, moim oczom ukazal sie policjant, ktory w szczerym polu zatrzymal caly ruch. Z wielu osob, ktore tam staly i z nim dyskutowaly nikt nie znal zadnego europejskiego jezyka wiec mimo wielu prob i rozmowy na migi nie udalo mi sie w zaden sposob ustalic przyczyny czemu stoimi. Udalo mi sie tylko dowiedziec, ze za 5 minut ruszymy ale dlaczego wszyscy przez godzine stali na zawsze pozostalo tajemnica.

 

Ostatnie 3 dni nasza trasa przez przypadek przeplatala sie z trasa jakiejs japonskiej wycieczki. Pod koniec zaczelismy sie juz rozpoznawac. Gdy ostatniego dnia zatrzymalismy sie w poblizu granicy z Iranem by podziwiac gore Ararat przy blasku zachodzacego slonca nieopodal pojawilo sie kilku uczestnikow japonskiej wycieczki. Gdy nasze oczy sie spotkaly wymienilismy gleboki uklon i wrocilismy do arcywaznego zajecia uwieczniania tego naszym wymyslnym sprzetem ...

 

Nasza miesieczna podroz przez cala Turcje konczy sie akurat tu, gdzie Stary Testament umiejscawia poczatek naszej cywilizacji. Kilka jest miejsc w Turcji, ktore moga pretendowac do miana kolebki ludzkosci, ale trudno jest znalezc bardziej symboliczne niz wlasnie to. Gdy nasz pobyt w tym kraju powoli staje sie tylko wspomnieniem, coraz bardziej jestesmy przekonani, ze bylismy w Krainie Tysiaca i Jednej Nocy. 

 

 

  • Palac Ishaka Pasy niedaleko Dogubeyazit.
  • Ruiny zamku w Hosap niedaleko Van
  • Ruiny zamku w Hosap niedaleko Van
  • Wyspa Akadamar.
  • Stary cmentarz seldzucki kolo Van.
  • Gora Ararat o zachodzie slonca.
  • Stary cmentarz seldzucki kolo Van.
  • Gora Ararat o zachodzie slonca.
  • Arka Noego?
  • Zamek w Hosap
  • Palac Ishaka Pasy
  • Ruiny twierdzy kolo Dogubeyazit.
  • Wyspa Akadamar.
  • Wyspa Akadamar.