Pora zdobyć kolejny szczyt do Korony gór Polski – a w Górach Stołowych jest nim Szczeliniec Wielki. Jego szczyt znajduje się na wysokości 919 m n.p.m. ale by się tam wdrapać trzeba wejść po metalowej drabince na platformę widokową na szczycie, czyli na tzw. Fotel Pradziada. Sama droga do Karłowa oznacza pokonanie połowy długości Szosy 100 zakrętów, więc mamy przedsmak emocji. potem jeszcze szerokim traktem do podnóża góry, wśród dziesiątek kramów z jadłem, napitkami i pamiątkami. Droga na górę też niezbyt uciążliwa (w porównaniu z Beskidami to sielanka) bo pokonujemy co i raz kolejne partie schodów (Stąd uknułem prywatną nazwę tych gór; Góry Schodkowe). Na górze schronisko, liczne przepaściste punkty widokowe. najciekawszy jest jednak labirynt skał, a wśród nich kilkudziesięciometrowa rozpadlina skalna nosząca nazwę Diabelskiej Kuchni oraz jeszcze głębsze Piekiełko. Schodząc po wąskich stopniach na sam dół Piekiełka diabła co prawda nie spotkaliśmy, za to śniegu było wcale nie tak mało. A wszystko w lipcu gdy temperatura „na górze” dochodziła do 30 kresek na plusie.
Tutaj kilkadziesiąt metrów poniżej szczytu było tych stopni kilkanaście, do tego wieczna mgiełka i woda skraplająca się po potężnych ścianach skalnych, odległych od siebie czasami o kilka czasami o kilkanaście metrów. Zdecydowana ulga dla rozgrzanej słońcem skóry i raj dla każdego fotografa. Widoki ze szczytu też niczego sobie, potem przyjemna droga w dół i niespodzianka. Otóż studiując bogaty w miliony umownych znaków rozkład jazdy PKS wynikło, że ostatni PKS do Kudowy o tej porze roku odjechał jakieś 2 godziny temu. Był co prawda jakiś i o 15:00 i o 16:40 ale doczytaliśmy się że tylko w dni nauki szkolnej...a to Polska właśnie. Nie uśmiechało nam się wędrować te 10 km do Kudowy, zwłaszcza że słonko dalej przypiekało, więc chcąc nie chcąc trzeba było wezwać taksówkę. Niby jeździć powinny i prywatne busy ale żaden się nie pojawił a i numery na przystanku dawno nieaktualne. Pozostała taksówka a za kurs zapłaciliśmy jak za zboże, wyszło ponad 10 zł od „łba” a to tylko dlatego że dołączyła do nas jakaś pani z córką. To było kilka lat temu, może teraz jest lepiej.