2009-08-23

Kiedy w połowie XIX w. Henry Mahout przemierzając indochińskie dżungle w poszukiwaniu nowych okazów flory, natrafił na kamienne ruiny świątyń, nie przypuszczał pewnie, ze będzie tym, który pozwoli przywrócić świetność zaginionemu miastu i ze zaledwie 150 lat później Angkor stanie się znów stolica państwa Khmerów. Ba, nie wierzył nawet, ze świątynie Angkor byli w stanie stworzyć półbarbarzyńcy, których widział w mieszkańcach dzisiejszej Kambodży. A jednak!

Od IX do XIII wieku Khmerowie stworzyli wielkie imperium, które rozciągało się od Indii do Chin. Imperium musi posiadać godną rozmiarów stolice, która będzie ośrodkiem życia militarnego, gospodarczego, a przede wszystkim religijnego. Miasto Angkor wybudowane za panowania 3 khmerskich władców, było największą przednowoczesna metropolia świata, zdolna pomieścić milion mieszkańców. Większość obywateli miasta stanowili mnisi i kapłani, i buddyjscy, i hinduscy, bo religia państwowa zmieniała się w zależności od natchnienia kolejnego władcy. Na 3000 km kwadratowych wybudowano ponad tysiąc świątyń, a najważniejsza z nich, Angkor Wat, wznosiło 50 tys. robotników przez ponad 30 lat. Angkor oczywiście nie jest już oficjalnie stolica Kambodży.


Opuszczony w XV wieku na pastwę dżungli i odkryty dla masowej turystycznej widowni przez wspomnianego francuskiego podróżnika, jest stolica ekonomiczna, przynoszącą zawrotne zyski przede wszystkim dla firmy zarządzającej tą sporą nieruchomością, ale tez dla całego zaplecza turystycznego w pobliskim mieście Siem Reap. Rocznie kompleks odwiedza ok 2 miliony turystów, którzy słono płacą za bilety i gadżety. Odwiedzenie ósmego cudu świata - bezcenne. Za wszystko inne można zapłacić w dolarach.


Z miasta pozostały świątynie, niektóre tylko jako fundamenty z kamienia wulkanicznego, utrudniające uprawę ryżu, a inne jako zapierające dech ruiny, strome sklepienia, posągi i mury, trzymające się razem dzięki oplatającym je korzeniom drzew. Dzięki funduszom UNESCO i zaangażowaniu poszczególnych krajów (Japonia, Niemcy, Indie), świątynie są powoli restaurowane.


Spędziliśmy 2 dni jeżdżąc od jednej świątyni do drugiej, podziwiając rozmach, oryginalność każdej z nich i obłąkańczo-dewocyjne wizje każdego z rządców khmerskiego imperium. W tych oddalonych od głównego szlaku mogliśmy się poczuć jak odkrywcy tajemniczego zaginionego świata.

  • Dscf7341
  • Dscf7349
  • Dscf7363
  • Dscf7376
  • Dscf7386
  • Dscf7397
  • Dscf7414
  • Dscf7419
  • Dscf7425
  • Dscf7427
  • Dscf7432
  • Dscf7434
  • Dscf7444
  • Dscf7447
  • Dscf7462
  • Dscf7463
  • Dscf7470
  • Dscf7481
  • Dscf7485
  • Dscf7491
  • Rimg3196
  • Rimg3215
  • Rimg3222
  • Rimg3225
  • Rimg3239
  • Rimg3243
  • Rimg3250
  • Rimg3267
  • Rimg3271
  • Rimg3272
  • Rimg3293
  • Rimg3306
  • Rimg3307
  • Rimg3308
  • Rimg3310
  • Rimg3341
  • Rimg3343
  • Rimg3349
  • Rimg3350