Nadmorze zawsze darzyłam wielkim sentymentem, spowodowanym może niespełnionymi marzeniami o studiach w Gdańsku. Pod tym hasłem kryją się wybrzeża różnych mórz, ale przede wszystkim mam na myśli nasze małe, słono-słodkie, płytkie morze Bałtyckie.
Jako dziecko często jeździłam na wakacje w różne miejsca naszego wybrzeża, ale dopiero niedawno odkryłam jego cześć zlokalizowaną nad Zatoką Gdańską. Mając za przewodnika miłego mieszkańca Gdyni i jego Rodziców, zwiedziłam miejsca znane, odkrywając ich drugie, ptasie oblicze.
Oczywiście nadmorze to nie tylko przyroda, to także miasta i ich mieszkańcy, statki na Zatoce, zupa rybna w Zielonej Tawernie w Gdyni (spokojnie, nie będzie rankingu zup rybnych :). Chciałabym podzielić się z Wami tym, czym podzielił się ze mną gdynianin Paweł :)