2009-09-08
Podobnie jak nie do końca zbadane są trakty wgrywane w GPS'a.

Starszy Zwierz - brat mój hojnie obdarzony talentami, a co za tym idzie, słusznym wynagrodzeniem w międzynarodowej korporacji - towarzyszący nam w wycieczce po Podlasiu, zapragnął przetestować swoja nową zabawkę z napędem na cztery koła. Znudziły mu się malownicze cerkwie i sielskie obrazki. Zapragnął przygody! Dlatego do Soc nie pojechaliśmy jak każdy normalny człowiek, gruntowym, ale dobrze utrzymanym gościńcem, a... hmmm... drogą z nawigacji. Tylko z nawigacji, bo w rzeczywistości nie było tam nic, co drogę mogłoby przypominać. No, może poza krótkimi fragmentami z koleinami głębokości metra wyjeżdżonymi przez rolników z fantazją. Przy zaledwie 20-30 km/h na liczniku, ze zdziwieniem odkryłem, że lewitacja naprawdę jest możliwa! A w jej praktykowaniu nie przeszkadzają nawet pasy...

Chyba tylko dzięki Świętemu Antoniemu Pieczerskiemu, jednemu z patronów Soc, ta upiorna droga doprowadziła nas do celu.

Początek wsi, a w zasadzie wszystkie cztery początki, znaczą grupy krzyży wotywnych. Starych, nowych, drewnianych, metalowych i kamiennych. W różnych stylach, kolorach i rozmiarach. Z najstarszymi z nich wiąże się, a jakże!, legenda...

Gdzieś pod koniec dziewiętnastego stulecia, na Soce spadła zaraza dziesiątkująca mieszkańców. Zmarłych było tak wielu, że grabarze i rodziny nie nadążali z pochówkami na odległym o zaledwie cztery kilometry cmentarzu parafialnym w Puchłach. Tym, którzy pozostali przy życiu, nie pozostało nic innego, jak modlić się i pokładać nadzieję w Bożym Miłosierdziu. Wówczas to, jednemu z Syczy, jak wołają się mieszkańcy Soc, we śnie, natchniony głos rozkazał by w ciągu doby mężczyźni wykuli cztery kamienne krzyże i ustawili je na czterech krańcach wsi. Kobiety w tym samym czasie miały uprząść jedną ciągłą nić, która krzyże te połączy. Jeśli Wola Boska zostanie wykonana - obiecywał głos - zaraza ustanie.

Bez chwili wytchnienia i żywiąc się tylko nadzieją pracowali Sycze. Udało się! Wieś uratowano. Nikt więcej nie zachorował, a chorzy szybko wracali do zdrowia. Stwórca, widząc zapał mieszkańców, darował im nawet lekka fuszerkę... Na trzech pięknie wyrzeźbionych krzyżach wyryto intencje do świętych Proroka Eliasza i Antoniego Pieczerskiego, oraz do Matki Bożej. Czwarty zaś krzyż, z braku czasu, zrobiono niestarannie i pozostawiono bez intencji.

Najpiękniejsze są jednak stare drewniane krzyże. Im bardziej spróchniałe, tym bardziej malownicze. Uroku dodają im też przyczepione gwoździkami wyblakłe obrazki świętych i plastikowe kwiaty, które w takiej kombinacji wyrywają się z kajdan kiczu.

Drewniana jest też większość niemal stuletniej zabudowy Soc. Tym co wyróżnia "socańską" architekturę drewnianą... czy może szerzej - tej części Doliny Narwi... jest niezwykłe bogactwo ornamentyki, "wzmocnione" jeszcze jaskrawymi, lub kontrastującymi barwami. Korzenie tej odmienności tkwią w niezbyt odległej historii.

W czasie Pierwszej Wojny Światowej, armia carska stosowała dość ekstremalną taktykę osłabiania wroga i utrudniania mu życia na już zdobytych terenach. Całe wsie ewakuowano wgłąb Rosji, a zabudowania palono. W ten sposób odcinano wroga od dobrowolnych lub wymuszonych dostaw żywności i zabezpieczano się przed ewentualną groźbą kolaboracji miejscowych z napierającymi Niemcami.

Dla zwykłych chłopów "bieżeństwo", jak historia nazywa tę przymusową ewakuację, oznaczało jedynie głód, choroby i poniżenie. Ani nikt ich w Rosji nie czekał, ani oni, poza nielicznymi wyjątkami, nie chcieli tam być. Dlatego, wraz z zakończeniem wojny, rozpoczęła się fala powrotów, trwająca aż do lat dwudziestych. I tak ubodzy "tutejsi" wracali z tułaczki jeszcze biedniejsi, na zgliszcza swoich wsi i własnych domów. Z sowieckiej już Rosji, oprócz złych wspomnień, przywieźli wzorce tamtejszej pięknej architektury wiejskiej, które teraz adaptowali do miejscowych warunków. Ponoć nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce
  • Soce