Na początku był pomysł, który przerodził się w plan, który przerodził się w podróż :D Zaczynając od informacji w Internecie nakręcaliśmy się powoli na wakacje w Kambodży. Następnie zakupiliśmy przewodniki i bilety na samolot i zaczęliśmy planować trasę. Przewodnik jednen Lonely Planet 'Vietnam Cambodia Laos & the Greater Mekkong', drugi 'A rough guide to Camodia'. Tego pierwszego zasadniczo nie polecam (trochę zbyt ogólny)... ale uzupełniały się całkiem nieźle.
Początkowy plan wyjazdu uwzględniał jeszcze kilka miejsc (poza tym co przedstawia mapka). W szczególności w trakcie wyjazdu postanowiliśmy zrezygnować z północnego-wschodu kraju [a miały tam być wodospady, jeziora, przejażdżki na słoniach i wioski pośród dżungli]... no ale niestety czasu nie mieliśmy aż tyle zwłaszcza że po Kambodży nie podróżuje się zbyt szybko (nawet główna droga wjazdowa od strony Tajlandii nie cała jest wyasfaltowana).
W Kambodży nie robiliśmy żadnych rezerwacji. Postanowiliśmy zdać się na listy noclegów zawartych w przewodnikach, i nigdy nie mieliśmy sczególnego problemu ze znalezieniem noclegu. Jedyną rezerwację zrobiliśmy na pokój w Bangkoku, żebyśmy wiedzieli gdzie nocować po przylocie. [tutaj mogę polecić dwa serwisu: http://www.travellerspoint.com/ - za pośrednictwem tego portalu robliśmy rezerwację i to nie tylko przy tej wycieczce; i http://www.hostelworld.com/ - przejrzysty interfejs i liczne komentarze pomagają znaleźć dobry nocleg]
Przed wyjazdem oczywiście trzeba było zalatwić szczepienia, wizy (wtedy była jeszcze u nas ambasada Kambodży; teraz podobno niema, ale to nie problem bo Kambodża wprowadziła już jakiś czas temu wizy elektroniczne, które można w całości załatwić przez Internet) no i zakupić dolary. Dolary są w Kambodży walutą niemalże równie powszechną co lokalne Riele - kurs był stały (wówczas czyli w Marcu 2008 1USD = 4000 rieli).
Marzec to w Kambodży środek pory suchej - temperatura zbliża się do maksymalnej, a deszcze nie padały już od dobrych 3 miesięc. Czyli jest gorąco, i sucho, a w całej podróży towarzyszy nam wszechobecny pył. Ale marzec to nie najgorszy miesiąc na podróż, i w zasadzie choć nieco obawialiśmy się pogody, to upał choć męczący nie był jednak aż taki zły :)
Do Kambodży dotarliśmy węgierskimi liniami Malev - polecieliśmy z przesiadką w Budapeszcie do Bangkoku a stamtąd autobusem do granicy z Kambodżą...