Jak ten czas leci! Za niecałe pół roku skończy się pierwsza dekada członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Co prawda obiły mi się o oczy wyniki jakiegoś sondażu, w którym nasi rodacy wypowiadali się docenianiu tego faktu. Wychodziło, że to docenianie jest na niższym poziomie niż było podczas referendum akcesyjnego w czerwcu 2003 roku, czy tuż po naszym tam wstąpieniu. Cóż, takie są reguły demokracji, że nawet autentyczne wspólne osiągnięcia każdy należący do społeczności, która ich dokonała, może wypowiadać się o nich nawet lekceważąco. Ciekawe, jak po manifestacjach Ukraińców (z grudnia 2013 roku) na rzecz wstąpienia do UE wygląda stanowisko naszych eurosceptyków?
Jest rzeczą symptomatyczną, że nawet ci w Polsce, którzy kosym okiem patrzą na Unię Europejską uważają Brukselę za jej stolicę. W tej roli stolica Królestwa Belgii występowała już na Kolumberze, że przytoczę przykład, a i ja wspominałem ten fakt we wcześniejszej podróży.