Krótka droga po nocnej wycieczce na Rawki. Właściwie to spacerek. Po drodze fragment kuwejckich, o pardon, bieszczadzkich pól naftowych. Dziwne to, ale auta z „turystami” podjeżdżają prawie do samego wodospadu! Wracamy przez Chmiel (znana cerkiew i płyta nagrobna), przełom Sanu pod Chmielem (warto zejść na dół, do rzeki) i Dwernik (cerkiew). Na koniec zaglądamy na kiermasz Rozsypańca. Kiedyś to było inaczej –gdy w Bieszczadach królowały Anioły i Stare Dobre Małżeństwo to w Dołżycy było wielkie święto! Ale może Rozsypaniec się rozwinie, dajmy mu szansę!