Ranek powitał nas piękną, słoneczną pogodą. Po śniadaniu, ruszyliśmy w kierunku Lwówka Śląskiego, gdzie chcieliśmy zobaczyć wnętrze dawnego kościoła joannitów. Niestety, los znowu nie był dla nas łaskawy. Wrota świątyni były zamknięte. Opuściliśmy więc Lwówek, kierując się w stronę Gryfowa Śląskiego. Po drodze, zwabieni tablicą informującą o zamku Podskale, skręciliśmy w jego stronę. Zamek okazał się jednak kompletną ruiną, choć pięknie położoną. W sumie - do zwiedzania nie ma tam zbyt wiele. Nie dojeżdżając do Gryfowa skierowaliśmy się na drogę do odległego o 6 km Lubomierza.
Nie ma przesady w twierdzeniu, że miasteczko to jest architektoniczną perełką Dolnego Śląska. Niezniszczone przez II wojnę światową, zachowało kształt śródmieścia, charakterystyczny dla średniowiecznych osad targowych.
Jego początki sięgają XII wieku, a związane są z usytuowaniem ówczesnej osady na ważnym szlaku komunikacyjnym z Pragi do Zgorzelca. Bardzo ważnym wydarzeniem, wpływającym na obraz i historię miasta, było postawienie klasztoru i sprowadzenie do niego sióstr benedyktynek. Lubomierz otrzymał prawa miejskie w 1291 roku od Księcia Bolka I Świdnickiego. Książę nadał miastu przywileje, nakazał wzniesienie obwarowań miejskich, przyznał także prawo do organizowania dorocznego targu 15 sierpnia, co pomogło miastu i klasztorowi osiągać znaczne dochody. Rozwój miasta zakłócały częste pożary, zarazy, powodzie i wojny. Miasto i klasztor zostały zniszczone i splądrowane przez husytów w 1426 roku. Ciągłe zagrożenie wojną spowodowało, że w Lubomierzu powstało Bractwo Kurkowe. W połowie XVI wieku nastąpił okres rozkwitu Lubomierza, który nosił wówczas nazwę Liebenthal. Zaczęto wysyłać transporty przędzy wełnianej do Hamburga, organizować największe, obok Lwówka i Jeleniej Góry, targi przędzy w tej części Śląska. W 1544 roku założona została szkoła. Lubomierz miał się dobrze, dopóki w większych miastach nie rozwinęły się bawełniane manufaktury i przemysł odzieżowy. Gdy to się stało, miasteczko popadło w stagnację, której nie przerwało nawet doprowadzenie linii kolejowej w 1885 roku.
Malowniczość Lubomierza oraz terenów gminy spowodowała, że nakręcono tu osiem filmów, m. in. „Samych Swoich”, "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć" Sylwestra Chęcińskiego czy "Tajemnicę twierdzy szyfrów" Adka Drabińskiego. Od 1997 roku, corocznie w połowie sierpnia, jest organizowany tu Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych, na który przybywa wielu znakomitych aktorów, reżyserów i tysiące turystów.
W czasie pobytu w Lubomierzu odbyliśmy spacer "klimatycznymi" uliczkami miasteczka, odwiedziliśmy wspaniały kościół i zespół klasztorny, dotarliśmy w wiele uroczych zakątków i zwiedziliśmy - jako że Lubomierz to miasto "Samych Swoich" - muzeum Kargula i Pawlaka.