Jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwą, dziką puszczę, a niekoniecznie chce płacić za bilet i wchodzić do rezerwatu ochrony ścisłej z licencjonowanym przewodnikiem, polecam Obręb Ochronny Hwoźna, a szczególnie Wilczy Szlak. Podmokłe bory bagienne,powalone drzewa,wykroty,zgnilizna i robaki,czyli zero cywilizacji i 100% puszczy w puszczy.
Najlepiej rowerem
Na Wilczy Szlak można wybrać się pieszo,ale lepiej rowerem,bo trasa ma długośc 11,5km i jest łatwo przejezdna. Do dużego parkingu w środku lasu możemy dojechać samochodem,wyjeżdżając z Narewki w kiedunku Białowieży drogą tzw. Narewkowską. Po kilku km skręcamy w lewo, zgodnie ze strzałką na "Kosy Most". Po kilku km dojeżdżamy do rzeczonego parkingu i tu zostawiamy samochód,bowiem dalej można poruszac sie tylko pieszo lub na rowerze.
Czynnością konieczna przed wjazdem na szlak jest dokładne wysmarowanie całego ciała repelentem od komarów, których sa tu miliony, co ja mówię-miliardy, chyba że ktoś chce wyglądać jak spuchnięty,pogryziony arbuz, to ma do tego prawo:)
Idziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej, które doprowadzą nas do Kosego Mostu na rzece Narewka , a raczej są to dwa mosty-dla ruchu kołowego i kolejki wąskotorowej. Kiedyś Narewką spławiano wycięte drzewa z puszczy, z tego powodu rzeka została pogłębiona i nieco wyrostowana,ale i tak jest tu "dziko" i urokliwie. Tutaj często spotykam ptasiarzy z lornetkami,bowiem fragment doliny rzeki jest wylesiony. Na polanach i w trzcinowiskach gniazduja liczne gatunki ptaków. Niedaleko znajduje sie równiez ostoja żubrów,także spotkanie trzeciego stopnia z królem puszczy jest w tym rejonie prawdopodobne. Na Narewce mozna tez zobaczyć liczne ślady działalności bobrów.
Carska Tropina prowadziła cara na polowania
Zanim dojdziemy do Kosego Mostu możemy na chwilę zboczyć z trasy na Carską Tropinę(czarny szlak) w prawo. Jest to leśna dróżka, a raczej ścieżynka przez puszczę. Dlatego Carska, że tędy w dawnych czasach carowie chadzali na polowanie. Po ok.1,2km dochodzimy do wieży widokowej i wiaty, gdzie można odpocząć i pobserwować dolinę Narewki. Często mozna tu spotkać dzikie zwierzęta m.in. jelenie,żubry, a nawet wilki. Car przecież doskonale wiedział w jakie rejony udawać się na polowanie,by uwieńczone zostało sukcesem:) Idąc dalej czarnym szlakiem moglibyśmy zobaczyć kolejne fantastyczne fragmenty puszczy, często poruszając się po kładkach z powodu podmokłego,zabagnionego terenu, ale zostawimy to sobie na kiedy indziej. Teraz wracamy na Wilczy Szlak i na Kosy Most.
Inhlacja za darmo
Stąd wędrujemy zielonym szlakiem, i po kilometrze zagłębiamy się w las. To tutaj po raz pierwszy zobaczyłam mszar,czyli trzęsawisko,poronięte karłowatymi brzóskami. Po raz pierwszy także zobaczyłam roślinkę która nazywa się czosnek niedźwiedzi (kwitnie na biało w maju),ale najpierw poczułam wyraźny zapach czosnku, a potem przed moimi oczami rozciągnał się kobierzec białych kwiatów,które pachniały bardzo czosnkowo. Jesli ktoś jest akurat przeziębiony może zrobic sobie inhalację:)
Na tym odcinku zbudowana jest kładka dydaktyczna z tablicami informacyjnymi, warto sie po niej przespacerować. O turystów zadbano do tego stopnia, że postawiono na niej stolik i ławki,aby można było usiąść i odpocząć, a także spożyc posiłek w tak pieknych okolicznościąch przyrody, jesli oczywiście nie boimy sie tych miliardów komarów,kłębiących się nad głową jak siwy słup, podobny do trąby powietrznej.
Uroczysko Krzyżyk
Następnie zagłębiamy sie w oddziały 192 i 193 stanowiących rezerwat ścisły. Linia przedzielająca te dwa oddziały doprowadzi nas do uroczyska Krzyżyk ( jesli tylko zechce nam sie zejść ze szlaku jakies 500m). A myśle że warto tam zajrzeć,nie tylko ze względu na pomnikowe,wielkie dęby,ale i na piękno tego miejsca położonego nad brzegiem pusczańskiej rzeczki Hwoźna. Po drugiej stronie rzeki rozciąga się już rezerwat ścisły BPN i wstęp bez przewodnika jest wzbroniony. Sama rzeczka i jej otoczenie jest bajeczna.
Koło mostku widzimy wielkie żeremie bobrowe, nad wodą lata setki niebieskich ważek, a po obu stronach rzeczki rozciągaja sie rozległe trzcinowiska. Na brzegu rzeczki pod świerkiem widzimy pojedynczą, anonimowa mogiłkę z drewnianym krzyżem. Nie wiadomo, kto tu spoczywa. Jedne źródła mówią , że jest to grób zamarzniętego powstańca styczniowego, inne, że spoczywa tu niewierna żona zamordowana przez zadrosnego męża przed II wojna światową. Jest to prawdopodobne bowiem przed wojną znajdowały sie tu kośne łąki, gdzie miejscowi chłopi przychodzili na sianokosy.
Kolejka wąskotorowa
Powracamy na zielony szlak i idziemy 2 km na wschód, a potem 1 km na pólnoc. Znów zagłębiamy sie w leśną drogę do oddziału 164. Tutaj przechodzimy obok pomnikowego głazu narzutowego przyniesionego przez skandynawski lodowiec.Obok ścieżki widzimy tez pagórki,są to ślady po dawnym użytkowaniu puszczy,prawdopodbnie po wypalarniach potażu. I tak dochodzimy do torów kolejki wąskotorowej, na skraj uroczyska Głuszec,gdzie znajduje sie rozległa polana.Kolejke tę zbudowali Niemcy podczas I wojny światowej, w tym miejscu znajdowała się składnica drewna, które miało być wywożone z puszczy. ustawiono tu zabytkową kolejkę, jest też wiata dla turystów.
Dalej idziemy na pólnoc skrajem uroczyska Głuszec. To tutaj jeszcze w latach 70-tych znajdowała sie ostatnia ostoja tego rzadkiego i pięknego ptaka w Puszczy Białowieskiej. Dziś nie ma już głuszca w po stronie polskiej puszczy. Leśnicy twierdzą, że czasem,bardzo rzadko zalatują głuszce z Białorusi. W obrębie tego rezerwatu w oddziale 136 znajduje się ślad po XVIII wiecznej smolarni. Możemy tu podziwiać bór bagienny i torfowiska wysokie.
I to już koniec Wilczego szlaku
Dochodzimy na skraj puszczy do osady Zamosze. Jest tam miejsce na ognisko i wiata. Rośne grupa jesionów i klonów,które są pozostałościa po dawnej osadzie Zamosze. Stąd już niedaleko do wioski Masiewo Stare. Wioska ma tradycyjny,drewniany charakter, z charakterystycznymi dla tego regionu i Podlasia domami, zachowały sie też studnie z żurawiami. Dziś w większości Masiewo ma charakter wsi letniskowej.Tutaj kończy się Wilczy Szlak.