Komentarze użytkownika zfiesz, strona 225
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
-
poczekam:-)
-
dzień dobry panie inżynierze:-) (to w temacie skoczybruzdy;-) już wiesz jak zaczęła się moja meksykańska choroba, ale później... później było już tylko gorzej;-) wielkie dzięki!
-
dzięki:-) to chyba z boku piramidy słońca...
-
ciekawe czy gdzieś przypadkiem się nie minęliśmy?:-)
a że to mozliwe... podczas drugiego wyjazdu do meksyku, w 2007 roku, przez część trasy towarzyszyła nam panna poznana w necie. rozdzieliliśmy się w guadalajarze po jakims tygodniu wspólnej podróży. ona (z ojcem, którego zabrała bez uprzedniej konsultacji;-) pojechała na północ, a my na południe. po dwóch tygodniach spacerujemy sobie po teotihuacan i... wpadamy na kaśkę z ojcem!:-) w stumilionowym kraju, kilka razy większym od polski w ogromnej strefie archeologicznej:-) i jak tu nie twierdzić, że świat jest mały?
-
coś w tym musi być marku (z ta krwią;-)
a postulat z przebranżowieniem armii - jeden z najlepszych jakie widziałem na kolumberze!;-)
-
myślisz że blondyna ciekawsza?:-)
-
tak zawsze znajomi wołali na moich rodziców:-)
-
skoczybruzda z ciebie marku?:-)
-
ciesz się, że nie rozpiuściła w kwasie!:-) a przerazić? hmm... może!:-)
-
poczekam:-)
-
dzień dobry panie inżynierze:-) (to w temacie skoczybruzdy;-) już wiesz jak zaczęła się moja meksykańska choroba, ale później... później było już tylko gorzej;-) wielkie dzięki!
-
dzięki:-) to chyba z boku piramidy słońca...
-
ciekawe czy gdzieś przypadkiem się nie minęliśmy?:-)
a że to mozliwe... podczas drugiego wyjazdu do meksyku, w 2007 roku, przez część trasy towarzyszyła nam panna poznana w necie. rozdzieliliśmy się w guadalajarze po jakims tygodniu wspólnej podróży. ona (z ojcem, którego zabrała bez uprzedniej konsultacji;-) pojechała na północ, a my na południe. po dwóch tygodniach spacerujemy sobie po teotihuacan i... wpadamy na kaśkę z ojcem!:-) w stumilionowym kraju, kilka razy większym od polski w ogromnej strefie archeologicznej:-) i jak tu nie twierdzić, że świat jest mały? -
coś w tym musi być marku (z ta krwią;-)
a postulat z przebranżowieniem armii - jeden z najlepszych jakie widziałem na kolumberze!;-) -
myślisz że blondyna ciekawsza?:-)
-
tak zawsze znajomi wołali na moich rodziców:-)
-
skoczybruzda z ciebie marku?:-)
-
ciesz się, że nie rozpiuściła w kwasie!:-) a przerazić? hmm... może!:-)
powodzenia w walce o kuchenną atmosferę!:-) a jak już skończysz, może skorzystasz z przepisu: http://www.youtube.com/watch?v=tMpMOOAQ_90 ? (wiem, wiem... już ten kawałek "grałem", ale... fajny jest:-)