Ocenione komentarze użytkownika pan_hons, strona 639
Przejdź do głównej strony użytkownika pan_hons
-
marger22 => śladów owszem było dużo, z powodu Olimpiady dużą część miasta przebudowano (jak pisałem na początku, także niestety kosztem zabytkowych hutongów) poza tym dzięki Olimpiadzie miasto przystosowano do poruszania się po nim przez turystów nieznających chińskiego, gdyż wszędzie są napisy po angielsku. Jeśli zaś chodzi o inne ślady Olimpiady, to są one w postaci tzw. Pól Olimpijskich na północy miasta, gdzie wybudowano niemal od nowa prawie całą dzielnicę, tam mieściła się wioska olimpijska i większość obiektów sportowych. Nie jechałem tam jednak, bo szkoda mi było na to czasu, poza tym niezbyt mnie to interesowało. W Pekinie obecnie niestety jest bardzo dużo nowoczesności, ja wolałem skupić się na znajdowaniu tych punktów ukazujących dawny orientalny Pekin, z resztkami "duszy miasta".
-
niestety, "kotek" nie był zbytnio skory do negocjacji w sprawie zmiany swojej postawy...:)
-
może poszła pobiegać po placu;)
-
dziękuję bardzo:) Mi osobiście także bardzo się podoba, jedno z lepszych jakie wyszło:)
-
ano, ja to dzień w dzień widywałem po wielokroć, nie rozumiałem tego i do dzisiaj nie rozumiem, o co w tym chodzi...
-
kiedyś, może i on zostanie prezesem;)
-
na pewno go szybko nie ściągną, bo dziś jest to już taka atrakcja turystyczna bardziej, a nie hołd dla Ojca Narodu czy obiekt jakiegoś kultu. Co ciekawe, gdy Deng Xiaoping doszedł do władzy, usunął wszystkie portrety Mao z Pekinu, poza tym jednym. "Demaoizacja" się dokonała w Chinach przez ostatnie 30 lat, ale pozostawiono ten jeden jedyny portret, ale jak pisałem, bardziej jako atrakcję turystyczną. Coś podobnego do sytuacji z Mauzoleum Lenina w Rosji.
-
nie wiem, nie próbowałem, ale za to sprawdziłem kanapki i co mnie zdziwiło (choć w sumie nie powinno dziwić) to jest to, że są bardziej pikantne niż u nas. Choć jadłem jakąś zwykłą kanapkę (nie pamiętam jaką). Ale pamiętam, że w menu mieli kanapkę "spicy", wiec skoro zwykła była pikantna, to ciekaw jestem, jak ostra może być ta "ostra":)
-
tam ludzi i parasolek było mnóstwo, w życiu nie widziałem takiego tłumu turystów jak tam. Niestety nie wpływało to dobrze na wrażenia ze zwiedzania tego miejsca....
-
W Pekinie, przez po zwycięstwie komunistów, zlikwidowano większość telefonów. Posiadała go tylko wysoka kasta urzędników. Poza tymi wyjątkami, były telefony publiczne. Mało kto dostawał pozwolenie na posiadanie telefonu. Kilkanaście lat temu zliberalizowano prawo i zaczęło się pojawiać więcej telefonów, ale przy okazji także znacznie zwiększyła się populacja Pekinu. Do dzisiaj nie udało się stworzyć takiego stanu znanego nam z Europy, że niemal każdy ma telefon w domu. Wielu mieszkańców nie ma więc telefonu, więc korzysta albo z publicznych telefonów albo właśnie z takich miejsc, czyli takich sklepików.
-
marger22 => śladów owszem było dużo, z powodu Olimpiady dużą część miasta przebudowano (jak pisałem na początku, także niestety kosztem zabytkowych hutongów) poza tym dzięki Olimpiadzie miasto przystosowano do poruszania się po nim przez turystów nieznających chińskiego, gdyż wszędzie są napisy po angielsku. Jeśli zaś chodzi o inne ślady Olimpiady, to są one w postaci tzw. Pól Olimpijskich na północy miasta, gdzie wybudowano niemal od nowa prawie całą dzielnicę, tam mieściła się wioska olimpijska i większość obiektów sportowych. Nie jechałem tam jednak, bo szkoda mi było na to czasu, poza tym niezbyt mnie to interesowało. W Pekinie obecnie niestety jest bardzo dużo nowoczesności, ja wolałem skupić się na znajdowaniu tych punktów ukazujących dawny orientalny Pekin, z resztkami "duszy miasta".
-
niestety, "kotek" nie był zbytnio skory do negocjacji w sprawie zmiany swojej postawy...:)
-
może poszła pobiegać po placu;)
-
dziękuję bardzo:) Mi osobiście także bardzo się podoba, jedno z lepszych jakie wyszło:)
-
ano, ja to dzień w dzień widywałem po wielokroć, nie rozumiałem tego i do dzisiaj nie rozumiem, o co w tym chodzi...
-
kiedyś, może i on zostanie prezesem;)
-
na pewno go szybko nie ściągną, bo dziś jest to już taka atrakcja turystyczna bardziej, a nie hołd dla Ojca Narodu czy obiekt jakiegoś kultu. Co ciekawe, gdy Deng Xiaoping doszedł do władzy, usunął wszystkie portrety Mao z Pekinu, poza tym jednym. "Demaoizacja" się dokonała w Chinach przez ostatnie 30 lat, ale pozostawiono ten jeden jedyny portret, ale jak pisałem, bardziej jako atrakcję turystyczną. Coś podobnego do sytuacji z Mauzoleum Lenina w Rosji.
-
nie wiem, nie próbowałem, ale za to sprawdziłem kanapki i co mnie zdziwiło (choć w sumie nie powinno dziwić) to jest to, że są bardziej pikantne niż u nas. Choć jadłem jakąś zwykłą kanapkę (nie pamiętam jaką). Ale pamiętam, że w menu mieli kanapkę "spicy", wiec skoro zwykła była pikantna, to ciekaw jestem, jak ostra może być ta "ostra":)
-
tam ludzi i parasolek było mnóstwo, w życiu nie widziałem takiego tłumu turystów jak tam. Niestety nie wpływało to dobrze na wrażenia ze zwiedzania tego miejsca....
-
W Pekinie, przez po zwycięstwie komunistów, zlikwidowano większość telefonów. Posiadała go tylko wysoka kasta urzędników. Poza tymi wyjątkami, były telefony publiczne. Mało kto dostawał pozwolenie na posiadanie telefonu. Kilkanaście lat temu zliberalizowano prawo i zaczęło się pojawiać więcej telefonów, ale przy okazji także znacznie zwiększyła się populacja Pekinu. Do dzisiaj nie udało się stworzyć takiego stanu znanego nam z Europy, że niemal każdy ma telefon w domu. Wielu mieszkańców nie ma więc telefonu, więc korzysta albo z publicznych telefonów albo właśnie z takich miejsc, czyli takich sklepików.