Ocenione komentarze użytkownika lmichorowski, strona 341
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
-
Może... A tak swoją drogą, to na jednym z litewskich stoisk sprzedawano bardzo smaczny miód pitny...
-
Dziękuję Sławku za liczne komentarze i - jak mniemam- również i plusy oddane na moje opisanie ziemi lubawskiej. Piszę "jak mniemam", bo znowu przestały działać powiadomienia w Kolumberze, a na Twoje komentarze natknąłem się zupełnie przypadkiem. A czwartą część Iranu Hooltayki miałem już przyjemność zaliczyć. Pozdrawiam.
-
Jolu, jak zwykle u Ciebie podróż wspaniale opisana i udokumentowana fotograficznie. Chapeau bas! A kilka dni temu miałem okazję oglądać w TV ciekawy film o św. Franciszku... Pozdrawiam.
-
"Walki we Włoszech, desant pod Arnhem, wyzwalanie Francji, Holandii, Belgii i zdobywanie Niemiec... Wszystkie te działania z perspektywy polskiej racji stanu nie miały żadnego sensu. Polacy walczyli i ginęli, wyzwalając inne państwa i inne narody, pod komendą państwa, które zgodziło się na pozbawienie wolności ich własnej ojczyzny. Najbardziej drastycznym przykładem bezsensownego szafowania polską krwią na Zachodzie była bitwa pod Monte Cassino... " i dalej "... nie jestem, broń Boże, pacyfistą. Uważam, że krew dla ojczyzny przelewać trzeba. Ale tylko i wyłącznie, kiedy służy to obronie, lub odzyskaniu przez nią niepodległości. Śmierć 924 polskich żołnierzy i rany 2930 nijak jednak nie prowadziły do tego celu. Polacy szturmowali Monte Cassino w połowie maja 1944 roku. A więc pół roku po konferencji w Teheranie, pięć miesięcy po wkroczeniu bolszewików na terytorium Polski oraz trzy miesiące po mowie Churchilla w Izbie Gmin. A więc, gdy było już jasne, że sojusznicy nas zdradzili, a cała Polska znajdzie się wkrótce pod okupacją Związku Sowieckiego. Gdy było już jasne, że niepodległości nie odzyskamy." Trudno odmówić słuszności tej gorzkiej refleksji wyrażonej przez młodego historyka Piotra Zychowicza w jego ostatniej książce "Obłęd' 44". Ale jednocześnie trudno nie schylić czoła przez bezprzykładnym bohaterstwem tych, których krew piły opiewane w pieśni czerwone maki.
-
Podpisuję się pod opinią Joli i Sławka. Pozdrawiam.
-
Też piknie...
-
Myślę jednak, że Purim, choć jest ważnym świętem żydowskim, to ma jednak mniejszą rangę niż Pesach, Szawuot i Sukkot )są to tzw. święta pielgrzymie), czy też Rosza-ha-Szana i Jom-Kippur.
-
Widzisz, Hooltayko, tak to jest, gdy odwraca się kolejność. Najpierw obejrzałem zdjęcia, a potem przeczytałem relację - no i efektem jest to, że przekazałem raz jeszcze historię już przez Ciebie opisaną...
-
Według starotestamentowej Księgi Estery, młoda Żydówka Estera została żoną perskiego króla Kserksesa I (486-465 p.n.e.), znanego także pod hebrajskim imieniem Achaszwerosza (אֲחַשְׁוֵרוֹשׁ). Aby ją poślubić Kserkses rozwiódł się ze swą poprzednią żoną Waszti. Opiekun Estery Mordechaj (מָרְדֳּכַי) zakazał jej wyjawiać swoje żydowskie pochodzenie. Odkrywszy spisek przeciw królowi, Mordechaj uprzedził o nim władcę. Król w nagrodę zezwolił Żydom zgładzić swych wrogów. 14 dnia miesiąca adar Żydzi zabili 75 000 swoich wrogów. Zabity został między innymi największy dostojnik dworski Haman Agagita, którego miejsce zajął Mordechaj. Na pamiątkę tych wydarzeń wyznaczono święto i dzień odpoczynku dla wszystkich Żydów zwane Purim, które odbywa się od tej pory 14 i 15 dnia miesiąca adar.
-
Może... A tak swoją drogą, to na jednym z litewskich stoisk sprzedawano bardzo smaczny miód pitny...
-
Dziękuję Sławku za liczne komentarze i - jak mniemam- również i plusy oddane na moje opisanie ziemi lubawskiej. Piszę "jak mniemam", bo znowu przestały działać powiadomienia w Kolumberze, a na Twoje komentarze natknąłem się zupełnie przypadkiem. A czwartą część Iranu Hooltayki miałem już przyjemność zaliczyć. Pozdrawiam.
-
Jolu, jak zwykle u Ciebie podróż wspaniale opisana i udokumentowana fotograficznie. Chapeau bas! A kilka dni temu miałem okazję oglądać w TV ciekawy film o św. Franciszku... Pozdrawiam.
-
"Walki we Włoszech, desant pod Arnhem, wyzwalanie Francji, Holandii, Belgii i zdobywanie Niemiec... Wszystkie te działania z perspektywy polskiej racji stanu nie miały żadnego sensu. Polacy walczyli i ginęli, wyzwalając inne państwa i inne narody, pod komendą państwa, które zgodziło się na pozbawienie wolności ich własnej ojczyzny. Najbardziej drastycznym przykładem bezsensownego szafowania polską krwią na Zachodzie była bitwa pod Monte Cassino... " i dalej "... nie jestem, broń Boże, pacyfistą. Uważam, że krew dla ojczyzny przelewać trzeba. Ale tylko i wyłącznie, kiedy służy to obronie, lub odzyskaniu przez nią niepodległości. Śmierć 924 polskich żołnierzy i rany 2930 nijak jednak nie prowadziły do tego celu. Polacy szturmowali Monte Cassino w połowie maja 1944 roku. A więc pół roku po konferencji w Teheranie, pięć miesięcy po wkroczeniu bolszewików na terytorium Polski oraz trzy miesiące po mowie Churchilla w Izbie Gmin. A więc, gdy było już jasne, że sojusznicy nas zdradzili, a cała Polska znajdzie się wkrótce pod okupacją Związku Sowieckiego. Gdy było już jasne, że niepodległości nie odzyskamy." Trudno odmówić słuszności tej gorzkiej refleksji wyrażonej przez młodego historyka Piotra Zychowicza w jego ostatniej książce "Obłęd' 44". Ale jednocześnie trudno nie schylić czoła przez bezprzykładnym bohaterstwem tych, których krew piły opiewane w pieśni czerwone maki.
-
Podpisuję się pod opinią Joli i Sławka. Pozdrawiam.
-
Też piknie...
-
Myślę jednak, że Purim, choć jest ważnym świętem żydowskim, to ma jednak mniejszą rangę niż Pesach, Szawuot i Sukkot )są to tzw. święta pielgrzymie), czy też Rosza-ha-Szana i Jom-Kippur.
-
Widzisz, Hooltayko, tak to jest, gdy odwraca się kolejność. Najpierw obejrzałem zdjęcia, a potem przeczytałem relację - no i efektem jest to, że przekazałem raz jeszcze historię już przez Ciebie opisaną...
-
Według starotestamentowej Księgi Estery, młoda Żydówka Estera została żoną perskiego króla Kserksesa I (486-465 p.n.e.), znanego także pod hebrajskim imieniem Achaszwerosza (אֲחַשְׁוֵרוֹשׁ). Aby ją poślubić Kserkses rozwiódł się ze swą poprzednią żoną Waszti. Opiekun Estery Mordechaj (מָרְדֳּכַי) zakazał jej wyjawiać swoje żydowskie pochodzenie. Odkrywszy spisek przeciw królowi, Mordechaj uprzedził o nim władcę. Król w nagrodę zezwolił Żydom zgładzić swych wrogów. 14 dnia miesiąca adar Żydzi zabili 75 000 swoich wrogów. Zabity został między innymi największy dostojnik dworski Haman Agagita, którego miejsce zajął Mordechaj. Na pamiątkę tych wydarzeń wyznaczono święto i dzień odpoczynku dla wszystkich Żydów zwane Purim, które odbywa się od tej pory 14 i 15 dnia miesiąca adar.
"W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc,
A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc,
I rano gapisz się na ludzi okiem złym,
Gdy nagle coś się w tobie budzi i jak w dym.
W Polskę idziemy, drodzy panowie,
W Polskę idziemy,
Nim pierwsza seta zaszumi w głowie
Do ludzi lgniemy...."
A tutaj masz całość: http://www.youtube.com/watch?v=AA0kjqAuUwg