Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 689
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
Ależ Zfieszu, niedokończoność to jest kwintesencja bytu! Jak byśmy byli dokończeni to jaki miałoby sens podróżować, filozofować i bredzić.... Chęć dokończenia dodaje skrzydeł, że tak powiem, no nie...?
-
z ryżem? a miał być makaron! oszukistka!:-p
-
zfiesz - brzoskwinie zapiekane z ryżem... może jabłka wydały się im zbyt banalne?
poza tym - trafna uwaga - ja prawie zawsze jestem głodna! uwielbiam jeść (pod warunkiem że nie muszę robić, choć niektórzy mnie zmuszają od czasu do czasu, twierdząc podstępnie, że nieźle gotuję), a najbardziej uwielbiam pyszności, oczywiście ;) podetknięte pod nos :D
slawannko - tak mnie leningradzko nastroiłaś, że chyba wrzucę moją starą podróż... tyle że ja z wódką miałam tam mały romans ;)
piotrek - a ty się też przyznaj, co miałeś na kolację ;)
ja zdążyłam na ostatnią, maleńką kaszaneczkę ;)
-
'niedokończoność' to jeden ze stanów, których bardzo nie lubię! generalnie, nie tylko w odniesieniu do pijaństwa:-)
-
...a może tyskie, tyle że moja babcia nie pochodziła z Chrzanowa...
-
to ja niedokończoność już wolę brzoskwinie bez likieru...
-
do piwa nie! ale jak zbraknie a człowiek 'niedokończony'?:-)
-
Twoja strata, Zfieszu! Straciłeś leningradzki nastrój, musi Ci wystarczyć ta argentyńska wołowinka...
PS nie, no likier do piwa to nie!
-
aaaa.... to brzoskwinie w likierze, rozumiem?:-)
-
sprawdziłem... ani piwka, ani czekolady nie mam... a do sklepu nie chce mi się iść:-(
-
Ależ Zfieszu, niedokończoność to jest kwintesencja bytu! Jak byśmy byli dokończeni to jaki miałoby sens podróżować, filozofować i bredzić.... Chęć dokończenia dodaje skrzydeł, że tak powiem, no nie...?
-
z ryżem? a miał być makaron! oszukistka!:-p
-
zfiesz - brzoskwinie zapiekane z ryżem... może jabłka wydały się im zbyt banalne?
poza tym - trafna uwaga - ja prawie zawsze jestem głodna! uwielbiam jeść (pod warunkiem że nie muszę robić, choć niektórzy mnie zmuszają od czasu do czasu, twierdząc podstępnie, że nieźle gotuję), a najbardziej uwielbiam pyszności, oczywiście ;) podetknięte pod nos :D
slawannko - tak mnie leningradzko nastroiłaś, że chyba wrzucę moją starą podróż... tyle że ja z wódką miałam tam mały romans ;)
piotrek - a ty się też przyznaj, co miałeś na kolację ;)
ja zdążyłam na ostatnią, maleńką kaszaneczkę ;) -
'niedokończoność' to jeden ze stanów, których bardzo nie lubię! generalnie, nie tylko w odniesieniu do pijaństwa:-)
-
...a może tyskie, tyle że moja babcia nie pochodziła z Chrzanowa...
-
to ja niedokończoność już wolę brzoskwinie bez likieru...
-
do piwa nie! ale jak zbraknie a człowiek 'niedokończony'?:-)
-
Twoja strata, Zfieszu! Straciłeś leningradzki nastrój, musi Ci wystarczyć ta argentyńska wołowinka...
PS nie, no likier do piwa to nie! -
aaaa.... to brzoskwinie w likierze, rozumiem?:-)
-
sprawdziłem... ani piwka, ani czekolady nie mam... a do sklepu nie chce mi się iść:-(