• Parrilla
  • Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...

Komentarze

  1. dino
    dino (09.07.2009 1:29)
    :))))))))))) zfiesz !!!!!
  2. dino
    dino (09.07.2009 1:30)
    wolę rybki!!!
  3. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 1:30) +2
    a ja jednak porządny kawał mięska:-)
  4. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 20:17) +3
    jestem głodna...
  5. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 20:19)
    ...a ja na szczęście już po kolacji!
  6. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 20:20) +1
    u nas kaszanka albo makaron z brzoskwiniami... chcę żeberek!!! ;(
  7. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:22) +1
    te z san antonio były najlepsze! za to polędwicę jagnięcą (krwistą!!!) najlepszą jadłem w porcie w montevideo. po prostu poezja!:-)
  8. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:24) +1
    piję piwo, zagryzam czekoladą, ale jakby tak wtopić zęby w takie mięcho...;)
  9. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:25) +1
    "piję piwo, zagryzam czekoladą"... yyy... że co słucham? :-p
  10. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:26)
    to tak namiastka;) - a co, nie?
  11. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:28) +1
    czekolada namiastką grillowanej wołowiny? ciekawa teoria... ;-)
  12. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:29)
    Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma;)
  13. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 20:30) +1
    no cóż... co kto lubi, podobno ;)

    (idę sprawdzić tę kaszankę ;)
  14. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:31) +1
    kaszanka tylko smażona! z cebulką oczywiście!!!:-)
  15. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 20:32)
    no ba! czytałeś nasze menu??
  16. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:35) +2
    Kiedyś w ówczesnym Leningradzie ktoś mnie zaprosił do lokalu. To było w podziemiu, stołki barowe, lady takie dookoła filarów, no i nie zdejmując płaszczy, w rękawiczkach piliśmy z butelki szampana zagryzając czekoladą... I pewnie tak mi zostało...
    Pilzner to nie szampan (tym bardziej nie игристое шампанскоe), ale i tak to mi się jakoś tak kojarzy z czymś niebiańsko dobrym...
  17. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:36) +1
    makaron z brzoskwiniami jakoś mnie nie porywa:-)
  18. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:39) +2
    игристое шампанскоe... tosz to klasyka sławo! sylwester bez tego preparatu, to nie sylwester!:-)
  19. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:40) +2
    btw... rebel, czy poza krótkim okresem 'oprowadzania' angielskiej kuzynki po polsce, nie byłaś kiedyś głodna?:-)
  20. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 20:43) +2
    ...przy pilsnerze może być kaszanka, wołowina be z dyskusji, ...brzoskwinie, czekolada - a po którym z kolei pilsnerze?
  21. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:45) +1
    Cóż, ja już do klasyków należę;)
    Makaron z brzoskwiniami chyba też nie bardzo, a nie da się z niego wyciągnąć brzoskwiń...

    Taż napisała dziewczyna że jest głodna, to co się jej czepiasz, Zfieszu?
  22. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:46) +2
    brzoskwinie i czekolada do piwa? ...musiałbym już zaliczyć bardzo niski pułap!:-)
  23. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:50) +1
    Brzoskwinie to może potem, ale czekoladę (gorzką) - radzę, spróbuj... Nie jest złe, prawie Leningrad, prawie игристое шампанскоe, poczujesz się jak w rękawiczkach w listopadową mroźną noc nad Newą...
  24. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:51) +2
    Piotr, czekolada przy pierwszym! Wołowina zawsze, kaszanka przed czekoladą, a brzoskwinie to już duuużo potem, jak się piwo skończy:)
  25. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:51) +1
    sprawdziłem... ani piwka, ani czekolady nie mam... a do sklepu nie chce mi się iść:-(
  26. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:52)
    aaaa.... to brzoskwinie w likierze, rozumiem?:-)
  27. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:53)
    Twoja strata, Zfieszu! Straciłeś leningradzki nastrój, musi Ci wystarczyć ta argentyńska wołowinka...

    PS nie, no likier do piwa to nie!
  28. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:55) +1
    do piwa nie! ale jak zbraknie a człowiek 'niedokończony'?:-)
  29. slawannka
    slawannka (09.07.2009 20:56)
    to ja niedokończoność już wolę brzoskwinie bez likieru...
  30. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 20:57)
    ...a może tyskie, tyle że moja babcia nie pochodziła z Chrzanowa...
  31. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 20:58)
    'niedokończoność' to jeden ze stanów, których bardzo nie lubię! generalnie, nie tylko w odniesieniu do pijaństwa:-)
  32. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 20:58) +2
    zfiesz - brzoskwinie zapiekane z ryżem... może jabłka wydały się im zbyt banalne?
    poza tym - trafna uwaga - ja prawie zawsze jestem głodna! uwielbiam jeść (pod warunkiem że nie muszę robić, choć niektórzy mnie zmuszają od czasu do czasu, twierdząc podstępnie, że nieźle gotuję), a najbardziej uwielbiam pyszności, oczywiście ;) podetknięte pod nos :D

    slawannko - tak mnie leningradzko nastroiłaś, że chyba wrzucę moją starą podróż... tyle że ja z wódką miałam tam mały romans ;)

    piotrek - a ty się też przyznaj, co miałeś na kolację ;)

    ja zdążyłam na ostatnią, maleńką kaszaneczkę ;)
  33. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:00) +1
    z ryżem? a miał być makaron! oszukistka!:-p
  34. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:00) +1
    Ależ Zfieszu, niedokończoność to jest kwintesencja bytu! Jak byśmy byli dokończeni to jaki miałoby sens podróżować, filozofować i bredzić.... Chęć dokończenia dodaje skrzydeł, że tak powiem, no nie...?
  35. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:01) +1
    Piotr, Tyskie, no nie wiem... pilznerek jakoś mi bardziej pasi do tej czekolady, co to nota bene się już skończyła...
    A kiedy ta wołowinka po argentyńsku będzie wreszcie ugrilowana?
  36. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:01)
    bo mi się pomyliło ;p
  37. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:04) +2
    o nie... podróż (każda z osobna) ma początek - długo, długo przed samym wyjazdem - i koniec - wiele miesięcy po powrocie -, ale jednak mają. no i co by było z wołowinka, gdyby tak wiecznie niedokończona była? o nie... pewne rzeczy trzeba zaczynać i kończyć. zamykać rozdziały, odkładać książki na półkę, oblizywać palce...
  38. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:04) +1
    Rebelko, wrzucaj Leningrad, ale nie mów, że ty też jesteś z klasyków, ty w ogóle wiesz co to Leningrad...? Z wódką to on mi się też kojarzy i to mocno, ale nie opowiem bo - no nie wypada...

    Brzoskwinie z ryżem mniam!
  39. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:06) +2
    rebel już o wcześniejszą emeryturę się stara! ona tylko wygląda tak młodo... czy raczej, młodziej niż jest w rzeczywistości:-p
  40. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:08) +1
    Zfieszu, no nie wiem... A ja bym pojechała na Sycylię żeby dokończyć podróż, i pewnie bym jej dalej nie dokończyła... Jak coś się zakończy to szkoda. Kropka, koniec i można się rzucać z mostu. Zawsze lepiej postawić trzy kropki i potem wracać.
    Ja myślałam, że ty na tą wołowinkę zapraszasz, jakaś imprezka grillowana albo co...
  41. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:10)
    otóż to... ;) a we wrześniu znów tam zawitam (hope so) ;)

    poza tym - nie wiem, co wypada, a co nie - ale nie pozostaje mi nic innego, jak zaufać twojemu osądowi ;) no, może prócz nadziei, że dasz się namówić na jakieś opowieści po kolumberowych godzinach ;)
  42. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 21:10) +2
    ...dobra, podaję menu mojej dzisiejszej kolacji, ...uwaga będziecie zazdrościć!
    Zawijańce z wołowiny (..a może ze schabu? ...żony nie ma, nie mam się kogo spytać...), ziemniaki smażone; do tego surówka z... no, surówka... duże 0,66 tyskie, ...prawidłowo schłodzone!
  43. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:10) +1
    oj! sam z chęcią podłączyłbym się do takiej parrilli sławo!:-) ale... trzeba będzie pomyśleć:-) lato w końcu... się u nas skończyło:-(

    co do sycylii... pamiętaj, ze masz jeszcze całe włochy... i resztę świata. na szczęście życia nam nie starczy na poznanie całego. i to jedyne 'niedokończenie' z którego warto się cieszyć:-)
  44. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:12) +2
    a ja mam kanapki i herbatę:-(
  45. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:13) +2
    ładnie powiedziane, wszystko ładnie powiedziane (a najładniej - opis kolacji tego janickiego), nie wiem, kogo chwalić... ;)
  46. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:25) +2
    myślę, że pewne rzeczy w życiu trzeba kończyć, by móc iść dalej.
    pewne rzeczy chcielibyśmy skończyć, ale one nam na to nie pozwalają.
    i myślę też, że są takie rzeczy, które kończą z nami ;)))

    o, i wydaje mi się jeszcze, że są takie książki i podróże, które nie kończą się wraz z ostatnią stroną... ;)
  47. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 21:25) +2
    Rebelko, jak to kogo chwalić? Tego, kto ładnie opisał kolację. Jest gwarancja, że pochwały równie ładnie przekaże wykonawcy smakołyków>
  48. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:28) +1
    o, tak, piotrze - koniecznie ;) a pozmywałeś?

    swoją drogą, nie wierzę, że do rozważań na temat skończoności i nieskończoności doprowadził nas widok płatów mięcha ;)))
  49. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:29) +1
    niezbadane są ścieżki, którymi rozum podąża... :-)
  50. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:30) +2
    Rebel - opowieści tak, ale tylko po godzinach:)
    Piotr, zajadaj! zawijańce z wołowiny - a co w środku?
    Zfieszu - kanapki też dobre, zależy co w kanapkach... Ale ale, co ty tu opowiadasz o lecie co się skończyło??? Za takie gadanie to...! Nic się nie skończyło, lato ma być! Pomidory mają czerwienieć, cukinia rosnąć, porzeczki dojrzewać, takie są prawa natury!

    A co do całych Włoch - masz rację oczywiście... Tylko że mnie na Sycylię wzięło, nie mam problemu, bo nie pojadę w najbliższy czas nigdzie. A jakbym miała jechać no to byłby problem co wybrać. Włoch jest dużo więc ja już o świecie nie myślę... Kiedy postanowiłam, że nie będę uczyć się pięciu nowych języków, bo wolę zgłębiać włoski, potem postanowiłam, że jak mi się jakaś niezwykła okazja nie trafi, to wolę poznawać Włochy, ale dobrze. Całego świata nie poznam i tak. Wolę poznać jeden kawałek ale lepiej. I tak widziałam więcej Włoch niż większość tambylców...
    Ale wiesz, to nie jest jedyne niedokończenie:) Powiem Ci jakie jest najważniejsze - co będzie jutro... Ciekawość... Jak jest marnie, to chęć dowiedzenia się, co będzie jutro daje sens. Choćby - jak już nic innego - to co jutro jest do jedzenia:) To też jest jakieś niedokończenie, no bo kto się kiedy najadł już tak na zawsze...?
  51. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:30) +3
    chociaż rozum powinien się przyzwoicie prowadzać ;)
  52. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 21:33) +2
    a co to za rozpusta się tutaj odbywa? :)
  53. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:33) +2
    Nieskończony kawał mięcha musi doprowadzić do myśli na temat nieskończoności...
  54. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:34) +3
    żabciu... wiesz... trudno powiedzieć:-)
  55. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:35) +3
    sława... kawał mięcha nawet niezaczęty jeszcze:-) a filozofie... nie na mój błądzący rozum:-) za to tak jak ty masz z włochami, tak ja mam z meksykiem... i obawiam się, że długo będę czekał, by poznać go przynajmniej (!!!) w stopniu umiarkowanym...
  56. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:37) +1
    Żabo, tłuszcz ścieka po palcach, piwo się leje strumieniami, jest też jakaś surówka (tylko Piotr nie zdradza z czego), Zfiesz ma kanapki, ja już zjadłam czekoladę, a do tego душешипательные воспоминания - przyłączasz się...?
  57. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:40) +1
    no rozpusta jak nic... wskakuj, tylko nie za blisko tego grila! ;)
  58. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:41)
    bo będzie francuska kuchnia...
  59. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:43) +2
    ooo! fakt! przy tym na zewnątrz dało się jeszcze siedzieć, ale w większości knajp takie paleniska są wewnątrz! grillowane żabie udka? dlaczego nie! :-)
  60. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:44) +1
    hm... milczy. zgrillowała się czy co?
  61. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 21:44) +3
    ...no wiesz co Rebelko! Zdążyłem Cię polubić, mówię przy ludziach, więc przyzwoicie, a Ty o zmywaniu...! Eh, kobiety...
  62. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:44) +3
    Filozofia to sprawa metafizyczna, ale też ludzka, a człowiek lubi mięcho, вот и все...

    No więc się rozumiemy, Meksyk, Włochy... U mnie to co mogę zobaczyć wymierzają środki i wolny czas, i tego i tego jest z reguły super mało. Jak będę miała środki na wyjazd weekendowy to pojadę do Włoch - jakieś miasto, może tym razem Bologna, a jak uzbieram i będę miała na wyjazd tygodniowy to będę się bić między wschodnią Sycylią, zachodnią Sycylia albo Sardynią... A jak znajdę jak tanio dojechać do Kalabrii jak tam będą moi przyjaciele, to pojadę tam. I to jest program na lata, więc jakie tu dokończenie... I to jest sens życia!
    Ty też nie dokończyłeś Meksyku, i też masz sens...
  63. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:46) +2
    Piotr, ona myślała o zmywarce oczywiście, lub ją dalej, lub!
  64. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:46) +1
    zfieszu - potwierdzam. też mi się wydaje, że masz sens... ;p

    piotrku - lub mnie jeszcze ;)))
  65. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:48) +1
    no... taki sensowny ze mnie koleś;-)
  66. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:48) +1
    dziękuję sław-anko ;) od razu widać, żeś bratnia dusza ;)
  67. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:50) +1
    a myślałam oczywiście o prawie idealnej zmywarce jaką bywa mężczyzna (poza sytuacją, kiedy nie domywa, bo mu się nie chce patrzeć dokładnie, co myje) ;)
  68. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:51) +1
    Rebel, ja tam wolę jak mężczyzna gotuje... Nie ma nic fajniejszego w facecie, niż umiejętność gotowania-:) Może nawet nie zmywać:)
  69. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:52) +2
    o! o! o! jak Moja pani wróci z pracy, to jej to przeczytam!:-)
  70. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:53) +1
    ty jej nie czytaj, ty jej ugotuj!
  71. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:54) +2
    z tym akurat nie ma problemu sławo!:-)
  72. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:55) +1
    a tak - myślałam też, że mogliby cię zaciągnąć do garkuchni... ;)

    ja tam lubię urządzenia wielofunkcyjne sławo ;)
  73. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:56) +1
    ta patrz, jeszcze bardziej cię lubię!:)
  74. slawannka
    slawannka (09.07.2009 21:57) +1
    w sensie - wielofunkcyjny facet...?
  75. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 21:58) +1
    ja tylko krawatów wiązać nie umiem (i nie posiadam żadnego:-)
  76. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 21:59) +1
    no każdy ma jakieś niedoskonałości, to fakt ;)

    może być facet ;)
  77. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:01)
    proszę proszę! cóż za śmiałe wyznanie rebel!:-) ('może być facet')
  78. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:02)
    robot albo facet?
    nigdy nie widziałam sensu w krawacie. Więc, Zfieszaku jest OK, nawet bez krawata!
  79. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:04)
    łapiesz się brzytwy, widzę, zfieszu ;)

    boję się myśleć o czymś odwrotnym - zfiesz w krawacie... i basta ;)
  80. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:05) +1
    i tu całkowicie się z tobą zgadzam sławo!:-) rekreacyjnie nosić na szyi stryczek? bez sensu... podobnie jak mundurki zwane garniturami...
  81. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:06) +3
    ja umiem gotować i wiązać krawat :) tylko trochę krzywo, ale można zamaskować długą brodą i jest git :)
    ej, nie zgrilowałam się, tylko net się na mnie wypiął
  82. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:06) +1
    może być w krawacie i garniturze (zdejmie się), byle by zmywał i gotował ;)
  83. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:06) +1
    a od brzytwy wolę jednorazowe maszynki... bezpieczniejsze! i kobieta w amoku krzywdy nie zrobi;-p

    zwierz w krawacie? to dopiero abstrakcja!:-)
  84. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:08) +1
    umieram od tej długiej brody prawie tak jak wczoraj od żaby popiskującej dla niepoznaki ;)))
  85. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:08) +2
    Żabo, no to z Ciebie facet jak malowanie:)
  86. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:08) +2
    ja mam długa! hmmm... a rebel to wstrętna wykorzystywaczka! o! a co w zamian? :-p
  87. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:09) +2
    potrzeba matka wynalazku! (broda + popiskiwanie dla niepoznaki)
  88. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:09) +1
    w zamian... wszystko ;) i jeszcze trochę ;)
  89. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:10) +1
    Zfieszaqu, po prostu, bratnia dusza! Ja tak się gapię i gapię na tych facetów i pojąć nie mogę tego ich masochizmu... Żeby się katować sznurkiem na szyi, kołnierzykiem co dusi i idiotyczną marynarką, co zawsze gdzieś nie tak leży i z każdego faceta potrafi zrobić coś w rodzaju perelowskiego pomnika... Zfieszak w marynarce i krawacie - nie!
  90. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:11) +1
    sława! masz umnie piwko z czekoladą... a nawet z brzoskwiniami!:-)
  91. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:12) +1
    @sława: a jak! ;p
  92. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:13) +3
    No tak, człowiek się wprasza i wprasza na tą wołowinkę, a ten za te wszystkie lizusowskie zabiegi oferuje piwko z czekoladą! :(
  93. pt.janicki
    pt.janicki (09.07.2009 22:15) +2
    ...przepraszam, na chwilę Państwa opuszczę, bo muszę z Córcią na skype słowo zamienić! ...może uda mi się też pozmywać...
  94. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:16)
    Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
    Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
    Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
    Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
    Ech... ta grillowana argentyńska wołowina...
    ...............................................................................
  95. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:17) +1
    a teraz może by trochę tak merytorycznie coś napisać, na temat, co? zfiesz - z tym pytaniem zwracam się do zfiesza, ale wiem, że reszta i tak odpowie niepytana - czy na zdjęciu to jedna porcja czy pół?
  96. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:17) +3
    jedna cała moja, a twojej to tak pół ;)
  97. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:18) +1
    z ust, po prostu z ust mi wyjęłaś, żabo (to pytanie...)
  98. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:19) +1
    rebel, dostajesz minusa! ;p
  99. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:19) +2
    @żaba: takie jedno 'coś' na bagnecie, to jedna porcja... do tego sos, sałatka i pieczywo. napoje osobno:-)

    @sława: jak tylko kupie dom na wsi i zorganizuję jakiegoś cielaczka... zapraszam!:-)

    ...a teraz, idąc przykładem piotra, na chwilę sie oddalę. pranie mi się suszy... ło. teraz chyba już wilgotnieje;-)
  100. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:19) +2
    wolę klapsa!
  101. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:19) +1
    ale już masz plusa :)
  102. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:20) +1
    chyba sznapsa!
  103. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:20)
    niedługo mnie to zestresuje, życie jak w kalejdoskopie ;)
  104. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:23)
    To Zfieszu, opowiedz (jak już zbierzesz zwilgotnione pranie) jak to się jada? Jaka surowka? Ogryza się czy je kulturalnie? W plastrach czy w kawałku? Mów, bo mnie skręca jak na to patrzę, niech sobie wyobrażę, to może jakoś przeżyję do tego czasu aż kupisz dom na wsi...
  105. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:38) +1
    sława... kanapki zrobię i już odpowiadam:-)
  106. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:39)
    to dla mnie też, z tunczykiem i majonezem, posypane startym żółtym serem :)
  107. chinska_zaba
    chinska_zaba (09.07.2009 22:39)
    jeśli można ;)
  108. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 22:40)
    tuńczyka nie mam... majonez i tarty parmezan owszem... ale chyba usmażę boczek:-p
  109. rebel.girl
    rebel.girl (09.07.2009 22:45) +1
    o... mmm... ten pyszniutki, sztuczny, nafaszerowany chemią angielski boczek... ależ tęsknię!! mniam!
  110. slawannka
    slawannka (09.07.2009 22:49)
    No to gadaj, bo ja już jedną nogą na strychu (to jest - tam się śpi)...
    Co wy tu o kanapkach, jak się TO je???
  111. zfiesz
    zfiesz (09.07.2009 23:04)
    @rebel: no co ty! boczuś polski!

    @sława: surówka: pomidory i jakieś liście polane oliwą i posypane ziołami; je się.. jak wygodnie i w zależności od tego jaki kawałek dostajesz; jeśli żebra, to siłą rzeczy w ruch idą palce, jeśli polędwiczkę, można posłużyć się sztućcami; plastry czy kawałki - znów zależy od tego którą część dostajesz na talerzu. tu: http://farm4.static.flickr.com/3174/2352178763_255a7d8b0b.jpg?v=0 masz wykaz kawałków na grilla:-)
  112. slawannka
    slawannka (10.07.2009 8:57)
    Nie dotrwałam:) Wykaz kawałków na grilla to nie dla mnie, ja wolę nie wiedzieć z jakiego kawałka zwierza pochodzi jakie jedzenie;)
    Surówka jest OK. :)
  113. rebel.girl
    rebel.girl (10.07.2009 17:04)
    głodnam... ;)
  114. zfiesz
    zfiesz (10.07.2009 17:04)
    naleśnika z twarogiem? :-)
  115. sagnes80
    sagnes80 (12.07.2009 22:00)
    mniam mniam mniam :) i znów się kulinarnie rozmarzyłam ;)
  116. zfiesz
    zfiesz (12.07.2009 22:03)
    od tych naleśników?:-)
  117. kuniu_ock
    kuniu_ock (26.03.2010 6:58) +2
    nom.. faktycznie - inspiracja... ;)
    kulinarna strona podróży jest bardzo ważna :D w końcu jak poznawać kulturę, to nie tylko oglądając zabytki, ale też smakować potraw i napitków. chciałbym wyjechać w jakieś miejsce na kilka miesięcy, poznać tajniki lokalnej kuchni, nauczyć się, potem pojechać na kolejne kilka miesięcy w inne miejsce, i tak dalej.. tylko chyba by zabrakło życia na takie poznawanie ;)
    no co poradzę, lubię gotować...
  118. zfiesz
    zfiesz (06.04.2010 16:15)
    też bym tak chciał kuniu! wierz mi, że też...

    za to oglądanie zabytków, choc przyjemnie i niemal niezbędne w podróży, z poznawaniem kultury koarzy mi sie raczej luźno:-)
zfiesz

zfiesz

Zwierz Meksykański
Punkty: 143738