Tym razem w Auckland zatrzymaliśmy się u Lorenzo i jego rodziny, którzy ugościli już ponad setkę Couch – Surferów. Razem z nami w ich gościnnym mieszkaniu zatrzymała się para podróżników z Austrii. Wszyscy mieli tyle ciekawych rzeczy do opowiedzenia, że prawie nie zostało nam czasu na zwiedzanie. Ale nie żałowaliśmy, spędziliśmy w domu naszych gospodarzy świetne chwile. Wieczorem drugiego dnia pojechaliśmy autobusem miejskim do centrum i trochę pospacerowaliśmy. Mieliśmy zamiar obejrzeć panoramę miasta z wieży Sky Tower, ale znowu zniechęciła nas wysoka cena wstępu. Zamiast tego poczreptaliśmy do portu, poszliśmy na lody i w sumie nic sensacyjnego już nie zobaczyliśmy…
Nie pozostało nic innego jak spakować się i pożegnać z Nową Zelandią. Następnego dnia w południe wylecieliśmy na Wyspy Cooka.
Nowa Zelandia podbiła nasze serca i na pewno chcemy tu kiedyś wrócić, tyle jeszcze pozostało do zobaczenia.
Nie pozostało nic innego jak spakować się i pożegnać z Nową Zelandią. Następnego dnia w południe wylecieliśmy na Wyspy Cooka.
Nowa Zelandia podbiła nasze serca i na pewno chcemy tu kiedyś wrócić, tyle jeszcze pozostało do zobaczenia.