Komentarze użytkownika sszperacz, strona 41
Przejdź do głównej strony użytkownika sszperacz
-
Podczas takich rekonstrukcji można narobić parę "fotek-żartów", ale i jest to dobra lekcja historii. Osobiście naczytałem się w kilku wydawnictwach, jeszcze "za dawnych czasów" mówiących o bitwie wyrskiej i więcej się już prawdopodobnie nie dowiem. Informacje o niej posiadam z książek, które pisali ludzie będącymi świadkami bezpośrednimi i pośrednimi, a więc jakąś wiedzę na jej temat mam. W przyszłości zamieszczę "foto-opowieść" o okolicach, może dołączę mapkę.
-
Nie dotarłem na górę, ale przecież to nie jest "chiński" Napoleon, tylko francuski, oryginał, przynajmniej odlany. Prawdziwy oryginał leży niedaleko. Nazwałbym....." w mydelniczce", nie wiem dlaczego akurat z tym mi się to skojarzyło......
-
Które? Te pod fotką, czy te w komentarzach?
-
Wielka Brytania kojarzy mi się z Robin Hodd'em, genialnym serialem z lat 80. XX wieku, Pink Floyd'ami i innymi rock'owcami, którzy stworzyli boską muzykę. Jednak Robin Hood -serial to taki "sentyment" z lat dziecięcych. Teraz po latach, kiedy kupiliśmy go na dvd, ponownie wciągnął mnie w fotel. Sądzę, że obowiązkowo trzeba tę wyspę zwiedzić.
-
Dawna szkoła. Aż trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w latach 80. XX wieku zachowała się ławka w "budzie" podstawowej do której chodziłem. Miałem do niej jakieś 7 minut, z powrotem......róznie to bywało......, czasem można było tę drogę czasowo pokonać w 1-2 godziny, a czasem dłużej....Jakim "cudem"? Idąc do domu grałem w karty......Można......" We don't need no education. We don't need no thougt control. No dark sarcasm in the classroom. Teacher leave kids alone......"
-
"....Ojciec pozór na mój komin, bo mi ślypie wyżgoż......." "Oddaj, to moje!! Wedle Cech buczków......"
-
Nieważne......, mam na dvd, w "tele-pudle" też leci. Załapiesz się w przyszłą sobotę na 16 odcinek, przypuszczam, że tytułem będzie: "Akcja Liść Dębu"
-
Dziękuję za życzenia, Wesołego Roku, usmiechu, sukcesów w życiu zawodowym, rodzinnym i hobbistycznym. Wszystkim Kolumberkom i Kolumberom, NetGuru, Adminom, Wszystkim Oceniającym "moje dzieła", dobrego Roku
-
Ale tylko z parowym elektrowni, więc żadnego zanieczyszczenia. Lasy wokół Rybnika są dość ciekawe przyrodniczo, co się dziwić, to Park Krajobrazowy "Cysterskie Kompozycje Rud Wielkich". Gdyby tak się zagłębić w ich teren, można spotkać m.in. zaskrońca lub żmiję zygzakowatą. Widok genialny, tylko akurat oba "pełzające stworzenia" mi za każdym razem uciekają.......
-
Nie, nie byłem. Byłem na poprzednim, jednak ta grupa nie jest w moim zainteresowaniu, choć gdy ukazuje się ich singiel, czy płyta, nie przeszkadzają mi. Ogólnie nie zagłębiam się w ich twórczość. Nie powiem, bo na Vertigo ( tak się nazywała ta płyta? ) nawet usłyszałem to co chaciałem i to na stadionie. Muszę stwierdzić, że koncert na stadionie ma więcej korzyści, niż w poznańskiej Arenie czy Spodku. Stamtąd przeważnie wychodzę "półgłuchy", szczególnie po Deep Purple, ale zdziwiło mnie, że nie po The Australian Pink Floyd Show". oże mam już...."zepsute" uszy.....
-
Podczas takich rekonstrukcji można narobić parę "fotek-żartów", ale i jest to dobra lekcja historii. Osobiście naczytałem się w kilku wydawnictwach, jeszcze "za dawnych czasów" mówiących o bitwie wyrskiej i więcej się już prawdopodobnie nie dowiem. Informacje o niej posiadam z książek, które pisali ludzie będącymi świadkami bezpośrednimi i pośrednimi, a więc jakąś wiedzę na jej temat mam. W przyszłości zamieszczę "foto-opowieść" o okolicach, może dołączę mapkę.
-
Nie dotarłem na górę, ale przecież to nie jest "chiński" Napoleon, tylko francuski, oryginał, przynajmniej odlany. Prawdziwy oryginał leży niedaleko. Nazwałbym....." w mydelniczce", nie wiem dlaczego akurat z tym mi się to skojarzyło......
-
Które? Te pod fotką, czy te w komentarzach?
-
Wielka Brytania kojarzy mi się z Robin Hodd'em, genialnym serialem z lat 80. XX wieku, Pink Floyd'ami i innymi rock'owcami, którzy stworzyli boską muzykę. Jednak Robin Hood -serial to taki "sentyment" z lat dziecięcych. Teraz po latach, kiedy kupiliśmy go na dvd, ponownie wciągnął mnie w fotel. Sądzę, że obowiązkowo trzeba tę wyspę zwiedzić.
-
Dawna szkoła. Aż trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w latach 80. XX wieku zachowała się ławka w "budzie" podstawowej do której chodziłem. Miałem do niej jakieś 7 minut, z powrotem......róznie to bywało......, czasem można było tę drogę czasowo pokonać w 1-2 godziny, a czasem dłużej....Jakim "cudem"? Idąc do domu grałem w karty......Można......" We don't need no education. We don't need no thougt control. No dark sarcasm in the classroom. Teacher leave kids alone......"
-
"....Ojciec pozór na mój komin, bo mi ślypie wyżgoż......." "Oddaj, to moje!! Wedle Cech buczków......"
-
Nieważne......, mam na dvd, w "tele-pudle" też leci. Załapiesz się w przyszłą sobotę na 16 odcinek, przypuszczam, że tytułem będzie: "Akcja Liść Dębu"
-
Dziękuję za życzenia, Wesołego Roku, usmiechu, sukcesów w życiu zawodowym, rodzinnym i hobbistycznym. Wszystkim Kolumberkom i Kolumberom, NetGuru, Adminom, Wszystkim Oceniającym "moje dzieła", dobrego Roku
-
Ale tylko z parowym elektrowni, więc żadnego zanieczyszczenia. Lasy wokół Rybnika są dość ciekawe przyrodniczo, co się dziwić, to Park Krajobrazowy "Cysterskie Kompozycje Rud Wielkich". Gdyby tak się zagłębić w ich teren, można spotkać m.in. zaskrońca lub żmiję zygzakowatą. Widok genialny, tylko akurat oba "pełzające stworzenia" mi za każdym razem uciekają.......
-
Nie, nie byłem. Byłem na poprzednim, jednak ta grupa nie jest w moim zainteresowaniu, choć gdy ukazuje się ich singiel, czy płyta, nie przeszkadzają mi. Ogólnie nie zagłębiam się w ich twórczość. Nie powiem, bo na Vertigo ( tak się nazywała ta płyta? ) nawet usłyszałem to co chaciałem i to na stadionie. Muszę stwierdzić, że koncert na stadionie ma więcej korzyści, niż w poznańskiej Arenie czy Spodku. Stamtąd przeważnie wychodzę "półgłuchy", szczególnie po Deep Purple, ale zdziwiło mnie, że nie po The Australian Pink Floyd Show". oże mam już...."zepsute" uszy.....