Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1552
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Sądząc po napisach - bluza chyba jest boliwijska...
-
Dziękuję za wizytę na moim profilu. Pozdrawiam.
-
Piotrze, pięknie oddane barwy i nastrój jesieni.
-
Wyszła Kasia do ogródka.
Napotkała krasnoludka.
Krasnoludka maleńkiego
Pod listeczkiem schowanego.
"Mój kochany krasnoludku,
Co tu robisz w mym ogródku?
Czego szukasz, mój malutki?"
- "Wódki szukam, k..., wódki!".
-
Jak w warszawskich Łazienkach...
-
Gdy przemierzasz łódzkie dróżki
Znajdziesz coś dla Powsinóżki,
Bo "kamyczków' taka trzódka
Przyda się do jej ogródka.
-
"...a po ulicach w lekkiej jesieni fruwały za mną jasne anioły..."
-
"W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie"
-
"...Ognisko palą na polanie,
W nim liszka przez pomyłkę gore..."
-
Drzewa umierają stojąc...
-
Sądząc po napisach - bluza chyba jest boliwijska...
-
Dziękuję za wizytę na moim profilu. Pozdrawiam.
-
Piotrze, pięknie oddane barwy i nastrój jesieni.
-
Wyszła Kasia do ogródka.
Napotkała krasnoludka.
Krasnoludka maleńkiego
Pod listeczkiem schowanego.
"Mój kochany krasnoludku,
Co tu robisz w mym ogródku?
Czego szukasz, mój malutki?"
- "Wódki szukam, k..., wódki!".
-
Jak w warszawskich Łazienkach...
-
Gdy przemierzasz łódzkie dróżki
Znajdziesz coś dla Powsinóżki,
Bo "kamyczków' taka trzódka
Przyda się do jej ogródka. -
"...a po ulicach w lekkiej jesieni fruwały za mną jasne anioły..."
-
"W żółtych płomieniach liści
Brzoza dopala się ślicznie" -
"...Ognisko palą na polanie,
W nim liszka przez pomyłkę gore..." -
Drzewa umierają stojąc...