Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1485

Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski

  1. lmichorowski
    lmichorowski (08.03.2010 23:59)
    Dziękuję za kolejne odwiedziny, komentarze i plusy za Londyn, Rosję i Lubekę.Pozdrawiam.
  2. lmichorowski
    lmichorowski (08.03.2010 22:32)
    Marku, na dziś mam dość wrażeń. Obejrzałem Kostarykę i jestem pełen zachwytu dla mpiękna tamtejszej przyrody i, oczywiście, Twojej wrażliwości estetycznej i umiejętności pokazania tego na zdjęciach. Nikaraguę i Panamę zostawiam sobie na jutro. Oczywiście, plusa za podróż przekazuję już teraz. Pozdrawiam.
  3. lmichorowski
    lmichorowski (08.03.2010 22:07)
    Przypomniała mi się "Ballada o mrówkojadzie" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:

    "Żył - był pewien mrówkojad,
    raz dojadł, raz nie dojadł,
    gdy chory, to się leczył,
    żarl mrówki - siłą rzeczy,
    słowem, żył, jak wypada
    żyć życiem mrówkojada.

    Lubił też wieś, bek owiec,
    un peu peeselowiec,
    lecz nie zanadto, czyli
    tak grał, żeby tańczyli;
    (ostrożnie, proszę pana,
    z grą na dwóch fortepianach!)

    ("Źle skończysz, mrówkojadzie!"
    mawiała ciocia w gadzie.
    "Ja cię ostrzegam, Heniu".)
    A Henio w sprawie meniu:
    - Do jasnej karbidówki,
    ciągle mrówki i mrówki!

    Czy mnie się nie należy
    jaki pomidor świeży
    albo z chrzanem parówki,
    tylko mrówki i mrówki?
    Bo wciąż mrówkojadwisia
    mówiła: mrówki dzisiaj.

    Więc go zdenerwowało.
    poszedł do miasta z pałą;
    patrzy: się lampa świeci,
    siedzą, jedzą poeci,
    golonka z wielkim chrzanem,
    piwo pod fortepianem;
    więc mrówkojad pokorny
    wszedł, powiedział: good morning.

    Toż to był szlagier! super!
    Prezes aż rozlał zupę
    i krzyknął: - Mammo moja,
    autentyczny mrówkojad!
    To są właśnie te szczyty:
    znakomity prymityw.

    Tu każdy mowę palnie,
    wznoszą go kulturalnie,
    czytają mu w "Kamenie",
    "Przekrój" i "Odrodzenie"
    i "Świerszczyka" i "Słonko"
    i częstują golonką.

    Lecz - rzecz nieprzyzwoita -
    zgwałcił go sodomita,
    a w nos mu wieszcz Pacholczyk
    wbił kalambur jak kolczyk.

    Mrówkojad z festiwalu
    wyszedł prawie bez żalu.
    A czuląc, że niebawem
    umrze nad pewnym stawem,
    stworzył, nim spadla klamka,
    taki nagrobek w ramkach:

    Tutaj leży Mrówkojad
    jad jad jad aż się dojad
    zgubiła gogolonka
    przechodniu zdejmka pelusz*
    Patrz: idzie "Pchła-szachrajka",
    na grób niesie dwa jajka
    i płacze;
    za nią "Kaczka-dziwaczka"
    także płacze jak płaczka,
    tylko inaczej.

    Tu pewien krytyk rzekłby:
    Plagiat. Ściągnięte z Brzechwy.
    Przepraszam, czy za te parę "kawałków"
    mam zaraz panu napisać "Księgi Narodu
    i Pielgrzymstwa"?

    Konstanty Ildefons Gałczyński
    1946
  4. lmichorowski
    lmichorowski (08.03.2010 21:51)
    Nie jestem pewien co to za roślina, ale ten kwiat badzo mi przypomina proteę.
  5. lmichorowski
    lmichorowski (08.03.2010 21:19)
    Magia świateł...
  6. lmichorowski
    lmichorowski (07.03.2010 23:20)
    Dziękuję za dalsze rosyjskie plusiki. Pozdrawiam.
  7. lmichorowski
    lmichorowski (07.03.2010 23:19)
    Dzięki za plusy za Rosję i Podlasie. Pozdrowienia.
  8. lmichorowski
    lmichorowski (07.03.2010 23:13)
    Dziękuję za odwiedziny Podlasia i wiele plusów. Pozdrawiam.
  9. lmichorowski
    lmichorowski (07.03.2010 22:25)
    Wyczytałem, że jest to endemiczna roślina występująca na obszarze Andów. Lokalnie znana jest także pod nazwami "tabaquillo" lub "queñoa". Ponoć lasy, w których występuje polylepis należą do najbardziej zagrożonych ekosystemów na naszej planecie.
  10. lmichorowski
    lmichorowski (07.03.2010 20:51)
    Marku, miło było Cię gościć na Południowym Podlasiu i otrzymać tyle plusików. Pozdrawiam.