Komentarze użytkownika milanello80, strona 102
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
prawda, zwłaszcza gdy można podziwiać majetat okolicznej dżungli
-
większość religii ma to do siebie, że ich wyznawcy najpiękniejsze budowle wznoszą właśnie w intencji swych bóstw
-
w porównaniu do okolicznej górzystej okolicy, to jest całkiem płaski
-
Wartownicy chyba tak entuzjastycznie do tego nie podchodzili. Wówcza ich miejsca były tak usytuowane, że gdyby zasnęli, stoczyli by się przepaści
-
na Cejlon widać nie dotarli :)
-
nikt tych lankijskich szlaczków nie rozumie, więc i siadać można było :)
-
Dzięki za ciekawe i łechtające ego komentarze :)
Dla mnie z kolei to własnie moje rejony, uwielbiam Azję, podobnież choć ostatnio trochę mniej Amerykę Płd i Środkową. Generalnie tym tekstem chciałem dać świadectwu postępującemu nowotworowi materializmu, który i w Azji szerzy się w najlepsze, stąd moja próba zderzenia się z azjatyckością, na przykładzie kraju, który tym nowotworem jest już ogarnięty w stanie zaawansowanym. Taka Sri Lanka dla przykłady, to ciągle jeszcze kraj starych wartości, ludzkiego uśmiechu i innych cnót.
Traveluku :)
Generalnie zaskoczyło mnie Twoje stanowisko, bo większość ludzi jest raczej zachwycona Penangiem, a zwłaszcza jego kuchnią. Wieżowce owszem są, ale poza kolonialną starówką. W jej obrębie budynków wyższych niż kolonialne dwupiętrowe kamienice raczej nieuświadczysz. I ta właśnie część Georgetown ma swój nieodparty urok starego świata, a trochę brudu, w moim zdaniu w granicach rozsądku, tylko dodaje uroku tej starówce. Choć nieukrywam, że zdecydowanie urokliwiej prezentuje się zabudowa kolonialna Malakki.
Cenię sobie Twoją opinię i kolejny raz doceniam fakt, jak jedno miejsce można inaczej oceniać i doceniać
-
Durian ?
Byłeś w Tajlandii, więc powinieneś wiedzieć
Zjadalny jest, jak najbardziej, choć jakoś wykwintnego smaku nie ma, zbytnio za jego smakiem nie tęsknię. W przeciwieństwie do wielu innych orientalnych owoców
-
dokładnie, ponoć jeżeli chcesz zasmakować danej kuchni, stołuj się na ulicy. Próbowałem to w wielu miejscach świata i nigdy sie nie zawiodłem
-
Szymonie
dzięki za malezyjskie plusy:) ponadto życzę Ci oprócz tradycyjnych i banalnych formułek, nieustającego entuzjazmu w zapełnianiu balonikami mapki świata, znajdowania nieustającej pasji w podróżowaniu i poznanwaniu naszego pięknego świata.
Pozdrawiam i życzę smacznego karpia :)
-
prawda, zwłaszcza gdy można podziwiać majetat okolicznej dżungli
-
większość religii ma to do siebie, że ich wyznawcy najpiękniejsze budowle wznoszą właśnie w intencji swych bóstw
-
w porównaniu do okolicznej górzystej okolicy, to jest całkiem płaski
-
Wartownicy chyba tak entuzjastycznie do tego nie podchodzili. Wówcza ich miejsca były tak usytuowane, że gdyby zasnęli, stoczyli by się przepaści
-
na Cejlon widać nie dotarli :)
-
nikt tych lankijskich szlaczków nie rozumie, więc i siadać można było :)
-
Dzięki za ciekawe i łechtające ego komentarze :)
Dla mnie z kolei to własnie moje rejony, uwielbiam Azję, podobnież choć ostatnio trochę mniej Amerykę Płd i Środkową. Generalnie tym tekstem chciałem dać świadectwu postępującemu nowotworowi materializmu, który i w Azji szerzy się w najlepsze, stąd moja próba zderzenia się z azjatyckością, na przykładzie kraju, który tym nowotworem jest już ogarnięty w stanie zaawansowanym. Taka Sri Lanka dla przykłady, to ciągle jeszcze kraj starych wartości, ludzkiego uśmiechu i innych cnót.
Traveluku :)
Generalnie zaskoczyło mnie Twoje stanowisko, bo większość ludzi jest raczej zachwycona Penangiem, a zwłaszcza jego kuchnią. Wieżowce owszem są, ale poza kolonialną starówką. W jej obrębie budynków wyższych niż kolonialne dwupiętrowe kamienice raczej nieuświadczysz. I ta właśnie część Georgetown ma swój nieodparty urok starego świata, a trochę brudu, w moim zdaniu w granicach rozsądku, tylko dodaje uroku tej starówce. Choć nieukrywam, że zdecydowanie urokliwiej prezentuje się zabudowa kolonialna Malakki.
Cenię sobie Twoją opinię i kolejny raz doceniam fakt, jak jedno miejsce można inaczej oceniać i doceniać -
Durian ?
Byłeś w Tajlandii, więc powinieneś wiedzieć
Zjadalny jest, jak najbardziej, choć jakoś wykwintnego smaku nie ma, zbytnio za jego smakiem nie tęsknię. W przeciwieństwie do wielu innych orientalnych owoców -
dokładnie, ponoć jeżeli chcesz zasmakować danej kuchni, stołuj się na ulicy. Próbowałem to w wielu miejscach świata i nigdy sie nie zawiodłem
-
Szymonie
dzięki za malezyjskie plusy:) ponadto życzę Ci oprócz tradycyjnych i banalnych formułek, nieustającego entuzjazmu w zapełnianiu balonikami mapki świata, znajdowania nieustającej pasji w podróżowaniu i poznanwaniu naszego pięknego świata.
Pozdrawiam i życzę smacznego karpia :)