Ocenione komentarze użytkownika zosfik
Przejdź do głównej strony użytkownika zosfik
-
Aż mi się cieplej zrobiło po tej słonecznej podróży. Dziękuję za szczegółowe informacje i piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
-
Jak to się trzyma kupy?
-
Żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki, mokry dyngus zraszał skronie dużo szczęścia sypiąc w dłonie. Życzę Chrystusowej mocy, nadziei i miłości. Alleluja. Dziękuję bardzo za życzenia, pozdrawiam. Zofia
-
Cudnie!
-
Super!!!
-
Wspaniale opisana podróż! Tyle wiadomości historycznych, gastronomicznych, fauna i flora. Miałeś jednak dużo czasu,żeby wszystkiego posmakować, dotknąć i z nami się podzielić. Pozdrawiam.
-
Brakuje mi zdjęć paryskich clochardów przykrytych kartonami, których wczesnym rankiem można było zobaczyć śpiących na chodnikach, ze swoim dobytkiem przymocowanym łańcuchem do czegokolwiek. Ale takie widoki były bardzo wcześnie rano. Na stateczku, którym pływaliśmy po Sekwanie(nie wiem jakiego armatora) mogliśmy za pomocą słuchawek słuchać informacji również w języku polskim i w kilku innych. Ułatwiało to bardzo rozpoznanie wszystkich mijanych budowli. Dla mnie też wieża Eiffl'a prezentuje się lepiej w świetlnej "sukience". Cieszę się, że dzięki Tobie wróciłam do Paryża po kilku latach. Pozdrawiam.
-
Ten sposób parkowania na paryskich ulicach też mnie zadziwiał.
-
Kilka lat temu byłam na wycieczce w Paryżu, również pod Łukiem Triumfalnym w dzień świąteczny 11 listopada.
Nie mogłam wyjść z podziwu jak ci wszyscy kierowcy pędzili wokół Łuku, nie powodując żadnego wypadku. Żadnego oznakowania, żadnego policjanta, tylko dźwięki klaksonów, którymi się wzajemnie ostrzegali. To była jazda!
-
Sama radość!
-
Aż mi się cieplej zrobiło po tej słonecznej podróży. Dziękuję za szczegółowe informacje i piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
-
Jak to się trzyma kupy?
-
Żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki, mokry dyngus zraszał skronie dużo szczęścia sypiąc w dłonie. Życzę Chrystusowej mocy, nadziei i miłości. Alleluja. Dziękuję bardzo za życzenia, pozdrawiam. Zofia
-
Cudnie!
-
Super!!!
-
Wspaniale opisana podróż! Tyle wiadomości historycznych, gastronomicznych, fauna i flora. Miałeś jednak dużo czasu,żeby wszystkiego posmakować, dotknąć i z nami się podzielić. Pozdrawiam.
-
Brakuje mi zdjęć paryskich clochardów przykrytych kartonami, których wczesnym rankiem można było zobaczyć śpiących na chodnikach, ze swoim dobytkiem przymocowanym łańcuchem do czegokolwiek. Ale takie widoki były bardzo wcześnie rano. Na stateczku, którym pływaliśmy po Sekwanie(nie wiem jakiego armatora) mogliśmy za pomocą słuchawek słuchać informacji również w języku polskim i w kilku innych. Ułatwiało to bardzo rozpoznanie wszystkich mijanych budowli. Dla mnie też wieża Eiffl'a prezentuje się lepiej w świetlnej "sukience". Cieszę się, że dzięki Tobie wróciłam do Paryża po kilku latach. Pozdrawiam.
-
Ten sposób parkowania na paryskich ulicach też mnie zadziwiał.
-
Kilka lat temu byłam na wycieczce w Paryżu, również pod Łukiem Triumfalnym w dzień świąteczny 11 listopada.
Nie mogłam wyjść z podziwu jak ci wszyscy kierowcy pędzili wokół Łuku, nie powodując żadnego wypadku. Żadnego oznakowania, żadnego policjanta, tylko dźwięki klaksonów, którymi się wzajemnie ostrzegali. To była jazda! -
Sama radość!