Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 411
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
ech... ja tu się czepiam i dym kręcić próbuję, a ty mi dziękujesz:-) o tempora! o mores!:-)
-
tak czy inaczej... feliz viaje...
-
ale kultura mexico i kultura jukatanu, to dwie różne rzeczy:-) a w zasadzie inaczej... nie ma kultury mexico (rozumiem, że masz na myśli jakąś ogólna kulturę meksykańską?) rozumianej jako jedność. są rózne lokalne kultury meksykańskie, w tym ukryta gdzieś głęboko "pod skórą" kultura jukatańska całkowicie niedostępna dla turystów, ale frida nie ma z nią nic wspólnego...
a czepiam się, bo jukatan, to dla mnie nie meksyk (poza przynależnością geograficzną)
-
kolega voyager jest opętany manią fotograficznego gadżeciarstwa i zapomina, że to człowiek robi zdjęcie, a nie aparat:-) poza tym... często udaje skromność:-)
-
a co ma frida do jukatanu? ona na coyoacan w mieście meksyk mieszkała...
-
to ja mam jakąś strategię?:-)
a co do atamanki, wydaje mi się (choć głupio się czuję, pisząc to po cichu i tutaj;-), że ona traktuje kolumbera zupełnie mechanicznie: wrzucić i... niech wisi. może ktoś wypromuje? może ktoś zauważy? a, przypominam, to przecież portal społecznościowy TOWARZYSZE:-) prawda?
znaki wodne... w sumie brak słów... poza wszelką krytyką... (a nie da się tego podciągnąć pod reklamę i zadenuncjować?;-)
-
ale tu dwie laski się schowały (po lewej:-)
thx za plusa:-)
-
dzięki kaśka... mam nadzieję, że plus po przeczytaniu, a nie z rozdzielnika:-)
-
ty lepiej uważaj, zeby znów cie koszmary jakies nie męczyły (jak po cygarach:-)
-
z tego co się zorientowałem, manki to raczej Pani...
a dziwnie wyglada, bo klasyczna stulejka;-)
-
ech... ja tu się czepiam i dym kręcić próbuję, a ty mi dziękujesz:-) o tempora! o mores!:-)
-
tak czy inaczej... feliz viaje...
-
ale kultura mexico i kultura jukatanu, to dwie różne rzeczy:-) a w zasadzie inaczej... nie ma kultury mexico (rozumiem, że masz na myśli jakąś ogólna kulturę meksykańską?) rozumianej jako jedność. są rózne lokalne kultury meksykańskie, w tym ukryta gdzieś głęboko "pod skórą" kultura jukatańska całkowicie niedostępna dla turystów, ale frida nie ma z nią nic wspólnego...
a czepiam się, bo jukatan, to dla mnie nie meksyk (poza przynależnością geograficzną) -
kolega voyager jest opętany manią fotograficznego gadżeciarstwa i zapomina, że to człowiek robi zdjęcie, a nie aparat:-) poza tym... często udaje skromność:-)
-
a co ma frida do jukatanu? ona na coyoacan w mieście meksyk mieszkała...
-
to ja mam jakąś strategię?:-)
a co do atamanki, wydaje mi się (choć głupio się czuję, pisząc to po cichu i tutaj;-), że ona traktuje kolumbera zupełnie mechanicznie: wrzucić i... niech wisi. może ktoś wypromuje? może ktoś zauważy? a, przypominam, to przecież portal społecznościowy TOWARZYSZE:-) prawda?
znaki wodne... w sumie brak słów... poza wszelką krytyką... (a nie da się tego podciągnąć pod reklamę i zadenuncjować?;-) -
ale tu dwie laski się schowały (po lewej:-)
thx za plusa:-) -
dzięki kaśka... mam nadzieję, że plus po przeczytaniu, a nie z rozdzielnika:-)
-
ty lepiej uważaj, zeby znów cie koszmary jakies nie męczyły (jak po cygarach:-)
-
z tego co się zorientowałem, manki to raczej Pani...
a dziwnie wyglada, bo klasyczna stulejka;-)