Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 383
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
kto? kogo? ze ja niby?:-)
-
kuniu... dzięki, dobiłeś do dyszki:-)
-
przymknij oczy i będzie grało;-)
-
ad. lokalizacje: puebla, to puebla de zaragoza; taxco, to taxco de alarcón, oaxaca, to oaxaca de juarez, mexico city (bosz... spróbuj tak powiedzieć w deefie, to cie oskalpują;-), to po prostu meksyk, acapulco rozgryzłeś dobrze, veracruz jest kilka, a to, o którym piszesz nie ma żadnego "ogonka", więc musisz strzelać; el tajin nie ma na mapie, bo to w zasadzie tylko strefa archeologiczna. (w razie wątpliwości zajrzyj do moich relacji - tam znajdziesz większość z tych lokalizacji)
ad. dzungla: wiesz... pięć lat temu jej nie było, osiem podejrzewam też i pewnie tysiąc lat temu:-) ale kaktusy były, prawda?:-)
ad. teotihuacan: nie chcę się wdawać w, jałowe jakby nie było, dyskusje. wszystkie źródła jakie znam podają azteków jako "odkrywców" teotihuacan. "odkrywców", bo miasto było wymarłe od stuleci. aztekowie widząc potęgę budowli uznali nawet, ze zbudowali je jacys giganci.
ad. xochicalco: wygrałem coś?:-)
-
to nie szary, tylko "błekit turecki";-)
-
smoku, kliknij na "poprzednie" a zobaczysz skąd robiłem fotkę. ewentualnie zapraszam do lektury relacji ze stambułu:-)
a poeksperymentuję jak znajdę chwilkę. obiecuję!:-)
-
hierve el agua ci zazdroszczę:-) w oaxaca mieliśmy tylko dwa krótkie dni i wyskoczylismy jedynie do monte alban.
-
"zmęczona" umarłych?:-) miałeś na myśli calzada (ew. calle, albo avenida)?
-
to jakiś ukryty zarzut?:-) kontrola musi być!;-)
-
w pasłęku, u ryska za rogiem jest tak samo... tyle że wina bardziej wyeksponowane... rodzime, nie importowane;-)
-
kto? kogo? ze ja niby?:-)
-
kuniu... dzięki, dobiłeś do dyszki:-)
-
przymknij oczy i będzie grało;-)
-
ad. lokalizacje: puebla, to puebla de zaragoza; taxco, to taxco de alarcón, oaxaca, to oaxaca de juarez, mexico city (bosz... spróbuj tak powiedzieć w deefie, to cie oskalpują;-), to po prostu meksyk, acapulco rozgryzłeś dobrze, veracruz jest kilka, a to, o którym piszesz nie ma żadnego "ogonka", więc musisz strzelać; el tajin nie ma na mapie, bo to w zasadzie tylko strefa archeologiczna. (w razie wątpliwości zajrzyj do moich relacji - tam znajdziesz większość z tych lokalizacji)
ad. dzungla: wiesz... pięć lat temu jej nie było, osiem podejrzewam też i pewnie tysiąc lat temu:-) ale kaktusy były, prawda?:-)
ad. teotihuacan: nie chcę się wdawać w, jałowe jakby nie było, dyskusje. wszystkie źródła jakie znam podają azteków jako "odkrywców" teotihuacan. "odkrywców", bo miasto było wymarłe od stuleci. aztekowie widząc potęgę budowli uznali nawet, ze zbudowali je jacys giganci.
ad. xochicalco: wygrałem coś?:-) -
to nie szary, tylko "błekit turecki";-)
-
smoku, kliknij na "poprzednie" a zobaczysz skąd robiłem fotkę. ewentualnie zapraszam do lektury relacji ze stambułu:-)
a poeksperymentuję jak znajdę chwilkę. obiecuję!:-) -
hierve el agua ci zazdroszczę:-) w oaxaca mieliśmy tylko dwa krótkie dni i wyskoczylismy jedynie do monte alban.
-
"zmęczona" umarłych?:-) miałeś na myśli calzada (ew. calle, albo avenida)?
-
to jakiś ukryty zarzut?:-) kontrola musi być!;-)
-
w pasłęku, u ryska za rogiem jest tak samo... tyle że wina bardziej wyeksponowane... rodzime, nie importowane;-)