Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 336
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
szczerze mówiąc, dingli jakoś szczególnie mnie nie urzekło...
-
santeria i katolicyzm w wydaniu meksykańskim to dwie rożne sprawy hopperq. w pierwszym przypadku mówimy o odrębnej religii/kulcie, który zapożycza jedynie pewne elementy (np świętych i przypisane im atrybuty) chrześcijaństwa, wpisując je w pochodzącą z afrykii i rozwiniętą na karaibach ceremonie. w meksyku natomiast, nastąpiło całkowite zlanie się chrześcijaństwa z wierzeniami prekolumbijskimi. to tak w maksymalnym skrócie rzecz jasna...
-
gdybym co piotrze? zaintrygowałeś mnie!:-)
-
no tak... i jaka recepta? pozbyć się ciała!:-)
-
jeszcze słowo rebel!!:-)
-
czy aby nie przypalił? kebaba oczywiście!:-)
-
mówiąc delikatnie i bardzo oględnie, kwestie religijne są w moim życiu raczej... hmmm... nie najważniejsze;-) ale stare kościoły! niezmiennie robią na mnie wrażenie!:-) i wcale się nie dziwię, że nie słyszałaś o kilpeck, bo to maleńka wioska kilka mil za herefordem, który też do metropolii się nie zalicza. takie... zaplecze końca świata:-) ale warto było się tam wybrać. zahaczyliśmy jeszcze o dwa kościoły. co prawda nie tak stare, ale tez niebrzydkie. w sumie 'przespacerowaliśmy się' kilkanaście kilometrów:-) fotki z opisami postaram się wrzucić za jakiś czas.
-
ale style jakby lekko ich różnią;-)
-
myślę że w ich stanie mógłby cię zainteresować;-)
-
już pisałem, ale się powtórzę... podoba mi się twoje podejście do podróży (i pewnie życia:-)
-
szczerze mówiąc, dingli jakoś szczególnie mnie nie urzekło...
-
santeria i katolicyzm w wydaniu meksykańskim to dwie rożne sprawy hopperq. w pierwszym przypadku mówimy o odrębnej religii/kulcie, który zapożycza jedynie pewne elementy (np świętych i przypisane im atrybuty) chrześcijaństwa, wpisując je w pochodzącą z afrykii i rozwiniętą na karaibach ceremonie. w meksyku natomiast, nastąpiło całkowite zlanie się chrześcijaństwa z wierzeniami prekolumbijskimi. to tak w maksymalnym skrócie rzecz jasna...
-
gdybym co piotrze? zaintrygowałeś mnie!:-)
-
no tak... i jaka recepta? pozbyć się ciała!:-)
-
jeszcze słowo rebel!!:-)
-
czy aby nie przypalił? kebaba oczywiście!:-)
-
mówiąc delikatnie i bardzo oględnie, kwestie religijne są w moim życiu raczej... hmmm... nie najważniejsze;-) ale stare kościoły! niezmiennie robią na mnie wrażenie!:-) i wcale się nie dziwię, że nie słyszałaś o kilpeck, bo to maleńka wioska kilka mil za herefordem, który też do metropolii się nie zalicza. takie... zaplecze końca świata:-) ale warto było się tam wybrać. zahaczyliśmy jeszcze o dwa kościoły. co prawda nie tak stare, ale tez niebrzydkie. w sumie 'przespacerowaliśmy się' kilkanaście kilometrów:-) fotki z opisami postaram się wrzucić za jakiś czas.
-
ale style jakby lekko ich różnią;-)
-
myślę że w ich stanie mógłby cię zainteresować;-)
-
już pisałem, ale się powtórzę... podoba mi się twoje podejście do podróży (i pewnie życia:-)